Ludzie
-Grejs ty dzisiaj poprowadzisz sanie- powiedział pluton.
- okej- odpowiedział Grejs.
Grejs poszedł do psów, odwiązał je i przypiął do sań.- hja hja. ( nie wiem jak to inaczej napisać ale po prostu tak jak do koni tylko że w inny sposób i do psów)
Psy ruszyły.
Po dwóch godzinach Grejs postanowił się zatrzymać ,i rozłożyć tym czasowy namiot. Psy zaczeła szczekać na wrony, wszystkie były w tym samym miejscu.
Grejs'a to trochę zdziwiło więc postanowił zobaczyć co tam się znajduje. Odgonił wrony I zobaczył szczeniaka.( Jak byście nie wiedzieli kto to ten szczeniak, to wam powiem, to Sahara)
Grejs wziął go na ręce. Rozłożył szmatkę koło ogniska i położył szczeniaka na szmatę.
Sahara
Sahara otworzył oczy, nie wiedział gdzie się znajduje. Zauważył idącego człowieka wy jego stronę, chciał wstać ale nie miał sił. Położył uszy na sobie ze strachu. Człowiek niósł kawałek mięsa, Sahara popatrzył się na mięso, prosząc o jeden mały kawałek.
- chcesz?- zapytał człowiek- masz.
Wymawiając te słowa człowiek rzucił Saharze kawałek mięsa. Sahara ledwo wstał, podszedł do kawałka mięsa i zjadł w mgnieniu oka.-pewnie jesteś spragniony- zauważył człowiek
Sahara dopiero teraz zdał sobie z tego sprawe
Człowiek dał mu picie, Sahara napił się. Odczuł wielką ulgę.Następnego dni
Grejs
Grejs obudził się. Zauważył że wilka nie ma. Za krzaków coś się poruszyło, postanowił podejść i sprawdzić co tam jest. Nagle za krzaków skoczyło coś na niego. Grejs pył przygnieciony do ziemi.
(Jak myślicie czy Grejs'owi nic się nie stanie? O tym przekonacie się sami w następnym rozdziale ;). )
CZYTASZ
niesamowity wilk
Actionwilk pozna swoją przyszłość , w końcu znajdzie swoje miejsce w stadzie i odzyska nadzieję którą stacił przepraszam za wszelkie błędy ortograficzne. :(