2 godziny później dojechaliśmy na lotnisko szybko przeszeszłyśmy odprawę i pokierowałyśmy się do bramki nr.9. Chwilę później siedziałyśmy juz w samolocie i czekałyśmy na odlot.
***
Zostało parę godzin lotu. Co jak co ale się bardzo cieszyłam że za niedługo stanę na ziemi a nie że latam w powietrzu już 1 dzień. Spędziłam resztę godzin na czytaniu książek, słuchaniu muzyki i robienia papierowych gwiazdek. Po upływie tych godzin przeszliśmy do najgorszej cześć, lądowania automatycznie zacisnełam powieki i ścisnełam dłoń mojej matki.
Gdy wylądowaliśmy i wysiasłyśmy. Gdy wyszliśmy z lotniska, wsiadłyśmy do auta zastępczego i pojechaliśmy do Starbucks'a. Mama dała mi jej kartę żebym poszła jej zamówić czarną kawę a sobie co chcę. Podeszłam do lady i zaczęłam zamawiać.
- Dzień dobry, poproszę czarną kawę i frappe o smaku oreo.-powiedziałam do baristki.
- Ok coś jeszcze pani podać? - Odparła niska szatynka z niebieskimi oczami.
- nie dziękuję- odpowiedziałam i wyciągnęłam kartę.
-To będzie 5 euro- Szybko zapłaciłam i podałam swoje imię do zamówienia i usiadłam do stolika. Chwilę później piłam juz swoje frappe i rozmawiałam z mamą, gdy już wypiłyśmy nasze napoje i wsiadłyśmy do auta to pojechaliśmy do naszego nowego domu gdzie już dojeżdzała ciężarówka z naszymi kartonami. Gdy zobaczyłam wnętrze, myślałam że się popłacze. Jak nasz stary dom w Niemczech.☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆ ☆
Hiii do następnego misiaczki 💗💗💗
CZYTASZ
☆Its not your fault||Tokio hotel☆
Fanfiction16 letnia Valentina Young pochodząca z Nowej Zelandii po 9 latach wraca potajemnie do niemiec wraz z matką. Dziewczyna cierpiała na anemię i zaburzenia odżywiania. Val ma drobną sylwetkę oraz ładne wcięcie w talii, kruczo-czarne włosy i duże zielone...