Prolog

57 8 4
                                    

#hooswatt

***

Nowy rok nie okazał się dla nas czasem spełniania postanowień noworocznych. Był raczej niemym zaprzeczeniem radości, która od miesięcy kiełkowała w moim sercu.

Za każdym razem, gdy pojawiałem się na jej grobie po incydencie tamtej pamiętnej nocy, coś we mnie pękało. Wiedziałem, że to co było, już nigdy nie powróci. Nieważne jak mocno tego pragnąłem.

Od grudnia dwa tysiące dwudziestego czwartego roku już nic nie było takie, jak dawniej. Zmieniło się wszystko. My się zmieniliśmy. Jak aktorzy, którzy w ostatnim momencie zmienili swój repertuar. Czułem, że rok, który zaczynaliśmy, będzie zupełnie obcym okresem.

Musieliśmy wcielić się w nowe role, choć przyzwyczailiśmy się do starych. Nowe wyzwania, nowe zasady. Nowe wszystko. Ale czy byłem na na nie gotowy?

Nie miałem możliwości ucieczki. Nie teraz. Nie mogłem jej tego zrobić. Nie mogłem się poddać. Dla niej musiałem być silny. Silniejszy niż kiedykolwiek wcześniej.

Nie sądziłem, że jedna śmierć niesie za sobą tyle konsekwencji. A zmiana ról w sztuce, w którą brnęliśmy każdego dnia coraz mocniej, była jedynie namiastką żywych modyfikacji istnienia wszystkich osób żyjących na terenie akademii.

Bo każda sekunda dramatu, który odgrywał się za murami Akademii d'Arte, była naznaczona cierpieniem. Tęsknota przybierała na sile, a radość nie była tak namacalna, jak dawniej. Straciliśmy radość, która wypełniała serce w momentach beztroski. Straciliśmy siebie. Przyszła pora, by od nowa się odnaleźć. By zbudować relacje mocniejsze niż fałszywe twarze, które codziennie spoglądały na nas z pogardą.

***

hej! prolog hoos wraca na wattpada, co oznacza, że w niedalekiej przyszłości mogą pojawić się również dalsze rozdziały :3

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: a day ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Healing of our souls Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz