7.08.2020
Nienawidzę wstawiać rano, to mnie kiedyś doprowadzi do szału!
Godzina 8:00 ,ale na szczęście tylko dzisiaj musiałam wstać o takiej godzinie,bo dziś dość ważny dzień,podobno ma dołączyć do gugu jakaś nowa osoba.
Wreście wyszłam z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć.
Kilkanaście minut później byłam już gotowa, napislam go Szpaka kilka wiadomości odnoście miejsca w które mam się udać.
Czekając aż Szpak odpiszę zdążyłam zaledwie wyciągnąć z mikrofalówki zimne tosty z wczoraj.
Wreście po chyba 20 minutach odpisał wskazał miejsce docelowe i kilka innych rzeczy o które pytałam.
Chwilę później wyszłam z mieszkania kierując się w stronę windy jedną ręką odpisując na wiadomości a drugą jedząc resztkę tosta. Weszłam do windy i po chwili już byłam na dole akurat winda w moim bloku jest naprawdę szybka i sprawna mieszkam tu już ponad 5 lat i nigdy się nie zepsuła.
Szłam w stronę parkingu widząc już z daleka mojego czarnego charger'a otworzyłam go kluczykami dalam moje rzeczy na przednie siedzenia auta i poszłam jeszcze zapalić.
A no tak nie chwaliłam się ale jestem nałogową palaczką palę chyba od 6 lat i może to nie jest powód do dumy ale to jest jedyny temat który mogę poruszyć gdy z kimś rozmawiam a ten ktoś się mnie pyta jakie jest moje hobby oczywiście oprócz palenia , fotografia bardzo lubię tą pracę , jako menager też było okej ale w fotografii o wiele bardziej się odnajduję. Jestem dość rozpoznawalna fotografka bo robiłam zdięcia takim raperom jak Oki Young Multi czy nawet Taco.
Znowu się zamyśliłam i z papierosa został sam filtr.
Wyrzuciłam resztkę na ziemię i zdeptalam chwilę później już wsiadałam do charger'a i jechałam w wyznaczone miejsce.
Po około 10 minutach dojechałam do celu mogłam się tego spodziewać' jestesmy w studiu gugu.
Gdy pakowałam mój wzrok przykuł zielony dodge chelenger który stał pod studiem. Zaparkowałam więc obok chelenger'a i wyruszyłam w stronę wielkich drzwi prowadzących do studia.
Na wejściu odrazu przywitał mnie Szpaku wraz z Maxem-Siemka!-wykrzyczał w moją stronę Max
-O Kurwa Max siemanko!- podbiegłam do niego aby go przytulić
-Kupę lat co?-powiedział rozbawiony chłopak
-No powiem ci 3 dni to naprawdę kawał czasu- zaśmiałam się razem z nim
Chwilę później podeszłam do Szpaka aby również go przytulić
Witam szefa- powiedziałam z udawaną powagą w głosie
Lena , wiesz że nie lubię jak tak do mnie mówisz ale witam fotografkę- zaśmiał się, ciągnąć mnie i Maxa do małego pokoju gdzie zazwyczaj nagrywają piosenki.
-usiadz sobie tu z Maxem ja zaraz wrócę okej? Muszę coś załatwić.
-Spoko luz poczekamy- powiedział Max
-Dzięki - usłyszeliśmy od Szpaka gdy zamykał drzwi.
Dalej chodziło mi po głowie to auto.
To zielone auto.
Kto jest właścicielem?
A może to ten nowy?
Postanowiłam spytać Maxa, może to jego nowe auto?-Hej Max mam pytanie- powiedziałam patrząc na chłopaka który robił coś w telefonie.
-No słucham cię- chłopak oderwał się od ekranu telefonu i spojrzał na mnie.
-Widziałeś to auto na parkingu? Kogo to auto? - zapytałam mając nadzieję że dostanę odpowiedź.
-Ten zielony dodge co nie?-powiedział Max dokładnie widząc o jakie auto mi chodzi.
-Ta furka jest tego nowego chyba mu się powodzi- powiedział chłopak a ja już rozwijałam wszystkie wątpliwości. Czyli jednak nie myliłam się.
Moje przemyślenia przerwał Szpaku wchodzący do studia razem z jakimś chłopakiem dosyć wysokim na oko 2 metry, włosy średniej długości farbowane na blond oraz uczesane na 2 strony.
Broda z wąsem wąs ciut odstawał od całej brody ale o wiele bardziej skupiłam się na jego ubiorze, 2 kolorowe skinny jeansy z dziurami i jakimiś znaczkami do tego czarna koszulka z logiem nieznanej mi firmy a to wszystko przeplatane body chain'em ale to nie był zwykły łańcuszek to był ogromny łańcuch który widział na nim.
Moją uwagę też przykuły jego oczy najprawdopodobniej czarne soczewki ale na pierwszy rzut oka wygadał jak jakiś demon w ciele człowieka.-Chivas to jest Lena pewnie ją kojarzysz jest fotografką twoją również będzie.
Dobra tu się zdziwiłam że tak odrazu?
-A to Max inaczej 27.fuckdemons pewnie też kojarzysz.
Przydało by się przywitać więc wstałam z małej rogówki i podałam w jego stronę moja dłoń.
-Czesc, Lena- powiedziałam
Czekałam aż też się przedstawi ale tylko prześledził mnie wzrokiem z trochę taką obojętnością nie wiem ciężko stwierdzić jego czarne soczewki uniemożliwiały mi dokładne stwierdzenie ale popatrzył opluł i wyszedł.
-A temu co? - powiedział zdziwiony Max całą sytuacją.
-Aż tak źle chyba nie wyglądam nie? -spróbowałam rozluźnić atmosferę ale coś nie wyszło.
-czekajcie idę zobaczyć co z nim , sory za niego Kosta.
Ta kosta moje przezwisko nie mam bladego pojęcia z skąd się wzięło może dlatego że dużo gram na gitarze i Szpaku do teraz znajduje w studiu moje kostki gitarowe.
-Kim jest ten cały chivas?-zapytałam Maxa który coś robił na laptopie.
-Chcesz widzieć? To chodź pokażę ci- powiedział po czym podeszłam do jego laptopa.
Max wyszukał wraze chivas na YouTubie a pierwszy utwór jaki się wyświetlił to "Gabbana" odsłuchalismy chwilę po czym wróciłam na swoje miejsce
- no całkiem spoko nuta
-no zajebista nie?
- nie zapędzaj się tak, może nie zajebista ale całkiem spoko.
Minęło z pół godziny od kiedy nie ma Szpaka z nowym więc postanowiliśmy ich poszukać.
Max szukał w studiu a ja postanowiłam poszukać na polu.
Może gdzieś pojechali?
Jednak te myśli rozwiał zielony dodge który nadal stał obok mojego.
Wyszłam na zewnątrz i praktycznie odrazu zauważyłam nowego.
Chciałam do niego podejść ale on mnie wyminął o mało nie taranując mnie swoją ręką w której trzymal końcówkę papierosa.-odpierdol się - usłyszałam ciche słowa, prawie niesłyszalne a jednak zdołałam je usłyszeć.
Obrocilam się chcąc do niego coś powiedzieć ale on znikał wchodząc do budynku.
W tamtym momencie zaczęło się we mnie gotować.
Warto tutaj powiedzieć o tym że jestem osobą bardzo agresywną i mało cierpliwą więc jak ktoś mnie chodź trochę zdenerwuje to moze być nieciekawie, tak samo jak w tamtym momencie. Stałam jak wryta analizując co się właśnie stało ale nie umiałam złożyć tego wszystkiego w spójną całość nie potrafiłam a złość zjadala mnie powoli od środka.
Odwróciłam się na pięcie i szybkim krokiem udałam się do mojego samochodu, nie brałam rzeczy które zostawiłam w studiu przecież nikt mi ich nie ukradnie no chyba że ten nowy idiota. Odpaliłam auto i odjechałam z pod studia z piskiem opon.
Przez moją agresję o mało nie spowodowałam wypadek ale na szczęście nic się nie stało.
Po jakimś czasie podjechałam pod blok i zaparkowałam mojego charger'a.
Chcąc wejść do windy pech ciał aby się zepsuła.-jak kurwa zepsuta?!-Zapytałam sama siebie.
Przecież nigdy się nie psuła a jednak w tamtym momencie wszystko szło nie po mojej myśli. Mieszkałam na 3 piętrze więc trochę wchodzenia po schodach było.
Zmęczona ale z drugiej strony zła weszłam do swojego mieszkania odrazu opadając na łóżko. Później zaczęłam analizować cały dzień od poczatku każdy mój ruch.
Czy ja coś źle zrobilam że tak zareagował?
A może to po prostu najgorszy zjeb?
Tego bylo za dużo wszystko działo się za szybko, na szczęście była dopiero 13:00 więc mogłam sobie to wszytko przemyśleć do jutrzejszego dnia.
CZYTASZ
Zabij dla mnie || Chivas
RomanceJestem Lena i gdzieś od 2 lat jestem przyjaciółką Szpaka. Niedawno mówił mi o jakieś nowej osobie która ma dołączyć do gugu... ‼️KSIĄŻKA NAPEWNO BĘDZIE MIAŁA POWAŻNE PROBLEMY Z ORTOGRAFIĄ I INTERPUNKCJĄ‼️ (nie umiem w przecinki co ja poradzę)