ℭ𝔯𝔦𝔪𝔦𝔫𝔞𝔩𝔦𝔰𝔱
丂eunwoo został wysłany przez matkę do najbliższego sklepu spożywczego, po podstawowe zakupy. Chłopak nie każąc czekać starszej kobiecie, szybko wyszedł z domu i w mgnieniu oka znalazł się w pobliskim budynku o żółto-kremowych ścianach. Uprzejmie przywitał dobrze znaną mu kasjerkę, która nie zmieniła swojego stanowiska od wielu lat, dzięki czemu chłopak pamiętał ją bardzo dobrze z dzieciństwa. Czasem zwykłe zakupy zamieniały się w przyjemne pogawędki oraz wspominanie dawnych czasów, jednak dzisiaj był zdeterminowany aby wrócić szybko do domu. Nie chciał, aby matka czekała na niego długo.
山iec wyjął z kieszeni kartkę, na której zapisane były produkty, których zabrakło w domu. Szukał po alejkach różnych rzeczy, zaczynając od pieczywa, a kończąc na środkach chemicznych. Żwawo podszedł do kasy, zapłacił, oraz szybko wyszedł z budynku. Szedł z siatką pełną produktów, przez co szczególnie uważał, aby żaden się nie wysypał, lub co gorsza, żaden jej nie przedziurawił. Widząc, że za moment jeden z nich skończy na twardym bruku, zajrzał w głąb siatki i starał się poprawić położenie wszystkiego tak, by mógł bez zmartwień wrócić do domu. Jednak los chciał, żeby jego powrót do domu trwał dłużej, bo jakiś wyższy chłopak właśnie szarpnął go za nadgarstek i ciągnął w stronę tyłu budynku.
- Hej! Co ty robisz?! - zaczął protestować blondyn.
- Po prostu tu stój, zaufaj mi. - Seunwoo wzdrygnął się na głęboki głos wyższego. -
- Dlaczego mam ci ufać? Zostaw mnie w spokoju.. - lekko zmieszany sytuacją stał w miejscu, naprzeciw obcemu brunetowi. -
Nie ma go tutaj! Znów mu się udało! Aish!
ㄩsłyszeli z dali głosy mężczyzny.
乃londyn zaczął powoli łączyć fakty.
- Co zrobiłeś? Szukają cię! -
- Nie interesuj się. Nie zrozumiesz. - odpowiedział oschle. -
- Zrozumiem, jeśli właśnie tam pójdę i ciebie wydam. Przy okazji zgłoszę jakieś naruszenie przestrzeni osobistej czy coś. - odpowiedział, po czym odwrócił się i ruszył przed siebie. -
- Błagam nie mów nikomu. Daj mi odejść. - złapał chłopaka za nadgarstek nie pozwalając mu ruszyć się z miejsca -
- Więc zamieniam się w słuch. - odparł. -
乃runet jedynie odetchnął głęboko, po czym wyznał:
- Ukradłem. Zadowolony? Teraz daj mi odejść. -
- Co zrobiłeś? Czemu?! -
- Powiedziałem to, o co prosiłeś. Nie mam czasu na wyjaśnienia. -
- Ta, bo właśnie cię szukają. - prychnął. -
- Tak, właśnie dlatego - odparł zirytowany. -
乃londyn przewrócił oczami, po czym obrócił się i zaczął odchodzić. Już wystarczająco dużo czasu zmarnował. Jego matka z pewnością nie jest z tego powodu zadowolona i nie ominie go jej gniew. Był wkurzony na obcego, który musiał go w to wmieszać. Nie daj Boże ktoś jeszcze go o niego zapyta i będzie musiał kłamać.
- Dzięki. - to wyrwało go z jego przemyśleń. -
乙atrzymał się, ale się nie odwrócił. Przez parę sekund analizował słowo które usłyszał, po czym odszedł w nieznanym obcemu kierunku.
CZYTASZ
𝑇𝑒𝑒𝑛 𝑅𝑜𝑚𝑎𝑛𝑐𝑒 ☀︎︎☏︎ [ꌚꀎꈤꀘꀤ]
Fanfiction"𝘎𝘰𝘥𝘻𝘪𝘯𝘺 𝘫𝘢𝘬 𝘮𝘪𝘯𝘶𝘵𝘺, 𝘶𝘭𝘰𝘵𝘯𝘦 𝘴𝘻𝘢𝘭𝘦𝘯́𝘴𝘵𝘸𝘰 𝘕𝘪𝘦 𝘮𝘢 𝘴𝘱𝘰𝘴𝘰𝘣𝘶, 𝘢𝘣𝘺 𝘴𝘪𝘦̨ 𝘻𝘢𝘵𝘳𝘻𝘺𝘮𝘢𝘤́ 𝘒𝘳𝘺𝘮𝘪𝘯𝘢𝘭𝘯𝘢 𝘮𝘪𝘭𝘰𝘴́𝘤́" ______________________________________ 𝗟𝘂𝗱𝘇𝗶𝗲 𝗼𝗱 𝘂𝗿𝗼𝗱𝘇𝗲𝗻𝗶𝗮...