Prolog

4 0 0
                                    

To była spokojna noc dla Potterów. James czytał gazetę przy kominku natomiast Lily sprzątała pokój małego Pottera. To była szczęśliwa rodzina, do czasu.

Nagle James usłyszał huk. Od razu wbiegł do korytarza. Widząc tam czarnego pana chciał złapać szybko za swą różdżkę, Niestety nie zdarzył ponieważ zielony błysk trafił prosto w jego klatkę piersiową. Upadł bez tchu. Wysoki mężczyzna w czarnym ubraniu wszedł do pokoju płaczącego dziecka. Lily widząca czarnego pana kierującego swą różdżkę na chłopca od razu zareagowała i ochroniła go własnym ciałem. Czarny pan spojrzał na młodą kobietę i się zaśmiał. Naprawdę myślała że jak rzuci się pod zaklęcie to nie zamorduje jej syna? Miała rację ponieważ gdy rzucił po raz trzeci to samo zaklęcie niewybaczalne ono odbiło sie od chłopca i trafiło prosto w niego przez co zginął, przynajmniej tak myśleli wszyscy wokół.

Po 20 minutach na miejscu zjawił się profesor Snape. Widząc rudą kobietę upadł przed nią na kolana. Miał już płakać nad jej ciałem lecz usłyszał jakiś dźwięk. Szybko się przeteleportował do swego domu. Na miejscu zjawił się Albus i Minerwa wraz z Hagridem.

-byli tacy młodzi! Jak to możliwe że młody Potter jako jedyny przeżył Albusie?- przemówiła starsza kobieta

-pani profesor, nie tylko młody Potter przeżył.- odpowiedział Dumbledore.

-A..Ale panie profesorze..- zaczął Hagrid a Albus mu przerwał rzucając nie znane dla niego zaklęcie prosto w rudą kobietę o brązowych oczach. Jej brzuch się zaświecił i ukazał dziecko. Dziecko które się ruszało czyli żyło.

-z jakiś przyczyn Czarny pan nie mógł zabić dwójki dzieci Hagridzie. Tą przyczyną byli ich rodzice. James ochronił ciałem Lily która ochroniła swym Harrego.- powiedział Albus.

-trzeba im znaleźć dom. Harrego damy do wujostwa. Natomiast młodą Potter do Snape- ciągnął dalej starzec

-czy to na pewno konieczne by ich rozdzielać? Nie ufam Snape'owi- wtrącił się olbrzym.

-tak to konieczne Snape jest ojcem chrzestnym Roselie. Poza tym muszą iść w tym samym roku do szkoły magii.- Albus spojrzał na chłopca który będzie musiał przejść naprawdę bardzo dużo, lecz cudem żyjąca dziewczynka w brzuchu nie interesowała starca. Voldemort nie wie o jej istnieniu. Nie może się dowiedzieć - dziewczynka przejmie nazwisko Severusa.-

-Ale panie profesorze- burkną oburzony olbrzym ale widząc wzrok Albus'a tylko westchnął -cholibka... to jest okropny pomysł- prychnął pod nosem Hagrid i wziął chłopca odlatując na swym skuterku.

Po ciężkich kilku godzinach ratowania dziewczynki z brzucha nie żywej Lily Potter udało się. Roselie była zdrowym dzieckiem, w tym samym czasie zjawił się Snape.

-Albusie. Czy to naprawdę konieczne bym się opiekował tą szkaradą James'a?- mruknął mężczyzna o czarnych włosach i białej cerze. Spojrzał na dziecko które w ogóle nie przypominało matki co złościło bardziej Snape.

-tak. Będzie miała twoje nazwisko jesteś jej ojcem chrzestnym.- starzec wziął dziecko i podał je mężczyźnie.

Zrezygnowany Snape wziął dziewczynkę do siebie. Nim się obejrzał Roselie miała już długie rude włosy oraz brązowe oczy, na jej policzkach pojawiły się delikatne piegi. Wygladała jak kopia swojej matki więc mężczyzna ją pokochał. Cieszył się że obok niego jest. Dziewczynka była naprawdę utalentowana. Potrafiła ślicznie rysować a Snape już zaczął uczyć jej eliksirów. Chwilę z nią mijały mu naprawdę szybko, lecz przez pracę w Hogwardzie dziecko musiała iść
Do rezydencji Malfoy, lecz to miało się zmienić tego lata. Otóż Roselie była młodsza od Dracon'a o dwa lata lecz w tym samym czasie dostali listy o dostaniu się do szkoły czarodziejów. Dziewczynka się cieszyła. Zawsze Chciała tam iść jak jej ojciec. Tak Rose myślała że Snape to jej ojciec choć nie są w ogóle podobni, wmawiała sobie że to pewnie przez to że jest podobna bardziej do mamy. Z drugiej strony dziewczyna obawiała się Draco ponieważ ten jej nie lubił, sądził że jest brzydka i na pewno trafi do gryffindor'u. Rose zawsze błagała swojego "ojca" by dał ją do innej znajomej rodziny lecz ten się nie zgadzał. Uważał że w rezydencji Malfoy'ów będzie bezpieczeczna. Rudowłosa dziewczyna nie dawno wróciła do Snape ponieważ już wrócił z Hogwartu, zawsze wracał na wakacje. Jak zawsze spędzili je na nauce rysowania, czytania, pisania, eliksirów oraz nauki obrony przed czarną magią którą zaczęła praktykować od nie dawna. Mieli różne wyjazdy ale również jak zawsze przynajmniej raz w tygodniu zjawiali się u Malfoy'a ponieważ Snape miał tam ważne spotkanie w tym czasie musiała siedzieć zamknięta z Draco co obydwóm się nie podobało. Dziewczyna nie raz płakała przez niego. Mało jadła bo mówił że jest gruba. Nosiła luźniejsze rzeczy by zakryć swoją chudą figurę którą dla niej stała się gruba. Wiedziała że w szkole będzie musiała nosić mundurek który nie jest tak luźny.. na szczęście były szaty którymi można się zakryć, one nie są obowiązkowe zawsze a nawet czasem nie można ich mieć. Ta wizja przerażała Rose obawiała się wyzwisk, tego do jakiego domu trafi, że będzie musiała poznawać nowe osoby. Dziewczyna jest bardzo cicho jakby była niema, Draco słyszał jak mówi dzień dobry w kulturalny sposób do jego rodziców, rozmawiała tylko z Ojcem. Te wakacje minęły jej szybciej niż zwykle.. a jej stres rósł z każdą chwilą zbliżającą się do rozpoczęcia roku szkolnego. Nie chciała zawieść Snape. Musi trafić do slytherin'u. W końcu nadszedł ten dzień... dzień który pokaże jej jak bardzo zmieni się jej życie oraz to jak dużo jest tajemnic..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam wszystkich! Odzyskałam stare konto! Czy czuję zażenowanie czytając swoje stare powieści? Oczywiście. Byłam głupim dzieckiem który nie potrafi ortografii. Okazuje się że mam dysleksję, więc z góry przepraszam za każdy mały popełniony błąd w pisowni. Czasem może zabraknąć dużej litery, przecinka czy kropki. Będę się starać by wszystko było napisane składnie i ładnie. Od razu informuję że to jest wymyślona historia przeze mnie, więc to oczywiste że zdarzenia które były w filmie/książce mogą się zmienić. Moja powieść? Może bardziej wyobraźnia polega na "a co gdyby drugie dziecko Potterów przeżyło?" Każdy fan Harrego Pottera wie że autorka wyjawiła że Lily umierając była w drugiej ciąży. Od razu mówię że książka jest w trakcie pisania będę się starać by rozdziały były raz w miesiącu lecz to będzie trudne łącząc pracę z szkołą, chłopakiem więc może sie zdarzyć
Że będę rzadziej coś wstawiać❤️

My loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz