*𝐩𝐫𝐨𝐥𝐨𝐠*

19 3 1
                                    

- Zostaliście wybrani, to wam przyjdzie się zmierzyć z okrutną egzystencją czasu. Zwycięrzycie i wynurzycie się bądź przepadniecie w bezdennej głębokie czasu na zawsze zmieszani z mułem który spocznie na dnie. Zostaniecie śmiertelni, lecz jeśli wasza historia przetrwa to przetrwa wszystko bo kamień nigdy nie zapomina. Wszystko może runąć przez jeden błąd, złe słowo, niewłaściwą decyzję ale możecie zwycięrzyć okazać się tymi którzy ujarzmili czas, zostali panami świata. Wpadliście w mroczne szpony, których ślady zostaną z wami na zawsze, aż po kres. Nie wiecie jakie siły wyzwał iście na pojedynek, zadarliście z mocą tak potężną że, nie jesteście w stanie nawet wyobrazić jej potęgi. Jesteście tylko małymi ludzikami na wielkiej szalonej rzece czasu. Popatrzcie sobie w oczy i powiedzcie że tego chcecie, bo porażka może być sromotna a zwycięstwo Pyrrusowe. Zbezcześcili święte klingi krwią, krwią o metalicznym posmaku zwycięstwa. Miecz może być obusieczny miłość która was połączyła, może was zgubić. Wszystko może wam stanąć na drodze do (nie) szczęśliwego zakończenia lecz pracujcie na nie do końca do ostatniej kropli krwi, do ostatniego oddechu, do ostatniego pocałunku. Przyjcie na przód, mimo śmierci trzymającej nóż na gardle, mimo wszystko. Wy dwie zbłąkane dusze, na polach wiecznie kwitnącej lawendy.Wy cierpiący katusze.Wy którzy wystawiliści
swoje życie w zamian za miłość.Wy bezmyślni którzy nie znacie zakończenia. Świat stoi przed wami otworem, wystarczy zniszczyć kajdany istnienia. Pułapką jest jutro, jego paradoks, paradoks tego że niema jutra, to tylko ludzki wymysł, a więc zróbcie to dziś. Bądźcie miłością nich cyjan stanie się przywiązaniem a karmin wieczną motywacją i pożądaniem. Cieszcie się każdą wspólną chwilą, bo to one są waszym największym przekleństwem. Na wszystko co święte, dobre i piękne, na miłość tą kapryśną istotę. Będędziecie razem dopóki nie minie jedno okrążenie, potem wszystko się rozpadnie, odleci ostatnia jaskółka, wszystko runie i nie będzie już nic. Przsięgnijcie teraz, że odnajdziecie miłość, na przekór wieczności. Znajdziecie swoje (nie) szczęśliwe zakończenie - tak oto zakończył swój jednoosobowy monolog.
Splotły się ich spojrzenia, karmin z cyjankiem, spojrzenia pełne bólu, smutku i nadziei, nadziei na lepsze jutro, które majaczy gdzie na horyzoncie.
- Przysięgamy -szepneli w tym samym momencie a ich głosy zlały się w melodię. W tej chwili rzucili się przepaść i nie było już odwrotu. Machina ruszyła, a ostatnią rzeczą jaką zobaczyli zanim całkowicie pochłonął ich mrok były miodowe oczy.

===================================
Prolog jest tajemniczy ale potem się wyjaśni.

Miłego dnia/nocy/wieczora/dobranoc/innej dzikiej pory dnia

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

*𝙲𝚉𝙰𝚁𝙽𝚈 𝙺𝙾𝚃*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz