1# Paczka

46 1 0
                                    

*12.03.*

Zegar wybijał godzinę 3:12, a mieszkanie wypełniał dźwięk dzwonka do drzwi. Pierwszy, drugi, trzeci... Technik przetarł twarz dłonią, miał nadzieję, że to tylko sen, ale odgłos się powtórzył. Zaspanym krokiem przemierzył korytarz ~ Kto do cholery... ~
Gdy otworzył drzwi przeżył szok, nikogo nie zastał. Natomiast na wycieraczce zobaczył pozostawioną teczkę i pogniecioną kartkę. *Trzymaj Górskę jak najdalej od tej sprawy*

Tej nocy Bolesław nie zmrużył oczu ani na chwilę, przejrzał każdą stronę, którą otrzymał od anonimowego nadawcy. Znalazł tam wszystko, obserwacje, przekręty. Wszytko co dało się podpisać na Kubiaka. Jednak jedna rzecz szczególnie zwróciła jego uwagę, na ostatniej stronie znajduję przyklejoną karteczkę z dopiskiem *Kasperski?*. Czy miał on coś wspólnego z Kubiakiem?

-Bolek? Czy ty wiesz, która jest godzina?
-Koło 5:00, nie ważne. Szefie problem jest...
-Nie może to poczekać do chociażby 9:00?
-Ktoś się do mnie dobijał w nocy, a gdy otworzyłem drzwi nikogo nie było...
-Boże Bolek, jakiś dzieciak, albo nawalony chłop robił se żarty i ....
-Znalazłem teczkę na wycieraczce, przejrzałem ją. Są tam wszystkie brudy na Kubiaka.
-Cholera. Widzimy się za pół h na komendzie.

Gdy już dojechałem, jedna sprawa wciąż nie dawała mi spokoju. Kto był adresatem? Miałem jeszcze trochę czasu zanim Kubis dotrze na komendę. O tej porze zwykle są korki, więc przy dobrych wiatrach będzie tu dopiero za godzinę. Miałem tylko jeden pomysł, dlatego skorzystałem z okazji i wysłałem próbkę do analizy. Wyniki doszły po 40 minutach. A ja nie mogłem uwierzyć do kogo należał ten charakter pisma. Drzwi do mojego pokoju się otworzyły, a sekundę później wpadł przez nie inspektor.
-Bolek? Jak to się stało?
-Tutaj jest wszystko. Może sobie szef przejrzeć, każdy brud.

Przekartkowywał każdą stronę po kolei, aż natknął się na to samo co ja w nocy.
-Kasperski? Ale co on ma z tym wspólnego?
-Nie wiem, szefie, ale jest coś jeszcze...
-Co?

Wyjąłem z szuflady kawałek papieru i podsunąłem to w kierunku rozmówcy. Po jego wyrazie twarzy wiedziałem, że pomyślał o tym samym co ja.
-Dałeś to do ekspertyzy?
-Tak, przed chwilą przyszły wyniki...
-To on?

Przełknąłem cieżko ślinę i potwierdziłem jego myśli.
-To pismo Jawora...

*Komenda, 20.07*

Starsza aspirant bladym świtem dostała telefon od inspektora Kubisa, została poinformowana, aby jak najszybciej pojawiła się na komendzie. Mimo niechęci, nie miała słowa sprzeciwu. Godzinę później przemierzała już korytarz budynku, jej zegarek wskazywał 7:06. Sama nie wiedziała czego ma się spodziewać, jednak z głosu szefa udało się jej odczytać, że sprawa jest poważna. Bez namysłu udała się do biura, czuła, że to właśnie tam znajdzie odpowiedź. Nie myliła się. Poczuła się jeszcze bardziej skołowana, gdy zobaczyła przerażenie w oczach współpracowników. No właśnie, nie byli sami, na krześle obok siedział technik.
-Cześć.

Nie odpowiedzieli, dali jasny znak aby zamknęła drzwi i usiadła. Nie miała innego wyjścia.
-Musimy porozmawiać.
-Co się dzieje?
-Prawie 3 miesiące temu, otrzymaliśmy ważne informacje dotyczące szemranych interesów Kubiaka.

Czułam się zagubiona, nie sądziłam, że będą przez tak długi czas ukrywali informacje dotyczące, pośrednio mojej osoby. Dalej nic nie rozumiałam.
-Jakie informacje?

Wymienili się wzrokiem, szef tylko przetarł twarz dłonią, jakby dalej się wahał. Jednak Bolek postanowił kontynuować.
-Brudy, całą teczkę rzeczy, które są dowodem na jego przestępczą działalność. Wszystko.

your eyes betray your weaknessWhere stories live. Discover now