Mama...

66 3 1
                                    

Pierwszy dzień w szkole bardzo chciałam tam być mimo że nowa szkoła i nikogo nie znałam... Moja matka była alkoholiczką biła mnie... Miałam ciężkie życie..

Mf:JUZ DO SZKOŁY!

F:mamo a-a-ale ja chcę coś zjeść...

Mf:NIE! DO SZKOŁY SZM$TO!

Wybiegłam do szkoły z płaczem miałam dość gdy biegłam wpadłam na jakiś chłopaków nie wiem kim byli

B:czego biegasz

F:nie interesuj się...

B:słuchaj widać że masz jakiś problem

F:SPIERDALAJ!

B:em? Okej?

Uciekłam do łazienki chłopak poprstu do mnie poszedł przez to że nie mieliśmy nie dzielone łazienki

B:ej słuchaj powiesz kurwa czy nie?

F:NIE I IDZ Z TĄD

B:eh... Okej...

Chłopak poszedł a ja płakałam i się pociełam miałam dość pierwszego dnia szkoły i mojej matki ogólnie życia...
Po kilku minutach poprstu podeszłam do klasy znowu widziałam tego chłopaka tym razem nie podszedł do mnie...

P:dzień dobry dzieci siadajcie mamy nową dziewczynę w klasie wejdź

F:dzien dobry jestem Faustyna fuginska inaczej fausti i mam 17 lat

H:HEJKA FAUSTI!

P:dobrze a więc tak
Fausti- Bartek
Hania- Wika
Świeży - qry
Przemek - Patryk
Kinga sama

K:dobrze...

Usiadłam do ławki cały czas miałam łzy w oczach widziałam że Bartek bo tak miał na imię patrzył się na mnie i było widać że się mną martwi mimo że mnie nie zna

*Na przerwie*

H:no hejka!

W:zazdro że siedzisz z bartkiem

F:co? Ja go nie lubię

J:WEZZ

W:oj się zakochał on nie lubi dziewczyn więc

F:ta...

Poczułam rękę ciepłą męska miałam przez chwilę zawał

B:o czym gadacie?

W:UALALA

H:BARTEK SIE ZAKOCHAL!

B: słuchajcie nie zakochałem się chodzi o to że Fausti no widać że ma problemy

F: zostawcie mnie wszyscy!

Pobiegłam do łazienki miałam dość znowu zaczęłam się ciąć nie dawałam rady psychicznie ale nikt nie mógł się o tym dowiedzieć...
Po chwili usłyszałam pukanie do kabiny

B: fausti słuchaj spokojnie one tak zawsze

F:w-wiem...

B:no właśnie to spokojnie i wyjdź z tej kabiny

Wyszłam i wtulilam się w Bartka

Bartek
Nie lubiłem się przytulać było to dla mnie poprstu dziwne... Ale zrobiłem to dla niej było mi jej szkoda nagle zobaczyłem krew i igłę...

B: fausti chcesz mi coś powiedzieć?

F: p-p-przepraszam...

B:ej nie możesz... Słuchaj jeśli masz problemy w domu to proszę powiedz!

F:u-umnie jest o-okej...

Widziałem że Fausti ma jakieś problemy ale nie chciałem jej robić problemów może i jeszcze większych? nie wiem... A co jeśli się zakochałem? Nie nie nie mogę...

F:j-ja pójdę do szatni na wf...

B:eh... Okej...

Po której chciwli też poszedłem cały czas byłem zamyślony bałem się o fausti....

Q:ej stary?

P:BARTEK!

B:co? Co ja?

M:o kim tak myślisz?

B:o fausti... Myślę że ma problemy w domu wsensie nie wiem... Ale tak mi się wydaje cały czas robi sobie krzywdę ja nie wiem co zrobić...

P:o kurde...

Ś:TO CO ZAKOCHAŁES SIĘ?!

B: ŚWIEŻY NIE! Martwię się tylko o nią wsumie to już sam nie wiem czy się zakochałem czy nie...

M:UALLALA

B: PATRYK JA NIE MOGĘ PATRZEĆ JAK ONA CIERPI

p:eh...

Na sali patrzyłem się na nią cały czas martwiłem się...

*16:28*

Byłem blisko sklepu czasami tam chodziłem zobaczyłem dziewczynę w bluzie nie wiedziałem kto to gdy nie usłyszałem głosu... To była fausti po co kupowała alkohol? Dla matki? Sam nie wiem....

B: fausti po co ci to?

F:b-bartek?... N-n-nie to nie tak...

B: Faustynka mów!
*Myśli: JA TO POWIEDZIAŁEM O KURW$*

F:n-no tak dla mojej matki jest alkochliczką...

B:CO?! NIE NO NIE MOŻESZ Z NIĄ MIESZKAĆ!

𝐅*𝐜𝐤 𝐦𝐲 𝐥𝐢𝐟𝐞 || 𝙵𝚊𝚛𝚝𝚎𝚔🖇️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz