O co chodzi z ich umową?

427 20 5
                                    

Dni mijały, a ja ciągle myślałam jaką mogłabym piosenkę zaśpiewać na konkursie. Znaczy do konkursu jest kupa czasu, ale wolę pomyśleć teraz niż na samym końcu ustawiać i wtedy nic by z tego nie wyszło.

Siedziałam w ławce i próbowałam słuchać nauczyciela od matematyki, ale jakoś słabo mi to szło. Podparłam głowę ręką i byłam wgapiona na tablicę. 

Uniosłam głowę gdy tylko do klasy weszła pani od muzyki. Każdy na jej obecność wstał i chórkiem powiedzieli 'dzień dobry', po czym wrócili znowu na swoje siedzenia. 

-Osoby, które biorą udział w konkursie idą ze mną na zebranie.-odparła.

Spojrzałam dookoła i powolnie podniosłam się z krzesła. Tylko ja z mojej klasy biorę udział w konkursie? Chyba tak. 

Podeszłam nieśmiało do pani, a ona posłała mi zachęcający uśmiech. Pożegnałam się z nauczycielem od matematyki i wyszłam z klasy. 

-Cieszę się, że wreszcie zdecydowałaś się na udział w tym konkursie. Masz spore szansę.-pocieszyła mnie, a ja się uśmiechnęłam.

Bardzo mi miło, że dużo osób we mnie wierzy. Najgorszym zagrożeniem dla mnie są Sosy, ale myślę, że jestem na tyle silna żeby ich pokonać. 

Gdy tylko weszłam do klasy od muzyki, to w oczy rzuciło mi się czterech idiotów. Siedzieli na ławkach i każdy rzucił swój wzrok na mnie. Czułam się trochę niezręcznie, ale odważnie usiadłam na ławkę, poprawiając swoją spódniczkę. 

-Za trzy miesiące odbędzie się konkurs, co już wiecie.-zaczęła swoją przemowę, a ja już czułam, że się zanudzę na śmierć. 

-Co jakiś czas będziecie mieć mini koncerty na przerwach szkolnych. Zaśpiewacie jedną piosenkę i tyle od was wymagam.

Byłam zadowolona z tego, że będziemy śpiewać przed całą szkołą. To mi pomoże do konkursu, będę przyzwyczajona śpiewać przy publiczności. No fakt, śpiewam w internecie, ale to coś zupełnie innego niż na żywo. Po prostu to się dzieję wszystko teraz, w tej chwili, bez żadnego montażu. 

-Próby też będą, nie bójcie się o to. Musicie bacznie obserwować tablicę szkolną.

-A i jeszcze dzisiaj muszę was przesłuchać, więc zapraszam po kolei do mnie.

Uśmiechnęłam się na samą myśl, że usłyszę wszystkich po kolei. Jednak to konkurencja i trzeba zobaczyć kto jest na jakim poziomie.

Zagryzłam wargę gdy usłyszałam jak pani mnie woła. Idę na pierwszy ogień, ale nie bałam się. Jestem pewna swojego głosu i te przesłuchanie jest dla mnie banalne. 

Wstałam ze swojego miejsca i poszłam na środek klasy. Kątem oka obserwowałam Sosów, to był po prostu ruch bezwarunkowy i nie kontrolowałam tego.

Pani kazała mi zaśpiewać parę dzięków, dwie gamy i myślę, że poszło mi to nawet nieźle. 

-Wow, wiedziałam, że masz śliczny głos, ale nie wiedziałam, że tak wysoko śpiewasz.-pochwaliła mnie, a ja uśmiechnęłam się i poczułam miłe uczucie w brzuchu. 

-Zaśpiewaj mi ten dźwięk.-poprosiła, klikając klawisz w fortepianie. Był on wyższy niż tamte dźwięki, ale nie sprawiał mi jakichkolwiek kłopotów. 

-Cztery oktawy, rejestr gwizdkowy. Naprawdę bardzo dobrze.-znów dostałam komplement i uśmiechnęłam się do pani, pokazując szereg swoich zębów. 

Usiadłam znów na ławce, nadal się uśmiechając. Byłam z siebie taka dumna, że ktoś, kto się zna na muzyce w końcu mnie docenia i może coś osiągnę. Chce powiązać swoją przyszłość ze śpiewaniem. Nie wyobrażam sobie wielkiej sceny, czy jakieś światowej trasy, ale jakieś małe koncerty w centrum miasta byłyby dla mnie czymś naprawdę niesamowitym. Dlatego tak bardzo ucieszyłam się, że ktoś będzie mógł mnie posłuchać na przerwach, w szkolę i to będzie jest super osiągnięcie jak dla mnie.

❁change me❁Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz