2. Wszyscy będziemy starzy

24 2 10
                                    

Tiffany powrót do zdrowia po otrzymaniu choćby małej rany czy krwotoku z nosa zajmował przynajmniej jeden cały dzień. Dało się do tego przyzwyczaić. Co prawda, nie wszyscy to rozumieli, ale dla Jamesa i Freda kruche zdrowie dziewczyny było normalnością. Normalnością było też to, że następnego dnia zachowywała się tak, jakby absolutnie nic się nie stało.

— To co, robimy coś ciekawego dzisiaj? Idziemy na błonie? Mam wyjątkową ochotę zrobić parę aniołków w śniegu — rzuciła Gryfonka, odkładając na brzeg kanapy w pokoju wspólnym podręcznik do zaklęć. Wyglądała o niebo lepiej niż wczoraj, na jej policzki znowu wstąpił dawny rumieniec. Nie było w niej śladu tamtej przerażonej czwartorocznej, która nie była w stanie patrzeć na własną krew.

— Możemy iść, nie zanosi się na zamieć — Fred przeciągnął się w fotelu, zerkając z ukosa na Jamesa. Fred przejmował się zamiecią? Naprawdę?

— Gadaj, kim jesteś i co zrobiłeś z Fredem? — Potter wycelował palec w kuzyna, a w jego głosie zabrzmiało rozbawienie — Fred by wyszedł na dwór o każdej porze, nawet jakby miała nadciągać lawina.

Tiffany roześmiała się, obserwując dwójkę przyjaciół.

— No głupio by było się rozchorować tydzień przed urodzinami — w tym momencie spojrzała wymownie na Jamesa. Wtedy sobie uświadomił. Dziś było przecież dwudziestego czwartego lutego. Został równy tydzień do jego piętnastych urodzin. Za szybko mija ten czas, za szybko.

— Ale ty stary będziesz, Potter — Fred nie byłby sobą, gdyby tego nie powiedział - Piętnaście lat, to ty powinieneś już dawno na emeryturę przechodzić.

— Pragnę przypomnieć, że jesteś młodszy ode mnie jedynie niecałe pół roku i niebawem ty też będziesz, jak to ująłeś, "stary" — prychnął James, rzucając rudzielcowi władcze spojrzenie. Na jego twarzy jednak pojawił się kwaśny uśmiech.

— Czyli to jest tak. Jak chcesz pokazać, jak wielką masz nade mną "władzę" — to mówiąc, nakreślił w powietrzu cudzysłów — To różnica wieku między nami wynosi AŻ pół roku, a teraz, kiedy to dla ciebie wygodniejsze, to wynosi ona TYLKO pół roku!

— Czas to pojęcie względne — oznajmiła Tiffany głosem mędrca, na co James i Fred parsknęli śmiechem. Kurczę, ona to miała czasami dobre riposty.

— No i pragnę również przypomieć, że skoro Fred będzie stary, to ja będę już babcią, bo jednak są między nami dwadzieścia cztery dni różnicy, a to jest w skali miesiąca całkiem sporo! — odchrząknęła brunetka, krzyżując na piersiach ramiona. W sumie faktycznie. Obaj obchodzili urodziny w sierpniu - Tiffany czwartego, a Fred dwudziestego ósmego. Był oficjalnie najmłodszy z całej grupy.

— Wszyscy będziemy starzy — skomentował tylko James — Będziemy mogli traktować Hogwart jako dom spokojnej starości.

— Czy spokojnej to bym nie powiedział — roześmiał się Fred — "Spokojny" to ostatnie słowo, jakim możesz określić Hogwart.

***

Nadszedł dzień wycieczki do Hogsmeade. Odbywała się akurat w terminie idealnym - dwudziestego ósmego lutego, więc nadal pozostawały trzy dni do urodzin Jamesa. W tym czasie pozostali mogli kupić prezenty, a on wszystko, co potrzebne do zorganizowania imprezy i ewentualnie coś dla siebie. Uwielbiał chodzić w to miejsce. Gdy padał śnieg, miało ono iście uroczy klimat, wręcz zachęcający do spaceru.

— Na pewno znajdę coś zarąbistego — uśmiechnął się do niego Fred, chwilę przed wyjściem. Wszyscy stawili się już na zbiórce, jedynie profesor Flitwick przeliczał zebranych uczniów.

— Tylko nie myśl o niczym podobnym do zeszłorocznej bomby brokatowej, bo sam sprawię ci podobny prezent na twoje i zobaczymy, czy będzie tak wesoło — James rzucił kuzynowi rozbawione spojrzenie. W zeszłym roku otrzymał od Freda zestaw miotlarski - quidditcha kochał od zawsze, od drugiego roku grał na pozycji obrońcy, z rudzielcem u boku. Problem był w tym, że zanim dostał się do właściwego podarunku, w twarz strzelił mu czerwony i różowy, lepki brokat - gadżet, który Fred musiał zabrać ze sklepu ojca. Nigdy nie zapomni, jak kuzyn zrobił mu w tamtym momencie zdjęcie mugolskim aparatem.

Do Ostatniej KropelkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz