Chip

531 70 30
                                    

Jasne, rozumiał ideę babskiego wieczoru. Heidi z dziewczynami postanowiła wypić kilka kolorowych drinków, może potańczyć, zabawić się w sposób, którego nie rozumiał. Pewnie były tam jakieś kocyki, poduszeczki, kakao z piankami i plotkowanie o wszystkich osobach z miasta. Obiecał, że nie będzie przeszkadzać i nie zamierzał tego robić, ale musiał wrócić do klubu, teraz i natychmiast. Zostawił w szafce... rzecz, która była mu niezbędna przy realizacji następnego planu. Poza tym, Bunny sama zaprosiła Pinky'ego, a w czym on był gorszy od niego? Tak, był w stu procentach heteroseksualnym mężczyzną, w przeciwieństwie do niego, ale umiał zachowywać się cywilizowanie. I będzie tam tylko kilka minut. Może rzuci okiem na Kiyoko.

Przytłumiony bas muzyki trafił do jego uszu już przed wejściem, kolejny raz wywołując uśmiech na jego twarzy. Uwielbiał ten efekt. Nocna pora, puste drogi, światła nielicznych w tej okolicy lamp ulicznych i ten dźwięk, oznajmiający wszem i wobec, że to, co działo się wewnątrz Lust Resort, jest zupełnym przeciwieństwem spokoju, który panuje na zewnątrz. To było jak zaproszenie, a może ostrzeżenie, że nieświadomy przechodzień zbliża się do piekiełka. Jego piekiełka.

Jednak... W tej muzyce było coś innego. Znajomego, zdecydowanie, ale zupełnie niepasującego do eleganckiego klubu nocnego dla elit tego miasta. Bardziej przypominało mu to muzykę z burdelu, jaką mógłby usłyszeć na Vanilla Unicorn lub na wstępie do pornola, a przecież Heidi i Kiyoko obiecywały, że nie zrobią niczego, co jest nieodpowiednie dla jego córki. Ta miała być grzeczna.

Zaintrygowany, popchnął drzwi, które uległy łatwo pod naporem jego ciała. Teraz muzyka była już głośna. Akustyka tego miejsca nie zawodziła, choć nie było ono małe. Światła, iskry, lasery i dym dopasowywały się do rytmu idealnie, podobnie zresztą do ruchów dwóch mężczyzn z twarzami zakrytymi kominiarkami, którzy tańczyli na scenie.

Zaraz, co?

Zamiast przebiec prosto na zaplecze, jak zamierzał, Erwin zatrzymał się wpół kroku, by wbić zbaraniałe spojrzenie na ten cyrk, który dział się przed nim. Jego cyrk, choć małpy zdecydowanie nie były jego! Nigdy nie zatrudniał tych ludzi! A jednak, ci dwaj umięśnieni, bardzo dobrze zbudowani mężczyźni stali teraz na środku sceny, na sobie mając zaledwie bieliznę, kolorowe kominiarki i gumowe klapki. Ich dłonie pewnie obejmowały metalowe rury, ciała wyginały się z wprawą profesjonalistów, a wpatrujące się w nich kobiety piszczały, klaszcząc i widocznie konkurując ze sobą o to, która z nich wypowie bardziej sprośny komentarz. I był tam Pinky.

Zdecydowanie wygrywał.

Tancerze – nie, striptizerzy – musieli wiedzieć, co robią. Ich ruchy były płynne, jednocześnie mocne i zamaszyste, ale też subtelne i delikatne. Stąpali po podłodze tak lekko, jakby nie ważyli nic, choć ich ciała, oświetlone przez stroboskopy, zdawały się być niemalże wyrzeźbione z marmuru. Zbliżali się do siebie w czymś, co stało na granicy performansu i gry wstępnej, jakby nie umieli zdecydować, czy kontynuować, czy raczej zapomnieć o całym świecie i rzucić się na siebie. Gdy bas uderzył mocniej, obrócili się nagle plecami do publiczności, by zaraz ugiąć kolana, unieść biodra i pozwolić im falować w górę i w dół, jednocześnie przebiegając dłońmi po swoich ciałach w czymś na tyle zmysłowym, by wydawało się zbyt intymne, wręcz nieprzyzwoite. Opuszki palców lekko gładziły ich skórę, błądziły po mięśniach, pozwalając oczom widza podążać za nimi, skupiając uwagę na każdej wypukłości i zagłębieniu.

Nie wiedział, czemu nadal tam stoi i patrzy. A patrzył, zdecydowanie. Jak mógłby tego nie robić, gdy widział podrygiwania wyćwiczonych, pełnych pośladków i te mocne, męskie dłonie przesuwające się w tak pociągający sposób wzdłuż opalonych ud? W tej chwili nie był nawet pewien, czy mruga. Może zapomniał? Może nie chciał przegapić ani jednego szczegółu tego show, które teraz wypalało się pod jego powiekami, by w przyszłości wrócić mu przed oczy jak dawno zapomniany film, w najmniej odpowiednim momencie.

Chip&DaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz