~Wstęp~

6 3 0
                                    

Wyspa była żywa. Czuć to było w każdym podmuchu wiatru, w szumie fal uderzających o jej brzegi, w drżeniu ziemi, które czasami przebiegało przez jej serce jak niepokojący szept. Ale nie wszyscy to dostrzegali. Większość jej mieszkańców żyła w błogiej nieświadomości, przyzwyczajona do dziwności, które oferowała ta kraina, i traktowała je jak codzienność. Zmienne krajobrazy, pojawiające się znikąd lasy, tajemnicze jaskinie, które raz były, a potem znikały, jakby nigdy ich nie było - to wszystko stało się częścią życia na wyspie. Jednak ona wiedziała, że to coś więcej.

Eris, urodzona na wyspie, od zawsze czuła, że to miejsce jest czymś innym, czymś więcej niż tylko ziemią pod jej stopami. Od najmłodszych lat słyszała historie, które opowiadali jej rodzice. O jej przodkach - założycielach wyspy, ludziach, którzy według legend mieli władzę nad żywiołami, a ich krew miała tchnąć życie w wyspę. Eris zawsze traktowała te opowieści z dystansem, jak opowieści na dobranoc - fascynujące, ale odległe, jak dawno zapomniany sen.

Jednak coś się zmieniło. Zaczęła to czuć - głęboko, w środku. Nie były to już tylko historie. Wyspa... oddychała. Każde drgnienie ziemi, każdy szum drzew, każda fala miały swoje znaczenie. Sny, które nawiedzały ją nocami, były coraz bardziej intensywne. Z początku nie potrafiła ich zrozumieć - obrazy przeszłości, migawki twarzy, które nigdy nie widziały światła dnia, a jednak wydawały się dziwnie znajome. Potem pojawił się głos. Szept, subtelny i delikatny, niemalże niezauważalny, ale stale obecny.

Eris zaczynała zdawać sobie sprawę, że była częścią tej wyspy w sposób, którego nikt inny nie mógł zrozumieć. Czuła, że wyspa ją woła, prowadzi w nieznane. Każdy krok na jej ścieżkach przypominał jej o więzi, której istnienia nie mogła dłużej ignorować. Czuła, jak wyspa żyje - jak oddycha, jak się porusza, a przede wszystkim... jak ją chroni.

Ale wraz z tymi odkryciami pojawił się niepokój. Coś budziło się głęboko pod ziemią, w ciemnych zakamarkach wyspy, których nawet ona nie mogła jeszcze pojąć. Sny stawały się bardziej chaotyczne, przesycone lękiem i tajemnicami, które wołały do niej, ale nie dawały odpowiedzi.

Eris wiedziała jedno - wyspa zmierzała ku nieznanemu. A ona była jedyną, która mogła to zrozumieć.

Żywa WyspaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz