Obudziłam się z uczuciem niepokoju, które towarzyszyło mi od ostatnich dni. Słońce ledwo wschodziło, a jego pierwsze promienie przenikały przez okno, rzucając ciepłe światło na mój skromny pokój. Spojrzałam na ściany, które były usiane rysunkami i symbolami - znaki, które sama stworzyłam, próbując uchwycić sny, które mnie nawiedzały. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Widziałam innych mieszkańców wyspy, którzy budzili się do nowego dnia, nieświadomi tego, co mogło ich czekać. W ich oczach nie było tego samego blasku, który ja dostrzegałam. Czułam się inna - obdarzona tajemnicą, której nie mogłam z nikim podzielić.
Po śniadaniu postanowiłam udać się nad brzeg morza. Fale szumiały, a wiatr bawił się moimi włosami, jakby wyspa chciała mi coś powiedzieć. Kiedy dotarłam na plażę, poczułam, jak ziemia drży pod moimi stopami. To było uczucie znajome i jednocześnie obce, jakby wyspa wyczuwała moją obecność.
Usiadłam na piasku i zamknęłam oczy, próbując wsłuchać się w szept wyspy. Wtedy usłyszałam go - delikatny, ledwie słyszalny głos, który wydawał się dochodzić z głębi ziemi.
„Eris..."
Moje imię brzmiało jak echo w mojej głowie. Serce zabiło mi szybciej. Otworzyłam oczy, ale nikogo nie było w pobliżu. Tylko ja i morze.
Wstałam, spojrzałam jeszcze raz na morze i zaczęłam iść w kierunku lasu. Bardzo często lubiłam tam chodzić na spacery i mam z tamtąd dużo wspomnień które dzieliłam z moją siostrą która zaginęła parę lat temu. Czasami zastanawiam się co się z nią stało, a może tak naprawdę cały czas jest przy mnie ale ja jej nie widzę?Szłam ścieżką nucąc pod nosem, ale wtedy gdy odwróciłam się do tyłu zobaczyłam coś co mnie zamurowało. Naprzeciwko mnie była czarna zjawa, której nigdy nie widziałam na naszej wyspie. Usłyszałam dziwne i niezrozumiałe szepty a zjawa wyciągnęła rękę w moją stronę. Przestraszona zaczęłam się cofać do tyłu potykając się o kamień i lądując na ziemię. Usłyszałam głośniejszy i wyraźniejszy szept....
..."Ona wróci..."
Mój oddech stał się ciężki, a serce biło tak głośno, że zagłuszało wszystko wokół. Zjawa zbliżała się, powoli unosząc się nad ziemią, a jej długa, ciemna szata falowała na wietrze. Przez chwilę wydawało mi się, że widzę w jej oczach coś znajomego, coś, co przypominało mi... moją siostrę.
Nie mogłam oderwać wzroku od jej wyciągniętej dłoni, która z każdym krokiem wydawała się bardziej realna, bardziej namacalna. Czułam, jak ziemia pod moimi dłońmi drży - wyspa reagowała na coś, czego nie rozumiałam. W mojej głowie rozbrzmiały kolejne szepty, teraz znacznie wyraźniejsze:
"Ona wróci. Znajdziesz ją..."
Zjawa zatrzymała się tuż przede mną, jej twarz była niemal niewidoczna pod kapturem, ale czułam chłód bijący od jej obecności. Nagle jej ręka opadła, a jej sylwetka zaczęła się rozmywać, rozpływając się w powietrzu niczym mgła.
Przez chwilę siedziałam nieruchomo, próbując zrozumieć, co właśnie się wydarzyło. Moja siostra... czy to możliwe, że ona wciąż gdzieś tu była? Może nie fizycznie, ale w jakiś sposób... związana z wyspą, tak jak ja? Mroczne szepty, które słyszałam, nie mogły być przypadkiem.
Zjawa zniknęła, ale powietrze wokół mnie wciąż było gęste od jej obecności. Drżałam, choć nie było zimno. Myśli krążyły w mojej głowie jak ptaki uwięzione w klatce - nie mogłam uwolnić się od wrażeń, które pozostawiła po sobie zjawa. Czy to możliwe, że moja siostra naprawdę mogła wrócić? A może już tu była, czekając na mnie pośród cieni?
Podniosłam się powoli, opierając się o pobliskie drzewo. Wciąż słyszałam w uszach echo słów: „Ona wróci..." Nie wiedziałam, co to znaczy, ale serce mówiło mi, że nie mogę tego zignorować.
CZYTASZ
Żywa Wyspa
FantasyEris, urodzona na tajemniczej wyspie, od dziecka słyszała legendy o jej starożytnych założycielach. Kiedy zaczyna odkrywać, że sama ma w sobie ich moc, wyspa ożywa. Eris potrafi słyszeć jej szepty, czuć bicie jej serca i przewidzieć, dokąd zmierza...