Rozdział 2

16 2 1
                                    


Obudziłem się opatulony kocem leżąc wtulony w prawy bok Kacchana. Siedział w telefonie masując lekko moje ramię, a w tle leciał jakiś film. Wstałem jak oparzony przez co blondyn spojrzał na mnie zdezorientowany. Westchnął lekko i podniósł się z kanapy.
-Jesteś głodny?- zapytał.
-Nie.
-Izuku, nic nie jadłeś odkąd wróciliśmy wczoraj ze szkoły.
-Nie jestem głodny. - patrzyłem chwile w jego oczy, ale nie potrafiłem dłużej niż kilka sekund. Zacząłem patrzeć w podłogę jak zawsze gdy tylko czułem wzrok Kacchana. Odpuścił.

Było po 9 i zorientowałem się że nadal nie ma mamy. Wbiegłem szybko do jej pokoju, ale jej tam nie było. Od razu pobiegłem do salonu gdzie nadal siedział Kacchan i szybkim ruchem wziąłem telefon. Chłopak spojrzał na mnie i zapytał:
-Co się dzieje?
-Mojej mamy nadal nie ma- mówiłem z przerażeniem klikając w numer mojej mamy.
-Kiedy ostatnio ją wiedziałeś?
-No przed pójściem do szkoły, ale nie mówiła że gdzieś idzie...- odpowiedziałem w trakcie dzwonienia. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci...poczta głosowa.
-Musimy iść zgłosić zaginięcie...- powiedziałem pod nosem.

Ogarnęliśmy się i zadzwoniliśmy po wujka Masaru. Gdy przyjechał szybko wyjaśniliśmy o co chodzi i pojechaliśmy na komisariat. Zgłosiliśmy zaginięcie po czym wujek Masaru powiedział:
-Izuku zostaniesz u nas dopóki twoja mama się nie znajdzie. Nie możesz być bez opieki.
-Dobrze. A możemy tylko wjechać po moje rzeczy?
-Oczywiście, już tam jedziemy.

Wziąłem wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy w czym pomógł mi Kacchan i wyszliśmy z domu. Wujek już tam na nas czekał. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domu Kacchana. Nie sądzę że był zadowolony z zaistniałej sytuacji. Odkąd wyszliśmy z domu nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem w trakcie drogi.

Po zaparkowaniu wyszliśmy z auta i weszliśmy do domu gdzie czekała już na nas ciocia. Gdy tylko mnie zobaczyła podbiegła i ze zmartwioną miną zamknęła mnie w uścisku.
-Izuku jak się czujesz? Potrzebujesz czegoś? - zapytała zmartwiona.
Nic nie odpowiedziałem tylko odwzajemniła uścisk cioci.
-Kochanie... będzie dobrze zajmiemy się tobą.- zacząłem się lekko trząść co ciocia wyczuła. - Spokojnie.
Kobieta przytuliła mnie mocniej i po chwili puściła. Spojrzałem na nią. Widziałem że jest zdenerwowana i zmartwiona całą sytuacją.

-Chodźcie zjemy obiad. Zrobiłam ramen. Izuku mam nadzieje że lubisz.
-T-tak. - znowu zaczęły drżeć mi ręce.
-To szybko zdejmujcie buty i zapraszam do stołu.
Schyliłem się i zdjąłem moje czerwone buty po czym odłożyłem je w kąt. Kacchan stał nade mną i czekał, aż zdejmę buty. Wyglądał jakby chciał coś powiedzieć, ale tego nie zrobił więc po prostu poszliśmy w swoim towarzystwie do salonu gdzie znaleźliśmy rodziców Kacchana siedzących przy stole. Usiedliśmy obok siebie i wszyscy zaczęliśmy jeść.

Czułem wzrok Kacchana na sobie przez cały obiad. Miałem ochotę na niego spojrzeć i powiedzieć, żeby przestał, ale odpuściłem. Gdy wszyscy zjedliśmy ciocia kazała Kacchanowi zaprowadzić mnie do pokoju gościnnego. Gdy tylko zabrałem do rąk swoją torbę z rzeczami Kacchan wziął ją ode mnie i kazał iść za nim. Wchodziliśmy na piętro gdzie znajdowało się pięć drzwi. Za pierwszymi drzwiami znajdowała się łazienka. Była bardzo ładna miała dwa okna dachowe. Na wprost przy ścianie po lewej stronie stała wanna. Po prawej stronie przy tej samej ścianie naprzeciwko wejścia był prysznic. Po lewej stronie łazienki był wielki ciemno drewniany blat z dwoma umywalkami przy których były czarne baterie, a nad nimi wisiały dwa okrągłe lustra z czarną oblamówką. A po prawej stronie była toaleta. Jeżeli chodzi o ściany to były czarne ale jedna przy umywalkach była ciemno zielona.

Za drugimi drzwiami był jeden pokój gościnny wyglądający tak samo jak mój, który znajdował się za trzecimi drzwiami. Pokój był duży i został wyłożony jasno brązową okładziną. Zawierał wielkie łóżko dwuosobowe, a przy nim dwa przytwierdzone do ściany stoliczki nocne na których stały dwie czarne lampy z beżowymi kloszami. Stoliczki były z ciemnego drewna i czarną rączką od szufladki znajdującej się w środku, szafę też z ciemnego drewna po prawej stronie od wielkiego okna na długość całej ściany, ale nie do ziemi. Po środku prawej ściany była szafka połączona razem z szafą, która ciągnęła się do ściany gdzie były drzwi. Stał na niej telewizor a dalej w bok były roślinki i stojący czarny zegar ze złotymi wskazówkami z zębatkami w środku. Kawałek dalej stało krzesło i obok wbudowano mała biblioteczkę.
Na ścianie gdzie były drzwi powieszono zrobione z matowego metalu w grafitowym kolorze kwadraty połączone do siebie jako ozdoba na ścianę co bardzo tam pasowało.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 23 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przy mnie jesteś bezpieczny ~ BakuDeku-DekuBakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz