Epilog

621 23 12
                                    

Od ostatnich wydarzeń minęły 3 lata.

Razem z moim narzeczonym mamy dwuletnią córeczkę. Jest dosłownie kopią Bartka, te same oczy, kolor włosów.

Dziś miał odbyć się nasz ślub, stresowałam się. A co jeśli on jednak powie nie?

Siedziałam przy lusterku w moim pokoju, a ogarniała mnie Julita razem z Michaliną. Byłam wdzięczna za ludzi, którymi się otaczałam

— Jest stres? — spytała Julita

— Trochę jest, ale nie chce teraz o tym myśleć — zaśmiałam się lekko. Z godziny na godzinę stres wzrastał.

Uszykowana wstałam z krzesła i podeszłam do Michaliny, która trzymała moją suknie

— Mela! Nie płacz, bo makijaż ci spłynie! — krzyknęłam Julita i podbiegła do mnie. Pokręciłam głową, a Michalina pomogła mi się ubrać.

Stałam przed lustrem i nie dowierzałam, że to się dzieje. Bartek Kubicki będzie moim mężem. Uśmiechnęłam się sama do siebie.

Dziewczyny szybko się odwróciły, bo ktoś wszedł do środka

— Ej! Nie możesz jej widzieć teraz — Julita próbowała go wygnać

— Niech wejdzie — szepnęłam cicho cały czas stojąc twarzą do lustra. Usłyszałam zamykanie drzwi i kroki za mną.

— Ślicznie wyglądasz — poczułam dłonie oplatające moją talie. Odwróciłam się do chłopaka

— Ty też — uśmiechnęłam się składając na jego ustach krótki pocałunek. Chłopak uśmiechnął się lekko i bez słowa mnie przytulił

— Cieszę się, że w końcu będę mógł mówić do ciebie Kubicka — zachihotałam. Kochałam go nad życie i cieszyłam się, że to właśnie z nim będę za chwilę stać przed ołtarzem.

Złota obrączka wsunęła się na mój palec. Stałam z miłością mojego życia przed księdzem w białem suknii. Obok nas stała nasza córka. Nigdy nawet nie śniło mi się, że tak to wszystko się potoczy.

Pocałowałam mojego męża. Była w cholerę szczęśliwa. Ci ludzie uświadomili mi, że warto się nie poddawać i dążyć do celu. Byłam wdzięczna Michalinie i oczywiście Rafałowi, że zdecydowali się mnie wtedy zabrać. Dzięki nim uwierzyłam poniekąd, że czekają mnie w życiu nie tylko złe rzeczy, ale też te dobre.

Teraz liczyłam się tylko ja, Bartek i nasza córka. Mam nadzieję, że stworzymy przepełnioną miłością rodzinę.

Nie potrafię | Bartek Kubicki✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz