3 lata temu
Anni transeunt, homines mutantur, sensus defluunt, memorias manent
Czy istnieje coś bardziej irytującego niż dźwięk budzika ? Tak. Dźwięk głosu tego kretyna o szóstej rano w sobotę.
Po wczorajszej bocce u Amber, mam dość patrzenia na jego twarz przez najbliższe kilka tygodni.
Z początku nie było źle . Starałam się go olewać jednak Asher miał inne plany. Celowo mnie zaczepiał.- gdzie te kluczyki -marudzi pod nosem krzątając się po pokoju Amber.
Reszta spała a ja udawałam ,że śpię.
Dojżale-zamknij sie - wymamrotałam zirytowana w poduszkę
Usłyszałam jego głośne westchnjecie które świadczyło o tym ,że jeszcze bardziej go zirytowałam
Usiadłam na łóżku i spojrzałam na niego z niezrozumieniem . Patrzył na mnie jakby widział mnie pierwszy raz na oczy.
- co ? - uniosłam brew ziewając
- Nic ,słodko wyglądasz zaraz po wstaniu - posłał mi te jego pełen wyższości uśmiech.
Moja twarz odrazu oblała się rumieńcem i wylądowała w dłoniach.Czy on zawsze musi walnąć takimi komentarzami?
- ej no - zaśmiał się cicho- serio mówię .... Wyglądasz tak mniej wrednie i nawet nie masz włosów rozstrzepanych czy coś. Po prostu tak słodko zaspana. A jakbyś się widziała jak słodko śpisz. Ja wiem ,że na mnie lecisz ,ale żeby aż tak mnie przytulać - mówi a w jego głosie można było usłyszeć nutę rozbawienia
- Co ? - jak to przytulać ... Przecież...o nie. Tylko nie to
- no co? Spałaś wtulona we mnie. Mało tego ,kiedy chciałem wystać to marudziłaś
Gówno prawda....na pewno tak nie było ,nie mogło. Przecież ja z nim nie spałam on spał na ziemi a ja na łóżku....
Była już druga w nocy, w telewizji leciał jakiś nudny film który mnie nie interesował ,jako jedyną. Byłam tak zmęczona że nie zauważyłam tego ,że położyłam głowę na torsie kogoś kto leżał obok mnie.
Poczułam tylko jak ktoś delikatnie wplótł palce w moje włosy i delikatnie je przeczesywał. Było to tak miłe ,że sama nie wiem ,kiedy usnęłam. Później jedynie poczułam jak ten ktoś chciał wstać,ale było mi zbyt wygodnie i ciepło abym tak o ,na to pozwoliła.Miękka poduszka , przykrycie kołdra i delikatny Całus w czoło.....
Spojrzałam na Asha poraz kolejny nie wiedząc zbytnio co powiedzieć. Przecież to absurd,on i troska do mnie ? Przecież to się nie łączy.
Oczywiście nie narzekam bo to miła odmiana. Ale i tak to dość podejrzane.-Bede już szedł ,Musaraigne -uśmiechnął się delikatnie .
Coś było nie takWyszedł zostawiając mnie w osłupieniu.
Co tu się wydarzyło...on nigdy nie był dla mnie taki miły ,nigdy dla nikogo. Coś musiało się wydarzyć ,że tak szybko wyszedł. Owszem były momenty kiedy potrafił mnie wysłuchać i pomóc i pocieszyć ,ale nie takie coś jak dziś...
~^~
Wyjechał. Tak o sobie wyjechał.
Gdybym wiedziała ,że widzę go poraz ostatni to przecież nie dałabym mu tak łatwo odjeść .
Wyłam jak nigdy. Wręcz dusiłam się łzami ,bo mimo ,że się kłócimy ja to nie nienawidziłam, nie wyobrażam sobie życia bez niego ,przecież będzie teraz tak pusto. Tak samotnie. Nie zobaczę już tych jego iskierek złośliwość kiedy się ze mną drażnił. Nie zobaczę jego oczu ,uśmiechu.
Po prostu znikną z dnia na dzień pozostawiając we mnie pustkę. Pozostawiając mnie samą.
Bo mimo wszystko to jemu się mogłam powiedzieć sekret a on zostawił go dla siebie.Może i większość czasu był dla mnie wredny. Potrafił spowodować ,że płakałam ,ale przy nim czułam się często lepeij.
Dopiero po godzinnym bez sensownym płaczu się uspokoiłam. Przecież i tak by ten płacz nic nie dał.
Bo przecież to był cały Asher Davis. Nie patrzył na innych a na siebie . Dążył do celu nawet po trupach. Jeśli coś miało być na jego korzyść,nie patrzył na to ,se zrani kogoś
A gdym wiedziała ,że zrobiłeś to dla mnie ,nigdy bym Cię nie okłamała ,że cię nienawidzę.
Dzwoniłam do niego dużo razy ,pisałam aby mi wyjaśnił czemu wyjechał bez słowa,ale jedyne co zrobił to mnie zablokował.
Przestałam do niego pisać ,dzwonić , rozmawiać o nim i tak miał dzień za dniem , tydzień za tygodniem,miesiąc za miesiącem....Teraźniejszości
Minęły trzy lata odkąd ostatni raz widziałam ,Ashera. Nie chciałam o nim rozmawiać ani tym bardziej już go zobaczyć. Nadzieja że wróci minęła rok po jego wyjedzie kiedy to jego ojciec uświadomił mnie ,że to on tak postanowił i ,że całą rodzinąaaaaaaaaaa wyprowadzili się z kraju do jebanej Francji. Już nawet nie do niego stanu a na inny kontynent... Zabolało to. Jendak z dnia na dzień było mi łatwiej ,dużo łatwiej.
Teraz kiedy mam siedemnaście lat a nie czternaście ,rozumiem ,że ta rozpacz była bez sensu.
I ,że gdyby mu naprawdę na mnie zależało ,nie zostawił by mnie bez słowa wyjaśnia.Wysłałby mi chociaż jedna wiadomość.albo zadzwonił,ale nic . On wolał stchórzyć.
Wybaczyłam mu ,ale nie zapomniałam...
****
Przperaszam za błędy
CZYTASZ
From love to love
RandomMelanie Martin od początku „nienawidziała"Ashera Davisa z wzajemnością . Mimo to kiedy byli w swoim towarzystwie Melanie częściej się uśmiechała. Asher przy dziewczynie się uspakajał .. Jendak ich drogi się rozeszły...trzy lata rozłąki zmieniły ws...