rozdział 20

396 42 3
                                        

Liam
Kurwa! Kurwa! Kurwa!

- Mia! Zaczekaj porozmawiajmy. - zawołałem za dziewczyną idącą w stronę plaży. Za dziewczyną, którą przed chwilą trzymałem w ramionach.

- Mia! Daj mi wyjaśnić.

- A co tu jest do wyjaśniania? Daliśmy się ponieść chwili, a teraz każde wraca do swojego własnego świata.- Słychać było w jej głosie agresję, ale i ból. Kiedy nasze nogi zetknęły się z suchym piachem, Mia odwróciła się i stanęła ze mną twarzą w twarz. Z jej oczu błyskały pioruny, wycelowała we mnie palcem.

- Gdybym wiedziała, że masz dziewczynę...agrr - warknęła Mia.

- Nie mam dziewczyny! - w tym samym momencie w moje ramiona rzuciła się Mercedes. Byłem wściekły, od razu ją odepchnąłem. Chwyciłem mocno jej ramię.

- Co ty tu do kurwy robisz?!- warknąłem na blondynkę.

- Tęskniłam, więc przyleciałam. - powiedziała uśmiechając się niewinnie.

- Dlaczego? W Nowym Jorku potrafię się do ciebie nie odzywać tygodnikami? Czemu teraz? Co?...- patrzyłem na nią niedowierzając. - w ogóle skąd wiedziałaś gdzie mnie znaleźć?

- Mam stały kontakt z twoją bliźniaczką - odparła pewnie - Zoe wiedziała, że przyjadę - zabije własną siostrę.Ruszylem w stronę siostry. Byłem już przy naszych ręcznikach. Zobaczyłem, że Mia się zaczęła zbierać swoje rzeczy.

- Idziemy na tego grilla? - zapytała Mia nie patrząc na mnie.

- Uuuu grill, super!- powiedziała z ironią Mercedes.

- Oo sorry, ale tylko dla przyjaciół. - odparła kąśliwe Mia mordując Mercedes wzrokiem. Blondynka przewróciła oczami.

- Mia.- zaczęła łagodnie Zoe.- Mercedes to dziewczyna Liama i...

- Ona nie jest moją dziewczyną!- niemal krzyknąłem sfrustrowany. Wszyscy patrzeli na mnie jak na wariata, prócz Mercedes ona była przyzwyczajona, że muszę ludziom tłumaczyć naszą relację.

- Ollie? Angel? Idziecie z nami?- zapytała Mia po czym zwróciła się do mnie i Zoe. - Bo rozumiem, że wy zostajecie z nią. - rzuciła pogardliwe spojrzenia na blondynkę.

- Serio nie możemy iść do ciebie, bo Mercedes jest z nami? - Zoe niedowierzała.

- Mój dom to moja bezpieczna strefa, nie wpuszczę do niego kogoś, kogo nie znam. To nic osobistego Blondi. - odpowiedziała Mia mojej siostrze, a później zwróciła się do Mercedes. Mercedes uśmiechnęła się sztucznie.

- Może po prostu tu zostaniemy, co?- zaproponowała Mercedes, ale ja już jej nie słuchałem.

- Mia, porozmawiamy - spróbowałem ostatni raz porozmawiać z dziewczyną.

- Widzimy się jutro w klubie, pa.- odparła Mia po czym odeszła nawet na mnie nie patrząc, zostawiając mnie z Zoe i Mercedes.

- Pogięło cię?- warknąłem wciąż wściekły do siostry. Miałem ochotę rwać sobie włosy, albo jej.

- O co ci chodzi ? - widziałem w jej oczach, że autentyczne nie wie o co się złoszczę.

- Jak mogłaś za moimi plecami spiskować z nią?!- pokazałem na Mercedes palcem.

- Myślałam, z się ucieszysz! Mieszkacie razem, spędzacie ze sobą dużo czasu w Nowym Jorku! Zawsze jak do ciebie dzwonię to Mercedes jest koło ciebie! Skąd miałam wiedzieć, że  mamy inna definicje związku! - broniła się siostra.

Naprawdę tak z boku to wyglądało? Mercedes patrzyła na mnie z bezczelnym uśmiechem, ale nic się nie odzywała.

- Mam dość!- odparłem bez sił - mam dość...- poszedłem po swoje rzeczy i postanowiłem wrócić do mieszkania. Po drodze nieustannie próbowałam dodzwonić się do Mii.

Nie Jej wina [ZOSTANIE WYDANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz