Dziś wracam do,mojego rodzinnego miasta i kraju.Do Chicago.Moje miasto gdzie sie urodziłam, mieszkałam i mieszkać będę.
Właśnie wysiadałam z samolotu z rodzicami, musieliśmy się wyprowadzić ze spraw pracy moich rodziców,jestem w marę bogata,mam duży dom z basenem i sauną,własny pokój z łazienką i dużym tarasem na jakieś piętnaście osób.Właśnie tam jedziemy.-Jak tam Mell?-Z rozmyśleń wyrwała mnie mama.
-Dobrze,w sumie to się cieszę że wracamy.-Odpowiedziałam,a po chwili dodałam.-A wy?Jak tam?
-Też dobrze.U mnie.-Jako pierwszy odpowiedział mój tata.
-U mnie też,zarąbiście jest.-Ucieszyła sie mama.
Gdy przyjeżdżaliśmy obok mojej starej szkoły podstawowej, dostałam motylków w brzuchu i przybyło dużo wspomnień.Mała dziewczynka z czarnymi,lekko kręconymi włosami,w szkolnym mundurku,okularach na małym nosku,żeby dobrze wiedzieć swoimi,dużymi,piwnymi oczami,właśnie bawiła się na szkolnym korytarzu w berka z koleżankami z klasy, nagle się potknęła i zdarła kolana,piekło, odwróciła się w stronę bólu by zobaczyć na kolanka,zobaczyła śmiejących się dwóch chłopców z jej klasy,była w drugiej klasie podstawówki więc się popłakała.Jeden chłopak był wyższy o głowę,miał ciemno zielone,kręcone włosy,duże brązowe oczy i przesłodkie malutkie dołeczki.
Gdy dojechaliśmy do naszego nowego domu,odrazu wyleciałam z auta i podbiegłam do drzwi,otwierając je.Gdy tylko je lekko otworzyłam,poczułam świeżość i pragnienie położenia sie na łóżku.Była godzina osiemnasta,jutro na ósmą do nowej szkoły.Jej.Może poznam jakieś przyjaciółki?Może.
***
Hejka!!Jak wam sie podoba pierwszy rozdział??Mam nadzieję że git,możecie pisać uwagi itd.Przepraszam że taki krótki,drugi będzie dłuższy.Pa!!
255 słow.
CZYTASZ
Znowu ON
RomanceKiedy Malenie (Mell/Mella) Wilson,wraca do swojego rodzinnego kraju po czterech latach,poznaję w nowej szkole poznaje,Liama Hatson'a.Chodzą do tej samej klasy,w liceum.Mell i Liam się zaprzyjaźniają,jednak gdy Melanie odkrywa jego nazwisko... Mella...