36 (+18)

134 14 2
                                        

~Jimin~

Nie chciałem, żeby Soobin znajdował się dalej od nas niż to konieczne, a przynajmniej do czasu, aż nie poczuje się u nas pewnie, ale sam prosił o pozwolenie na zostanie u rodziców Jeona, bo „babacia" naobiecywała mu bóg wie czego, więc oczywiście nie miałem kurwa serca, żeby odmówić jego szczenięcemu spojrzeniu. Dziwacznie podobnemu do tego, jakim właśnie obdarzył mnie Jeon. Kręcąc głową popycham go na pobliską ścianę i pokracznie obsypując jego szyję mokrymi pocałunkami zaczynam odpinać  jego kamizelkę. Marynarkę zgubił już gdzieś w korytarzu naszego domu. Guziki posypały się po drewnianych panelach, gdy nie mogłem sobie poradzić z koszulą. Przejechałem paznokciami po jego umięśnionym torsie, za co zostałem nagrodzony głośnym jękiem starszego. Nie byłem dzisiaj zbyt cierpliwy, więc padłem na kolana, szarpiąc się z jego spodniami. Jednak Jeon ewidentnie miał inny plan i już po chwili znajdowałem się w jego ramionach, gdy niósł mnie na górę w stronę sypialni. Położył mnie na łóżku, a sam wyprostował się żeby przez chwilę uważnie przyglądać się mojemu wciąż w pełni ubranemu ciału. Chwycił moją dłoń i zaczął składać na niej mokre pocałunki, począwszy od palca na którym miałem wsuniętą przez niego obrączkę. Odchyliłem głowę, gdy dotarł do szyi i zaczął majstrować przy koszuli. Już po chwili leżałem pod nim w samych bokserkach, które choć rano leżały idealnie, to teraz uwierały mnie w strategicznych miejscach. Nie byłem w tym podnieceniu samotny, bo czułem jak członek starszego wbija się w moje udo. Szumiało mi w głowie, gdy odepchnął się i pozbył reszty garderoby. Obserwowałem uważnie to przedstawienie, nie chcąc żeby kiedykolwiek mi się znudziło. Zdycdowanie robił na mnie wrażenie i kurwa chyba nawet byłem pewny, jak powinienem ubrać w słowa swoje odczucia względem niego, ale bałem się. Nie zniósłbym odrzucenia i choć ciągle na usta cisnęły mi się te dwa słowa, to nie miałem żadnej pewności, że Jeon je odwzajemnia. Wziął ze mną ślub, bo musiał. Wciąż pamiętam co mówił przed naszym pierwszym razem, ale to wcale nie oznaczało że wcześniej nie poznał kogoś komu oddał swoje serce, kogoś kto zawsze będzie dla niego ważniejszy ode mnie.

-Cudowny- usłyszałem mruknięcie i o dziwo spostrzegłem jak obok mnie ląduje buteleczka z lubrykantem i paczka gumek. Zerknąłem na starszego, który wydawał się trochę speszony-Nie byłem pewny czy wciąż chcesz bez zabezpieczenia.

- Bez- odparłem szybko, czując jego ciepły oddech na moim torsie. Ufałem mu na tyle, żeby wierzyć w to, że jest czysty. Czułem się cudownie mając go w sobie bez żadnych zabezpieczeń i nie zamierzałem zanudzać sobie tej wizji. Zanim zdążyłem mrugać chłopak przewrócił mnie na brzuch i rozchylając moje pośladki, długim przeciągnięciem języka przywitał moją dziurkę. Jęknąłem wciskając twarz w poduszkę, gdy naparł na splot mięśni ściskając przy tym mój pośladek. Nie chęcę nawet myśleć ile razy to wcześniej robił, ale kurwa był niesamowity. Roztapiałem się wciśnięty w pościel, gdy zamienił język na zwilżone lubrykantem palce.

-Kookie- nie pamiętam czy kiedykolwiek z moich ust wydobyło się cokolwiek innego, niż Jeon kierowane w jego kierunku, ale czując jak starszy zamarł prawdopodobnie nie.

-Obiecuję, że dojdziesz wielokrotnie, ale nie przestawiaj mnie tak nazywać Minnie-warknął do mojego ucha, żeby później ponowienie zacząć ruszać palcem, obsypując przy tym mokrymi pocałunkami całe moje plecy.

Ścisnął między palcami sutek, na co moje ciało automatycznie mocniej przyległo do jego ust. Byłem rozdarty, przebodźcowany, wiedziałem że niewiele mi brakuje do spełnienia. Czułem się cudownie osaczony, do czasu aż spomiędzy moich warg nie wydobył się żałosny jęk rozczarowania, gdy nagle wszystko zniknęło, a ja leżałem na plecach.

- Nie tak szybko Minnie- szepnął ponownie przybliżając usta do mojej szyi, nie zamierzałem narzekać, gdyż chłopak wiedział w jaki sposób powinien ze mną postępować. Zdecydowanie znał moje słabe punkty i umiejętnie je wykorzystywał. Znaczył mnie mokrymi pocałunkami, aż do kości biodrowej, żeby po chwili ponownie wyznaczyć sobie ścieżkę do moich ust. W tym samym momencie naparł na moje wejście nawilżonym członkiem, ale choć miałem wiele cnót, to cierpliwość nie była jedną z nich, więc sprawnie obróciłem nasze ciała i teraz to ja górowałem nad nim. Pewnie chwyciłem jego członka, żeby sekundę później nabić się na niego. Jako, że jego wymiary były ponad przeciętne, z westchnieniem oparłem dłonie na jego torsie, starając się dopasować, w taki sposób żeby nie rozerwał mnie od środka. Uniosłem niepewnie biodra, zaczynając miarowo nabijać się na niego, choć uczucie przyjemnego rozciągania wciąż mi towarzyszyło.

-Wykończysz mnie kochanie- wychrypiał mocniej zaciskając palce na moich biodrach, szarpiąc przy tym miednicą. Jęcząc głośno oparłem dłonie na jego torsie. Był jak zaraza, która siała spustoszenie w moim organizmie i przysięgam kurwa na wszystkie bóstwa, że nie mam najmniejszej ochoty jej wyplenić. Stał się czymś pewnym, czymś do czego zawsze chciałem wracać, był moją bezpieczną przystanią, której jak mi się wcześniej wydawało nie potrzebowałem. Uwielbiam to jak przygryza wargę i patrzy na mnie tymi pełnymi pożądania sarnimi oczami. Kochałem w nim wszystko.

Kochałem.

Zamarłem na sekundę, uświadamiając sobie że coś co rozdzierało mnie od środka, było tym przeklętym uczuciem. Uczuciem, które nigdy nie miało iść w pakiecie z tym małżeństwem. Nie zakładałem, że cokolwiek poza wzajemnym szacunkiem wyjdzie z tego układu. Nie zamierzałem też zakładać, że kiedykolwiek odwzajemni to, nie wiedziałem nawet czy zbiorę w sobie tyle odwagi, żeby mu o tym powiedzieć.

-Co się dzieje?- wyrwał mnie tym pytaniem z letargu, byłem tak bardzo pochłonięty tym z czego zdałem sobie sprawę, że nie dostrzegłem zmiany jego pozycji. Chłopak podciągnął się wraz ze mną i siedząc, patrzył mi prosto w oczy, muskając przy tym opuszkami palcy mój policzek. Pokręciłem przecząco głową, przygryzając jego kciuk i ponownie zacząłem poruszać się na jego twardym członku.

To nie najlepszy czas na uzewnętrznianie się, o ile kiedykolwiek taki nadejdzie.

Mafia Princess /Jikook ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz