Rafał wciągnął mnie za sobą do samochodu. Upadłam na jego twardą, muskularną klatę. W naszych uszach wciąż jeszcze rozbrzmiewały oklaski zachwyconych fanów. Ale wiedziałam, że zaraz zostaną zagłuszone przez nasze płytkie, przyspieszone i pełne namiętności oddechy.
- Are you wet, baby girl? - wyszeptał Rafał, a w jego oczach zamigotały kurwiki.
- Rafcio... - byłam jeszcze oszołomiona, zdołałam jedynie wydusić jego rycerskie imię.
Ujrzałam tylko szybko napinającego się bicepsa, gdy guziki mojej koszuli rozsypały się po fotelach. Brzozi wydał z siebie gardłowe warknięcie, chwytając mnie za biodra i gwałtownie całując. Na swoim brzuchu poczułam jego pulsującą, nabrzmiałą męskość. Przywarł do mnie mocniej.
- Jesteś gotowa na przejażdżkę swojego życia?
Moją odpowiedzią był zdecydowany chwyt za jego krocze.
- RAFAŁ, KOCHAM CIĘ!!! - dobiegł nas głos jakiejś suki z widowni. Wcisnęłam stopą klakson próbując zagłuszyć wszystkie zazdrośnice. Głupie cipy nie miały pojęcia, co działo się za tymi przyciemnionymi szybami. Myślały, że mogą odebrać mi mojego monstera, ale to ja właśnie trzymałam w dłoni tę majestatyczną knagę.
Postanowiłam wykorzystać ten moment i rozpakować wczesnoświąteczny prezent od losu. Pospiesznie więc rozpięłam rozporek jego obcisłych jeansów i uwolniłam tę rozwścieczoną bestię. Był większy niż mogłam to sobie wymarzyć.
- Nigdy nie był ciebie nikt tak blisko, hę? - wymruczał mój kierowca.
- Zaraz będzie jeszcze bliżej - bez zawahania włożyłam go sobie do ust.
Czując, jaki był ciepły i gotowy, przeszłam do działania. Gdy dostrzegłam jego podekscytowanie, szybko wrzuciłam drugi bieg i nie zwalniałam tempa.
- Zwolnij kicia, nie chcesz chyba dostać mandatu za przekroczenie prędkości, hmm? - jego sensualny głos przebijał się przez parę z naszych oddechów.
Członek Rafcia stwardniał jeszcze bardziej. Był niczym Stuu na widok gorącej trzynastki na ostatnim Meet Up'ie. Czułam, że zbliża się do mety...
- DOJEŻDŻAM! - jego ryk zatrząsł pojazdem.
Chwilę później lepkie nasienie Brzoziego zalało moje gardło. Jego ambrozja smakowała niczym żywica z najbielszych brzóz obrastających polskie lasy. Nadmiar spermy wyciekł kącikami mych ust i zawędrował strumieniami między piersi.
- Maleńka, mamy chyba wyciek oleju, który wymaga natychmiastowej, dogłębnej inspekcji - powiedział, zbliżając się już do mojego przeciekającego podwozia.
Nie spodziewałam się tego, co miało nastąpić za chwilę. Moja kicia zaróżowiła się pod wpływem jego ognistego języka driftującego na torze mego ciała. Nie potrafiłam opanować swych jęków.
- Piszczysz niczym zdzierane opony.
- Każdą na to wyrywasz? Ale wiedz, że ja nie jestem taka jak wszystkie...
- Taka? Czyli jaka?
- Zaraz się przekonasz - powiedziałam, odpychając go na sąsiednie siedzenie i siadając na nim okrakiem.
Wtedy jego brzozowy konar znów zapłonął w gotowości na następny wyścig.
- Czas na bandycką jazdę, ale teraz to ja kieruję - mówiąc to, zaczęłam bawić się jego kutasem jak skrzynią biegów. Wrzuciwszy piątkę, dosiadłam w końcu ten sprzęt.
Zaczęliśmy pędzić jakby po złoto na zawodach Formuły 1. Zapierdalaliśmy tak szybko, że skończyło się na dachowaniu. Przenieśliśmy się na tylne siedzenia. Jego figlarne spojrzenie mówiło mi, że pora użyć wstecznego biegu. Złapał mnie za biodra i ustawił tyłem do siebie. Wypięłam się, a on wjechał we mnie jak tir w drogówkę. Poczułam, jak wypełnił mój anus. Perełki wilgoci z mej pusi podziałały niczym dobry smar silnikowy marki XDD80 (dziękujemy za sponsoring, pozwalacie nam spełniać marzenia Polaków :**). Rafciu posuwiste miał ruchy, a mój narząd nie był suchy. Wiedziałam, że byłam blisko podium. Targana spazmami wydałam z siebie zwierzęcy jęk. Zaraz po tym na swoich plecach poczułam białe iskry finiszującego rajdowca, którym towarzyszył anielski głos:
- Zakręciłaś dziś tą dupcią jak kołem fortuny i wygrałaś główną nagrodę... moją miłość.
Łzy szczęścia napłynęły mi do oczu. Uśmiechnęłam się ciepło, patrząc, jak mój nieziemski kochanek wysiada z auta, aby dokończyć koncert. Nie przeszkadzały mi już nawet krzyki tych głupich pizd na widowni. Wiedziałam, że Brzozi jest tylko mój... One też niedługo się o tym przekonają.
CZYTASZ
Baby, hold on for the ride of your life
FanfictionZapnijcie pasy przed przejażdżką swojego życia. Oto Rafał jakiego nie znaliście.