Rozdział 1 The final judgment

4 2 0
                                    

W ciągu moich 7 minut wspomnień kilka razy przewinęła mi się twarz Ashera. Poza tymi chwilami widziałam moją matkę, z czasu kiedy byłam jeszcze mała, a ona żyła. Jestem pewna, że gdyby się wtedy nie pokłóciła z tatą, to nie doszłoby do tej tragedii. Nie wyszłaby z domu i nie potrąciłby jej ten samochód. Najgorsze jest to, że ona nie wiedziała o tym, że w tą zimową noc ja wybiegłam za nią, w samej koszuli nocnej i widziałam całe zdarzenie. Widziałam jak jej kręgosłup się łamie w pół i jak kości przebijają jej bladą skórę. Widziałam jej oczy, które straciły swój blask. Tak samo nie wie, że do tej pory nie złapali sprawcy po tym jak uciekł z miejsca zdarzenia. To ja wezwałam pogotowie i policję. Niestety ona zmarła na miejscu i nie było co ratować. Nic dziwnego skoro odbiła się od maski i wyrzuciło ją w drzewa, które rosły obok drogi. Ona zawisła na tym jebanym drzewie 2 metry nad ziemią. Tym bardziej nie wie, że po tym wszystkim ojcu do końca odwaliło. Pił takie ilości alkoholu, że dziwię się, że jego wątroba wytrzymała tyle czasu. No tak, przecież ,,złego diabli, nie biorą". Pod wpływem alkoholu potrafił dotykać mnie tam gdzie rodzic nie powinien. Byłam bardzo podobna do mamy, Ojciec często mi to mówił. Zdarzało się, że wchodził mi do łóżka i wsadzał mi swojego obleśnego kutasa do mojej dziecięcej cipki, mówił do mnie wtedy imieniem mamy. To bolało podwójnie. Patrząc na to co się działo w tamtym domu mogłabym się założyć, że moją mamę też gwałcił.

Obudziłam w białej pustej przestrzeni. Nie wiedziałam gdzie jestem, ale nie czułam już bólu po oddanych strzałach, więc raczej trafiłam tam gdzie miałam.

-Witaj Flora.-usłyszałam nad sobą głos. Czyli tak brzmi ten cały bożek, w którego wierzy tyle osób.- Czemu mi się nie kłaniasz?

-Ponieważ cię nie widzę i odkąd moja mama umarła nie dawałeś mi powodów by w ciebie wierzyć! Jesteś dla mnie nikim.... Dla mnie nie istniejesz i nie chcę być w twoim pobliżu skoro jak ciebie najbardziej potrzebowałam to ciebie nie było!

-Jeżeli tego chcesz to trafisz w inne miejsce... Twoje życzenie

I w tym momencie cała ta rażąca jasność zniknęła a pojawiły się czerwone kolory. Jak dobrze, że lubię czerwień. Byłam w jakiejś hali, która wyglądała na opuszczoną. Na ścianach widziałam kilka obrazów przedstawiających szkielety, wampiry i inne mroczne postacie. Na widok postaci, której z brzucha wypadają flaki i białe grube robale aż się wzdrygnęłam. Wyglądał tak realistycznie i tak obrzydliwie, że aż wymiociny podeszły mi do gardła. Odwróciłam się, ponieważ usłyszałam kroki. Przez kościelny portal wszedł wysoki mężczyzna ubrany cały na czarno. Coś co rzuciło mi się najbardziej w oczy to czarne baranie rogi, wystające spomiędzy kruczoczarnych włosów. Za nim ciągnęły się czarne nietoperze skrzydła. Wyglądał trochę jak Diabolina z ,,Czarownicy". Gdy podszedł do mnie bliżej zauważyłam, że ma czarne oczy i bliznę przecinającą brew. Dodawało mu to dużo urody. Nie mogłabym powiedzieć, że nie jest atrakcyjny, ponieważ wtedy bym bardzo skłamała.

-Przepraszam na starcie, że przychodzę po ciebie w takim stanie, ale nawet nie dali mi ochłonąć po pokucie jakiegoś skurwiela, który porywał dzieci i je mordować, by zjeść ich mięso. Pojeb jebany!- wypowiadając to całe jego ciało się spięło co uwydatniło jego mięśnie. Byłam pod wrażeniem jego wyglądu.- Mogłabyś mnie tak nie pożerać wzrokiem...? Nie wiem jak masz na imię, przedstawisz się?

-Flo.. Flora, jestem.- zaczęłam się jąkać.

-Flora to bardzo ładne imię. Podoba mi się.- zmierzył mnie powoli wzrokiem od stóp powoli zmierzając w górę zatrzymując się na moich ustach.- Moim zadaniem jest zaprowadzić cię do internatu, gdzie poznasz swoje 2 współlokatorki. Bardzo pozytywne i miłe osoby. Powiem ci mały sekret.- Zaczął ściszając głos do szeptu.- Jedna z nich to moja dziewczyna.

Idąc do internatu dowiedziałam się, że chłopak, który mnie oprowadza nazywa się Mammon i jest demonem reprezentującym chciwość. Opowiedział mi też trochę o tym jak to wszystko funkcjonuje w Piekle. Mało z tego co on mówił przyswajałam, bo jedyne co chciałam to przespać te kilka dni bez Ariocha. Jeszcze nie powiedziałam o tym, że to dla niego jestem. Pierw chcę wiedzieć co o nim mówią i kim tu jest. Może jeszcze za życia się ustawiłam w piekle. Mamm coś mówił o tym, że Lucyfer tu rządzi, ale pod nim też jest jedna osoba z którą oni wszyscy się trzymają. Amon mimo tego, że jest bardzo wysoko ustawiony spędza większość czasu z przyjaciółmi, chodzi na walki, misje na Ziemię i chodzi z nami do klasy. NIE PO TO UMIERAŁAM, ŻEBY ZNOWU SIĘ UCZYĆ!!! Gdy dotarliśmy do mojego pokoju Mamm nawet nie zapukał do drzwi tylko wszedł i krzyknął:

-Przyprowadziłem wam nową koleżankę! Mam nadzieję, że się cieszycie.- Wskazał na mnie i wzrok oby dwóch spoczął na mnie co mnie zestresowało.- Flora się nazywa i postarajcie się być dla niej miłe. Jest tutaj same wiecie dlaczego.

-Znacie mój powód śmierci i dlaczego jestem akurat tutaj?

-Dokładnie, kochaniutka.- Odpowiedziała mi blondwłosa dziewczyna.- Ja jestem Victoria, a ten leniuch co nawet nie podszedł do ciebie to Luna. Nie wiem czy wiesz, ale Mammon to mój chłopak.- Szepnęła mi na ucho.- Uroczy jest prawda?

Nie odpowiedziałam na jej pytanie, ponieważ nie wiedziałam jak to zrobić, żeby nie było zgrzytu. Zamiast tego zaczęłam się rozglądać po naszym pokoju i uznałam, że jest on super urządzony. Pokój miał jedno łóżko dwupiętrowe i jedno małżeńskie w rogu pokoju. Poza tym były drzwi, które prowadziły do osobnego pokoju, który okazał się 3 garderobami. Jedna była całkowicie pusta jak się domyślałam moja. Poza tym w pokoju były rozwieszone plakaty zespołów, które kojarzyłam, ale sama nie słuchałam. Była tam między innymi: Metallica, KISS, Guns 'N Roses i wiele innych podobnych. Z artystów, których ja słuchałam wisiał tylko jednen plakat Eminema. Nawet po tym jak inni się tutaj ubierają już wiem, że dużo będę musiała w sobie zmienić. W tym momencie Luna powiedziała coś tak jakby mi czytała w myślach.

- Będzie trzeba ubrać cię inaczej. Oddam ci moje spodnie skórzane na pewno się zmieścisz, a ty Victoria możesz jej kilka topów na razie pożyczyć dopóki czegoś nie kupimy.

-Kupimy? Tu są pieniądze?- Zapytałam w szoku.

-Kochaniutka, ty jeszcze za wiele o tym świecie nie wiesz... Kasę zarabiasz na misjach, walkach, pokutach, i w normalnych zawodach. Chodź z tego ostatniego to najmniej kasy idzie.- Zaczęła mi tłumaczyć Luna.- A zmieniając temat, powinnyśmy cię wystylizować byś wyglądała jak my. Tym bardziej, że jesteś przy nas, a my jesteśmy popularną grupą. Masz szczęście, że poznałaś Ariocha inaczej miałabyś ciężko. No chyba, że nie sprzeciwiłabyś się bogu i twój powód śmierci się nie zmienił. No i nie zrobiłabyś coś złego zza życia.

- A może zmienię temat i powiem ci coś na rozluźnienie atmosfery, bo widzę, że zaczęłaś się dołować. Jest tu jedna osoba, która też się sprzeciwiła bogu.... Albo inaczej to nazwę pokłócił się z nim o fakt, że nie można się ruchać bez ślubu. Gościu się kurwa pokłócił z bogiem, bo bóg wymyślił, że nie zamoczysz!- Wszyscy zaczęli się śmiać, ale ja do nich nie dołączyłam. Nie czułam się dalej komfortowo. I jedyne o czym marzyłam to by przespać ten czas do póki Arioch nie wróci.


*****************

Ta dziewczyna jest boska. Ma piękne złoto-brązowe oczy, ciemnobrązowe włosy. Najpiękniejsze chyba w niej są te długie nogi, nie są one zbyt chude, wręcz przeciwnie ma pełne uda i szerokie biodra. Żadna z tego miejsca nie ma tak pięknej figury. A jej głos to najpiękniejsza melodia jaką usłyszałem. Jestem zakochany w tej kobiecie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Abysses of HellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz