Cześć! Witam w zakątku, w którym moje przemyślenia, obawy i wątpliwości dotyczące wszystkiego zostaną wylane na przysłowiowy papier. Traktujcie to miejsce jako mój pamiętnik, do którego przypadkiem trafiliście lub znaleźliście na dnie szuflady...
Nigdy nie pisałam czegoś tego typu. Nigdy nie dzieliłam się z nikim swoimi problemami ale czując choć namiastkę anonimowości mam szansę wyrzucić z siebie coś co siedzi mi w głowie od dawna.
Może ktoś się może utożsamić z moimi doświadczeniami, a może jesteś tu zupełnie przypadkiem.Wątpię, że znajdziesz tu coś wartego większej uwagi ale może na samym początku bez opowiadania o sobie powiem jak minął mi dzień.
Był raczej słaby i nudny. Dzień jak codzień. Jesteśmy prawie dorośli ale większość moich ,,kolegów" z klasy nadal zachowuje się jak pierwszaki. Nie chodzi mi oczywiście o malowanie gwiazdek na marginesach czy noszenie kolorowych i wpadających w oko ubrań, czego akurat nie robią, chociaż ja zapewne nie przestanę kreślić tych gwiazdek nawet na studiach. Wracając, ich zachowanie raczej przypomina to głupich dzieciaków z elitki szkolnej. Może czuję się minimalnie zazdrosna bo sama jestem gdzieś na uboczu, a moje umiejętności w nawiązywaniu przyjaźni są na minusie ale ja na szczęście nie muszę się chwalić gnębieniem tych ,,innych" nastolatków. Skoro komuś nie podobają się moje włosy to nikt nie każe wam na nie patrzeć. Nie podoba ci się figura tej dziewczyny, która siedzi w kącie korytarza? W czym widzisz problem, ona jest piękna, a to nie jest konkurs anorektyka, gdzie wygranym jest osoba bliżej trumny.Byłam gnębiona, jestem i pewnie do matury nadal będę, płakałam przez to wiele razy ale nic na to nie poradzę. Bo przecież odezwanie się jedynie pogorszy sprawę, nauczyciele gloryfikują ten temat, a zdjęcia, o których nawet ja nie widziałam latają po storkach na instagramie.
Nie myślałam przez to o śmierci i zapewne nie będę, chociaż co prawda mam dość tych ludzi, to nie mam dość życia. Liczę, że po maturze jakoś się ułoży, a to tylko dlatego, że nie będę widzieć tych idiotow na oczy do końca życia. Psychologia jest świetnym kierunkiem, w którym chce iść, a później pomagać ludziom z problemami, traumami czy posiadających zwykłą chęć wygadania się jak ja. Bo ja nie mam do kogo się zwrócić, więc chcę aby inni mieli.
To koniec na dziś, ale zapewne będę się tu pojawiać często. Często dlatego, że mam o wiele więcej żali do wyrzucenia, a jeden rozdział zdecydowanie na to nie starczy... Do zobaczenia!