kiedys bardzo nienawidzialam ludzi a potem zaczelam ich ignorowac dzieki temu teraz ich nie nienawidzę tylko nic do nich nie czuje
dziwnie sie czuje przez nich jak z nimi rozmawiam prawie wcale tylko o jakis glupotach nie chce mi sie nawet nie potrafie brac ich na powaznie traktuje ich jak npc bo sa kurwa dalej tak mysle tego wlasnie powodu od roku mam takie podejscie bo to o wiele lepsze od tamtego ale dalej jestem rozjebana
moze zycie jest zjebane ogolnie bo mieszkam na zadupiu i nie ma tu zadnych fajnych ludzi (sa tylko zjebani)(nie liczac mnie) dlatego sie męcze z npc w szkole a potem siedze sama (kocham byc sama) ale moglabym czasami z jakimis fajnymi ludźmi cos porobic niby mam kilka „przyjaciół" ale to nie jest to chce znalesc ich w koncu
w zyciu chce sobie wyjechac za granicze (do Rosji) jak najdalej z tad zeby nikogo tam nie znac i probowac sobie wmówić ze to prawdziwi ludzie (bo na tych juz nie ma ratunku) niestety 🇷🇺🚬
