6

15 1 0
                                    

Hoshi

przemierzając powoli korytarze przesuwając opuszkami palców po ścianie, tyle lat minęło a ja dopiero teraz ja Hoshi stałam się człowiekiem. Gdy uchyliłam drzwi zauważyłam Wiktorka a obok niego jego całego kochasia, nie zwracali uwagi, grali w coś nawet nie zwrócili uwagi kiedy do ich napoi dodałam środki usypiające, wymknęłam się z pokoju bezszelestnie kiedy tylko się napili, już wiedziałam że to kwestia czasu, przygotowałam się już, p chwili usłyszałam huk a po chwili drugi, weszłam do pokoju a na podłodze leżała dwójka chłopców wzięłam najpierw jednego zaprowadzając go do piwnicy związując go, po czym poszłam po drugiego który o dziwo dalej był nieprzytomny, wzięłam go podobnie jak z Wiktorem zabrałam go do piwnicy związując, zapaliłam światło wyjmując karty

obydwoje siedzieli na starych, brudnych i krzywych krzesłach

-Obudziły się moje gnidy- powiedziałam uśmiechając sie

-k-kim jesteś- zapytał dosyć niepewnie blondyn

-nie musisz wiedzieć- powiedziałam- zagrajmy o życie, i śmierć komu zostanie as- powiedziałam pokazując asa- ten wygrywa, a komu joker- powiedziałam- ten przegrywa- wykładamy pary kart- np. 2 królowe- to wykładasz- powiedziałam rozdając karty.

Gra się znaczyła a pot lał się powoli a karty powoli znikały, kiedy po raz ostatni to Wiktor wyjął karte 

AS

-Wygrałem- powiedział czułam w jego głosie strach

-A więc to była gra próbna powiedziałam tasując kart

-a-ale wygrałem- powiedział

-coś powiedziałam t była gra próbna- znowu rozdałam kart, chodząc na około nich, kiedy zostało im jakoś 5 kart Wiktor dalej był w tym samym punkcie, oparłam się o krzesło jego kochasia, podpowiadając mu, jednak na ostatnią kartę wyjął jokera, gdy to zobaczył zestresował się jeszcze bardziej, rozwiązałam kochasiowi ręce- skoro wygrałeś~ to zabij- powiedziałam wesoło

-n-nie mogę- powiedział

-ehh- powiedziałam, zawiązując go

- w takim razie sama to zrobię- powiedziałam wyjmując nóż z jego ręki, odwiązałam Wiktorka, stawiając go przed kochasiem

wzięłam jago rękę wkładając mu nóż w nią, po czym wbiłam go w brzuch, uśmiechnęłam się widząc ciemno czerwoną ciecz 

-Gratulacje~- powiedziałam, uśmiechając się- jeśli ktokolwiek się dowie o nim- powiedziałam patrząc się na zmarłego- to skończysz jak on- powiedziałam uśmiechając się i podkładając mu nóż pod gardło- dobranoc śpij dobrze- odpowiedziałam popychając go, i odłożyłam na jego miejsce ale ja lubię to życie, może i bez znajomych ale i tak jest tak jak za starych lat, oh ty wspaniała, proszę zwróć nam naszych zmarłych, poszłam na nagrobki, gdzie można było zauważyć moje imię i nazwisko, które od dawna było nieznane przez moich znajomych, jako jedyna z nich pozostawałam dobrą wróżka, albo i nazywana przez niektórych jako młody Bóg, a z kąt to że młody Bóg a z tond że nasza władza jest jedną z najpotężniejszych mój niebieski duch, już od dawna nie żyje. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dobry wieczór dzieci moje dzisiaj coś nowego bo bez wiktorka pov 

       

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 08 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wiktorek traktorek jego mafia i traktorekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz