Don't leave me...

542 41 19
                                    

Kiedy pojawi się {Muzyka} Włączcie piosenkę

__________________

Harry wiedział, że tak to się zakończy...

Nie będzie happy endu...

Że pożegnanie nadejdzie za szybko...

Ich plany zniknął...

A jego wspomnienia będą najpiękniejsze...

.

.

.

Zaparkowałem pod szpitalem. To nie może być prawda. Jeszcze wczoraj było dobrze.
Wbiegam na piętro. Pielęgniarka zna mnie dobrze. Posyła mi smutne spojrzenie i kiwa lekko głową, dając mi do zrozumienia, że moja ukochana leży tam gdzie zawsze. Pokonuję schody i kieruję się w stronę pokoju 121. Kiedy jestem blisko z sali wyjeżdża łóżko, na którym leży Cat. Podbiegam do niej i mocno ściskam jej dłoń. Odpowiada mi tym samym i uśmiecha się. Tego zazdrościłem jej zawsze.
Nawet w najgorszym momencie potrafi się uśmiechać. Udowodnić, że choć jest źle, wszystko co jest ważne może rozświetlić każdą chwilę.

- Wszystko będzie dobrze - szepcze dziewczyna i ociera łzę, która mimowolnie spływa po moim policzku.

- Kocham cię - mówię i całuję ją w czoło.

- Ja ciebie też.

Siadam na krześle w poczekalni i daję się porwać wspomnieniom.

***

- Styles widziałeś tą laske? - pyta Zayn dopijając drinka.
Rozgladam się po sali i widzę śliczną brunetke.

- Stary ty się ślinisz? - zaśmiał się Nial.

- Zaraz wracam... - powiedziałem i nawet nie czekając na reakcję chłopaków wstałem i ruszyłem w kierunku dziewczyny. Wszystkie pary oczu w lokalu, oprócz brunetki, były skierowane w moją stronę.

No tak wielka gwiazda - Harry Edward Styles - przyciąga widownie nawet w publicznej toalecie.

Staję obok dziewczyny, na co ona uniosła brwi. Obdarzam ją moim firmowym uśmiechem.

Uśmiecha się do mnie sztucznie, po czym wraca do sączenia swojego drinka.

- Jestem Harry, a ty...? - znów próbuję skierować jej wzrok na siebie.
- Wiem kim jesteś. - odpowiada, a na jej twarzy widnieje uśmiech pod tytułem: "wiem, ale mam to głęboko gdzieś".
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie - próbuję udawać, że jej zachowanie nie zrobiło na mnie najmniejszego wrażenia.
- I nie mam takiego zamiaru... - to mówiąc dopija napój, wstaje i rusza w stronę drzwi klubu.
Słyszę gwizdy przyjaciół i mam ochotę każdemu z osobna przywalić. Niestety muszę gonić za brunetką.
Wychodzę na dwór. Rozglądam się za dziewczyną i widzę oddalającą się drobną sylwetkę.
Dobiegam do niej. Brązowo włosa nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi i dalej kieruje się tam gdzie chciała.

- Dokąd idziemy?

- Ja idę do domu, a ty wracaj do kumpli. Na pewno już zastanawiają się czy ich przyjaciel wyrwał kolejną wielce zakochaną fankę. I tak jutro będę na pierwszych stronach gazet pod nagłówkiem: "Ta co dała Styles'owi kosza".
Zachichotałem pod nosem, a dziewczyna przyjrzała mi się zaciekawiona.

- Co w tym było śmiesznego?

- Nic... - odchrząknąłem i ponowiłem pytanie z klubu. - To powiesz mi jak masz na imię?
Chwilę myślała i kiedy myślałem, że znów mnie oleje odpowiedziała.

Don't leave me... /H.S.One shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz