"Nowe znajomosci w Seoul"

191 8 0
                                    

A/N; takie opowiadanie kilku rozdzialowe. Typowe opowiadanie "SI" (gdzie sama siebie wprowadzam jako bojatera). Dzieki Lay'owi bedzie troszke podchodzic pod "Schmoop' (romantyczne zachowania). No i to tyle :P Milego czytania.
*Jak zwykle jednak przestrzegam przed bledami i brakiem polskich znakow!*
-Kayla!- krzyknela Yoona.
Yoona byla moja najlepsza przyjaciolka i przewodniczka po Seoul. Jako dziewczyna z wymiany miedzy narodowej musialam miec kogos kto by mogl mnie oprowadzac. Byla tak zabawna osoba i tak uczynna oraz przyjazna ze odrazu sie polubilysmy. Wlasnie skonczylysmy lekcje i wychodzilam ze szkoly gdy poczulam jej dlon na moim mundurku i jej slodki glos wolajacy mnie. Niczym typowa koreanka miala czarne wlosy do ramion a w mundyrku sie nikt nie wyroznial co mi bardzo pasowalo.
-Co tam Yoona?- spytalam odwrcajac sie do niej.
-Mialam cie dzisiaj oprowadzic po Seoul ale taki jeden chlopak mnie zaprosil na randke. Taki jeden Kim. -zaczela sie tlumaczyc co chwile przepraszajac i klaniajac sie.
Czasam bylam w szoku jak bardzo Azjaci potrafiaja byc uprzejmi i poukladani.
-Ja ci zycze milej randki z takim jednym Kim'em.- zasmialam sie i poklepalam ja po ramieniu i uklonilam sie, aby jej pokazac ze ja szanuje i ze nie musi sie tylumaczyc jak glupia.
Yoona sie wdziecznie usmiechnela i zaraz pobiegla do jakiegos chlopaka. Zapewne to Kim. Chlopak obja ja w talii i razem wyszli po za teren szkoly po czym skierowali sie do pobliskiej restauracji z pizza.
-oh Yoona. Przytyjesz.- zasmialam sie gdy przypomnialam sobie, ze ona tak strasznie nie lubila pizzy bo jak sama mowila "strasznie od niej tyje". Ale dla chlopaka mogla tam isc.
Jakis chlopak wyrwal mnie z przymyslen bo mocno we mnie wpadl. Udrazu sie uklonil i przeprosil na co ja odpowiedxialam tym samym i kazdy z nas poszlismy w innym, swoim kierunku.
Wyjelam telefon z plecaka i wchodzac w aplikacje "Waze" zaczelam sie powoli orientowac gdzie co jest. Bylam tu dwa dni i poza prosta droga ze szkoly do domu i z powrotem, nie znalam.
Podnioslam wzrok z nad ekranu: no faktycznie tu jest jakas galeria- pomyslalm i stanelam na palcach aby ujrzec tylko dach budowli ktora zapewne byla galeria.
Przed szkola zebraly sie chyba wszystkie dzwieczyny ze szkoly w jakims kole i zaczely glosno piszczec. Jedna z nich siedziala ze mna na matmie wiec postanowilam podejsc i sie spytac co sie stalo.
-Hej Sooyoung cos sie stalo? - spytalam sie jej rozgladajac po reszcie dziewczyn. Niektore kojarzylam ale jeszcze nie zamienilam z nimi slowa.
-Dzisiaj w Galeri Gwayomi jest spotkanie z zespolem EXO.- powiedziala dzewczyna lapiac mnie za ramiona.
-Cos kojaze. Ale cala grupa czy tylko Koreanska czesc?- orientowalam sie tylko na tyle ze wiedzialam ze dziela sie na koreanska i chinska czesc. Ani jednej piosenki nie znalam, nie znalam nikogo z tej 12-sto osobowej grupy, wiec wolalam nic nie mowic wiecej, zeby sie nie zblaznic. Jeszcze przy takiej sporej grupie fanek, kiedy kazda z nich potencjalnie mogla mnie pobic gdybym cos zle powiedziala.
-Podobno ma byc caly sklad ale czasem przychodzi ich o dwoch lub trzech za malo. - powiedziala Sooyoung po czym spojrzala na zegarek- dziewczyny! Za godzine oni tam przyjada i trzeba juz sie ustawic zeby chociaz ich zobaczyc.- po czym pobiegly prosto w strone galerii. Okolo stu dziewczyn bieglo w jednym kierunku. A ta szkola i tak byla jedna z mniej obleganych pod wzgledem uczniow. Nawet jak na Seoul to byla mala liczba dziewczat.
Wrocilam wzrokiem do telefonu. Przejechalam palcem po ekranie i powiedzialam do siebie z entuzjazmem:
-O park tutaj jest nie daleko.- oznaczylam miejsce i telefon sam wyznaczyl czas i trase. Po 30 minutach stalam przed brama z wielkim napisem.
공공 공원 - nie jestem pewna ale to chyba znaczylo park miejski czy publiczny. Usiadlam na lawce i wyjelam podrecznik do matematyki i analizowalam polecenia. Koreanski wcale nie byl taki latwy. Moze pod wzgledem gramatucznym ale w pisowni mialam problemy. Moglam swobodnie mowic ale pisac juz nie za bardzo.
Nagle z mojego telefonu wydal sie dziwek malego piskliwego szczeniaczka ktory wolal:
-Naladuj mnie. Prosze.
-Ah jak ja kocham te koreanskie aplikacje. - zasmialam sie i zerknelam na telefon. - Juz sie rozladowal?- zastanawialam sie. - dopiero go naladowalam. - wyjelam przenosna ladowarke do telefonu. A raczej stacje do ladowania. Na szczescie ta jeszcze miala dosc energi aby naladowac telefon. Jednak to musialo troche potrwac a zaczelo kropic.
Podlaczylam telefon do malego uzadzenia i schowalam do plecaka. Zdjelam marynarke ze szkolnego mundurka i unioslam nad moja glowa i postanowilam jakos wrocic pod szkole, aby potem isc prosto do domu zanim sie bardziej rozpada.
Pszeszlam dobre dwa kilometry poczym moglam sama sie zorientowac ze sie zgubilam.
Jest zle, pomyslalam.
Cale szczescie nie daleko na chodniku pod dachem jakiegos wielkiego budynku, para ulzzangow z mojej klasy robila sobie zdjecia. Podeszlam do nich i spytalam klaniajac sie najpierw:
- Przepraszam. Czy wiecie jak z tad dojsc do szkoly?
-Tak ale nie radzilbym isc.- powiedzial chlopak i poklepal palcem skore pod okiem i sprawdzal czy nie rozmazal sobie eyelinera.
-A co to jest za budynek?- spytalam rozgladajac sie po wielkim dachu.
Dziewczyna zrobila chlopakowi kilka zdjec aparatem i sprawdzajac je burknela pod nosem:
-Galeria Gwayomi.
-Ale chyba juz sie nis wepchasz do tego budynku.- zasmial sie chlopak i spojrzal na zdjecia. - to opublikuj a te obrobimy w specjalnym programie zeby powiekszyc lekko oczy.- pokierowal dziewczyna.
-Ta slyszalam ze EXO tu przyjezdza. - powiedzialam i otrzepalam mumdurek z deszczu.
Dziewczyna nacelowala aparat na mnie i zrobila kilka zdjec na co chlopak powiedzial:
-Myslalas aby byc ulzzangiem?
- Kyuhyun, nie badz smieszny. Najlepszy ulzzang to koreanski ulzzang.- zasmialam sie a po chwili dodalam- dobra sprobuje sie tam dopchac na gore budynku. Tam jest restauracja jakas co nie?-dopytalam.
-ta. Na samej gorze najlepiej jedz schodami bo windy beda obciazone fankami EXO. - Powidziala dziewczyna patrzac na zdjecie, ktore zrobila.
-Dzienki za rade.- puscilam jej oczko a ona odwzajemnila ten gest usmiecjem. Cos nowego! Ona sie usmiecha!
Uklonilam sie jej i Kyuhyun'owi i poszla do Galerii bo jak sie okazalo to byly jej tyly.
Gdy zobaczylam jaki byl tlum z przodu uznalam ze skorzystam z tylnieho wejscia i wrocilam sie. Jeszcze zdazylam wylapac rozmowy takie jak:
-Patrz EXO przyjechalo!
-juz sa!
Ale glownie sluszalam: aaaaa!
Pewnie wlasnie zajechali. Oto caly ten cyrk. Jeszcze wylapalam slowa:
-O boze sa wszyscy! Cala grupa EXO!
No to fani maja szczescie ze zoabaczal wszystkich, pomyslalam cieszac sie ich szczesciem.
Tak.. mentalnosc tlumu... swietnie ja przejmowalam. Weszlam jak sie okazalo do podziemnego garazu. Jak radzila dziewczyna poszlam schodami na podstawowy poziom. Wlasnie zamykalu sie drzwi za EXO poznalam po tym ze wszystkie fanki zostaly zatrzymane przez ochroniarzy z 100 metrow dalej. Nagle przewial mnie zimny wiatr. Zgubilam marynarke z mundurka.
-No nie. Gdzie ja ja zapodzialam.- powiedzialam do siebie.
Bylam w parku -przypominalam sobie pokolei co z nia robilam- uzylam jej jako parasola. Potem spotkalam pod Galeria Kyuhyun'a i jego siostre. Otrzepalam mundurek i weszlam do garazu.
-No tak!- pstryknelam palcami. - Tam bedzie moje zguba.- pomyslalam. Moje rozmyslenia przerwal telefon:
-Jestem naladowany wof wof- moj telefon i jego dzieki. Tia.

Lay x Me x ChanyeolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz