Rozdział 1

6 1 0
                                    

Wychodząc z lotniska uderzyło mnie ciepłe Hiszpańskie powietrze. Barcelona była piękna. Więc postanowiłam się przejść. Kiedy szłam uliczkami zobaczyłam chłopaka który był podobny do mojego przyjaciela z dawnych lat. Antoni. Był podobny ale o wiele ładniejszy. Stanęłam jak wryta, kiedy nagle popatrzył na mnie błękitnymi oczami. I się uśmiechnął popatrzył na mnie, podszedł.

- Hej Adel jeśli się nie mylę-powiedział blondyn

-Eeee... Tak to ja

-Lat to chyba z dziesięć nie widzieliśmy

-Taak

-Może pójdziemy do kawiarni która jest blisko

-Chętnie ale muszę odnieść walizki

-Okej, mogę z tobą?

-Jasneee- nawet nie wiedziałam jak za nim tęskniłam dopiero kiedy ruszyliśmy wszystko mi się przypomniało. Te wszystkie zachody słońca, zabawy, też z jego siostrą Laną.

-Wiesz co?

-Nie wiem

-Teraz sobie uświadomiłam jak bardzo tęskniłam za tobą

-Ja też tęskniłam Adel

Kawiarnia była mała ale bardzo ładna, ale co mnie zdziwiło były w niej koty.

-OMG to kocia kawiarnia

-No zapamiętałem że lubisz koty

-Kocham, ale jak ty to zapamiętałeś?

-Dobrą pamięć mam to co wchodzimy?

-Oczywiście!- Po wejściu przywitała nas dziewczyna dosyć niska.

-¡Hola to Espai de Gats!

-Hola, umiesz mówić po Angielsku?

-Oczywiście proszę zdjąć buty i co państwo sobie życzą?- powiedziała brunetka i pokazała nam wolny stolik na którym leżałam już karty. Po chwili zdecydowałam się na Machę z croissanta z pistacjami.

-ja poproszę meche z croissantem pistacjowym

-A dla mnie ciastko truskawkowe i kawa malinowa

-Dobrze- powiedziała kobieta i odeszła a on zagaił.

-Po co tu przyjechałaś?

-Wyjazd służbowy a ty

-Mieszkam tu od niedawna w kamienicy naprzeciwko

-To super- powiedziałam po tych słowach nastała głucha cisza. Wygłodniał jakby się nad czymś zastanawiał, gdy nagle powiedział.

-Moja dziewczyna Charlotte robi imprezę może wpadniesz- po tych słowach moje serce się złamało ale sprawiałam pozory ucieszonej z tego pomysłu

-No...- odmów będzie po strawie!

-proszę będzie super!- O D M Ó W!

-Okej- CO JA ZROBIŁAM!?

-Cieszę się bardzo może dasz mi swój telefon?

-Tak, dyktuje


Kiedy wróciłam ze spotkania z Antonim od razu położyła się na łóżko byłam zmęczona po całym locie. Kiedy poczułam wibrowanie mojego telefonu. wiadomość od mamy.

Mama: jak po locie?

Ja: Dobrze ale dopiero za 3 dni zaczynam pracę

Mama: Cieszę się, mam nadzieję że na święta przyjedziesz do Stanów.

Za miłością do HiszpaniiWhere stories live. Discover now