Rozdział 6

287 13 10
                                    

Kilka dni później...

NATHAN

Siedziałem w loży i dopijałem swojego drinka, który znajdował się w szklance przede mną.

Razem z Xavier'em i Kylie stwierdziliśmy, że nudzi nam się, a już długo nie byliśmy w żadnym klubie, więc się do niego wybraliśmy. Luke miał pójść razem z nami, jednak w ostatniej chwili jego mama oznajmiła mu, że musi zostać w domu, bo muszą porozmawiać, na co chłopak od razu się zgodził.

Wszyscy wiedzieliśmy, że jasnowłosy stresuje się tymi rozmowami, bo za każdym razem stara się przekonać swoją mamę, żeby ta nie wysłała jego siostry do ich taty. Rebeca, bo tak ma na imię siostra Luke'a, nie ma siły, aby codziennie kłócić się z matką o to, że nie chce nigdzie wyjeżdżać i stwierdziła, że jej zdanie się już nie liczy, więc się poddała. Jednak Luke wręcz przeciwnie.

Mówiliśmy mu, że jak chce to nie musimy iść do tego klubu, i po jego rozmowie z rodzicielką razem gdzieś się wybierzemy, ale on stanowczo nam to odmówił, mówiąc, że i tak pewnie nie będzie miał humoru, a nie chce nam zepsuć naszego, więc po licznych zapewnieniach chłopaka, że nic się nie dzieje i, że mamy iść na imprezę, w końcu się zgodziliśmy i na nią poszliśmy.

Byliśmy już w klubie z dobre dwie godziny, a ja powoli zaczynałem czuć skutki alkoholu. Dziś wyjątkowo odmówiłem wzięcia czegoś mocnego, bo nie czułem się na tyle dobrze i na tyle silny, aby później w ogóle wrócić do domu. Już nie raz zdarzyło się tak, że po jakiejś imprezie nie wracałem do domu, bo byłem tak pijany, że nie potrafiłem wrócić do niego o własnych siłach, jednak dziś chciałem zasnąć we własnym łóżku, do którego dotrę chociaż w połowie świadomy tego, co się dzieje wokół mnie.

Kylie również odmówiła, bo następnego dnia jedzie na obiad rodzinny, na którym chcę jakoś wyglądać, a po wzięciu narkotyków jej oczy będę przekrwione bardziej, niż po zwykłym alkoholu.

Za to Xavier nie odmówił, ale wziął coś mniej mocnego, niż zazwyczaj.

Akurat byliśmy w takim miejscu, gdzie wciąganie, sprzedawanie i kupowanie substancji psychoaktywnych nie jest czymś nowym, a pracownicy tutaj nie zwracali już na to uwagi. Z pewnością nie był to klub, który spodobałby się policji.

- Znalazłeś coś w tej szklance? - Z myśli wyrwał mnie głos Kylie, która usiadła obok mnie.

- Co? - Spytałem zdezorientowany.

- Patrzysz na tą szklankę, jakby była jakaś zaczarowana. - Wyjaśniła, a ja cicho prychnąłem.

- Po prostu się zamyśliłem. - Odpowiedziałem. - Gdzie się podziewałaś? - Zapytałem przypominając sobie, że od dłuższego czasu jej nie widziałem.

- Byłam na dworze z Xavier'em, bo mówił, że będzie rzygał, ale i tak tego nie zrobił. - Wytłumaczyła przekręcając oczami.

- Gdzie on jest tak właściwie? - Znowu zadałem pytanie, wzrokiem szukając bruneta.

- Przy barze. Spotkał tam jakąś dziewczynę, więc próbuje do niego zagadać. - Odpowiedziała rozbawiona, a ja również z rozbawieniem prychnąłem.

- Idziemy zapalić? - Zaproponował, a gdy niebieskowłosa przytaknęła głową, wypiłem zawartość szklanki i odstawiłem ją na stolik.

Never Gonna Fall (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz