--------------11 kwietnia rok 2019---------------------
Moje brązowe włosy były porozwalane po poduszce z księżniczkami Disneya, z wielkim trudem otworzyłam oczy, by popatrzeć na telefon.12 nieodebranych połączeń od Klary, mojej jedynej przyjaciółce w tej zasranej Japonii, oraz jedno od mamy. od mamy? Przecież nie mamy kontaktu od 11 lat. Na ekranie wyświetliła mi się tez godzina, była jedenasta trzydzieści osiem. Nie wiedziałam, co się dzieje, ubrałam moje świąteczne klapki, mimo że był kwiecień, nie wiedziałam też dlaczego mój tata, który był dla mnie całym światem nie obudził mnie do szkoły przecież był czwartek. Zeszłam na dół, w którym wszystkie światła były zgaszone, dom świecił pustakami, nie zwracając na to uwagi siadłam na niebieskiej kanapie w naszym dość małym ale przytulnym salonie otwierając Instagrama weszłam w wiadomości z Klarą widząc wiadomość o treści ,,Japitole mogłabyś mówić mi jak masz zamiar nie przyjść do szkoły, mamy razem projekt z geografii!!" następnie dzwoniła kilka razy i zjechałam na sam dół konwersacji, aby napisać że zaspałam, lecz mnie wmurowało, bo na ekranie wyświetliła się wiadomość ,,trzymaj sie Olivia przykro mi z powodu taty" nie wiedziałam co się dzieje, poczułam dziwny nie pokój, który zignorowałam pisząc tylko szybkie ,,co?".Było koło godziny 14 zostałam w domu, bo nie opłacało mi się iść już do szkoły, bo kończyłam dziś o 12:20 mimo trzeciej klasy szkoły średniej kończenie o takich godzinach było normalne. niespodzianie zadzwonił dzwonek do drzwi, a ja bez wahania otworzyłam. Przed moimi oczami okazali się dwóch policjantów, którzy jak się domyśliłam nie przychodzą z dobrymi wieściami, zaprosiłam ich do środka i usiedliśmy na kanapie.-Olivia Miller lat siedemnaście tak?- zapytał jeden z policjantów, na co przytaknęłam.-Jak pewnie wiesz, nie mamy dobrych wieści -mówił dalej ten sam policjant-Twój ojciec Macos Miller miał wypadek samochodowy, nie przeżył- w tym momencie cos we mnie pękło moje życie rozwaliło się na milion kawałków, nie czułam nic, pustkę. Pustkę, bo ukochany mi człowiek nagle odszedł z tego świata bez pożegnana, byłam rozpierdolona na milion kawałów.-C-co teraz- zapytałam ze łzami w oczach-Poinformowaliśmy twoją matkę, wrócisz do niej do Kanady, wiemy że to trudne. nie masz wyboru- powiedział teraz ze spokojem ten drugi policjant próbując nawiązać kontakt wzrokowy, niestety na marne, bo zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Moje życie, choć gówniane nie chciałam je zmieniać, może chciałam, ale nie w taki sposób, na pewno nie z tą kobietą.
YOU ARE READING
Trust my again
Teen FictionSiedemnaście, jeszcze tylko dwa lata do osiągnięcia pełnoletności w kanadzie, siedemnaście tyle właśnie miałam lat jak moje życie rozbiło się na milion kawałków po stracie jedynej bliskiej mi osoby. Cześć nazywam się Olivia Miller i ta opowieść nie...