Rozdział Pierwszy

2 0 2
                                    

Pierwszy dzień w nowej szkole Nico był pełen napięcia. Szedłem z nim przez korytarz, czując jego dłoń mocno zaciśniętą na mojej, jakby to był jedyny sposób, by się nie rozpadł. Każdy krok w stronę gabinetu dyrektorki przybliżał go do nowej rzeczywistości, od której nie było ucieczki. Gdy już dotarliśmy do drzwi, spojrzałem na niego jeszcze raz, chcąc mu dodać odwagi, choć wiedziałem, że muszę puścić jego rękę. To była kolejna rzecz, którą musieliśmy ukryć.

Weszliśmy do gabinetu, a pani dyrektor — kobieta około pięćdziesiątki, w okularach i eleganckim żakiecie — zmierzyła nas chłodnym, choć profesjonalnym spojrzeniem. Zanim jeszcze zdążyłem coś powiedzieć, przeniosła wzrok na Nico.

— Gdzie są twoi rodzice? — zapytała formalnie, odchylając się w fotelu i splatając ręce na biurku.

Nico, bez śladu emocji na twarzy, odpowiedział spokojnym, wyważonym tonem:

— Nie żyją. Mam pozwolenie na samodzielne załatwianie formalności. — Wyciągnął z teczki dokumenty, które jej wręczył, a ona przyjęła je, lekko zdziwiona jego opanowaniem.

Przejrzała papiery, jej spojrzenie złagodniało na moment, zanim przeszła do innego dokumentu i zaczęła czytać na głos fragmenty jego szkolnych osiągnięć.

— Wybitne wyniki w nauce… — zatrzymała się na chwilę, patrząc na niego z uznaniem. — I wysokie osiągnięcia w koszykówce. Ciekawe.

W jej głosie brzmiała nuta zaskoczenia, ale i czegoś w rodzaju podziwu. A potem spojrzała jeszcze raz na jego pełne imię na kartce, unosząc brwi.

— Nicolai… Masz piękne, rzadkie imię. — Uśmiechnęła się, a w jej oczach pojawiło się coś ciepłego. — Domyślam się, że to rosyjskie pochodzenie. Ty govorish' po russki, Nicolai?

Nico spojrzał na panią dyrektor, a jego twarz, dotąd chłodna i wyważona, złagodniała w sposób, którego dawno nie widziałem. Oczy wypełniły mu się łzami, kiedy zaczął odpowiadać po rosyjsku, początkowo cicho i z niepewnością. Na dźwięk jego ojczystego języka, ostatniego śladu wspomnień o rodzicach, których tak mu brakowało, jakby coś w nim pękło. Rozmawiali chwilę, a ja mogłem jedynie patrzeć, jak Nico wraca do wspomnień, do czegoś, co dawno wydawało mu się utracone.

W końcu pani dyrektor przeniosła wzrok na mnie, jakby dopiero teraz zdała sobie sprawę z mojej obecności.

— A pan? Kim pan jest dla Nicolai’a? — zapytała bezpośrednio, unosząc jedną brew.

Zebrałem się na odwagę i odpowiedziałem, nie spuszczając wzroku:

— Jestem jego chłopakiem.

Przez moment zapanowała cisza, a jej wyraz twarzy nie zdradzał, co myśli. Przyglądała mi się uważnie, jakby ważąc każde moje słowo, po czym skinęła lekko głową.

— Cóż, skoro tu już jesteś… może nie chcesz poszukać pracy u nas w szkole? — Uniosła kącik ust w czymś, co wyglądało na półuśmiech. — Mamy braki w personelu. Sprzątanie, coś w tym stylu…

Wziąłem głęboki oddech, starając się odpowiedzieć spokojnie.

— W poprzedniej szkole pracowałem jako bibliotekarz — odparłem, próbując nie okazać zdenerwowania.

Ku mojemu zaskoczeniu nie drążyła tematu. Spojrzała na mnie, a potem zerknęła na Nico, który wciąż otarł pojedyncze łzy, i po chwili milczenia skinęła głową.

— W takim razie od teraz jesteś naszym bibliotekarzem. Możesz zacząć od jutra.

Odetchnąłem z ulgą, a Nico spojrzał na mnie z nieukrywaną wdzięcznością. W tym nowym miejscu, pełnym obaw i niepewności, zyskaliśmy małą przestrzeń dla siebie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 10, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

To Tylko Kolce: Rain VibesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz