8.

1.2K 122 17
                                    

Budzę się późno po południu przez wpadające promienie słońca, któea dzisiaj bardzo mnie irytują. Jestem tak wykończona po wczorajszej nocy, że nie wyobrażam sobie wstania z łóżka. Zakrywam głowę poduszką, starając się dalej zasnąć. Niestety w moim domu nie jest to do końca możliwe, bo słyszę głośne rozmowy z dołu, które sprawiają, że czuję jakby pękała mi czaszka. Głośno wzdycham, kiedy słyszę czyjeś kroki, kiedy ktoś idzie po schodach. Chwilę później drzwi od mojego pokoju otwierają się, ale nie mam siły zobaczyć kto to, więc mruczę:

-Idź sobie-i przykrywam się szczelnie kołdrą.

-Naprawdę? Myślałem, że będziesz potrzebowała czegoś na kaca, ale jeśli nie to zaniosę to do kuchni-rozpoznaję głos Harry'ego i pierwsze co przychodzi mi do głowy, że fakt iż połowy imprezy nie pamiętam.

-Zostaw to i idź-mówię, ponieważ nie mam szczególnie ochoty, aby chłopak widział mnie w takim stanie. Żaden człowiek nie chce tego widzieć.

-W ogóle nie jesteś wdzięczna-rzuca z udawaną urazą i czuję jak siada na łóżku, a następnie kładzie się na wolnym miejscu. Mogłam to przewidzieć-No wstawaj królewno-zachęca mnie, ciągnąc za kołdrę. Marne próby, kolego.

-Naprawdę nie chcesz mnie widzieć, a ja naprawdę chcę spać. To dobry układ, więc idź-odwracam się w drugą stronę.

-Nie doceniasz mnie-mówi i czuję jak rusza się na łóżku. Po chwili kładzie ręce na moich plecach i udach, podnosząc mnie razem z kołdrą.

-Puść mnie-wiercę się-Chcę iść spać.

-Nie pozwolę ci przespać całego dnia, nie takie rzeczy przy mnie-mówi i sadza mnie na krześle przy biurku.

-Jesteś okropny-fukam i owijam się kołdrą. On tylko się uśmiecha i wpatruje się we mnie-No co? Nigdy nie widziałeś zombie?-przewracam oczami i zastanawiam się jak on może tak dobrze wyglądać po takiej imprezie.

-Trzymaj-podaje mi z szafki nocnej szklankę z wodą i tabletkę, ignorując mój komentarz.

-Dzięki-mówię. Po chwili, kiedy biorę już lek, pytam go-Czy jest coś o czym powinnam wiedzieć? Nie pamiętam nic odkąd wyszliśmy do ogrodu-patrzę w jego oczy, czekając na odpowiedź.

-Nie, raczej nie-wzrusza ramionami-Posiedzieliśmy jeszcze trochę i pojechaliśmy do domu, nic wielkiego się nie działo.

-Okej-odpowiadam krótko, ponieważ naprawdę nie mam siły na konwersacje. Jestem zbyt zmęczona.

-Dam ci godzinę, abyś powróciła do świata żywych. Potem po ciebie przyjdę-mówi, a ja marszczę czoło.

-Co? Dlaczego?

-Mały spacer. Przyda ci się-uśmiecha się szeroko, a w jego policzkach ukazują się dołeczki. Lubię ten widok.

-Czy to jest...-zaczynam niepewnie, a jego uśmiech staje się jeszcze szerszy.

-Randka? Jeśli tylko chcesz, Bo-mówi i wychodzi z pokoju.

Wracam do Was po wyjeździe, ale tylko na tydzień, ponieważ czeka mnie kolejny wyjazd :) I mam do Was małe pytanie: pracuję nad czymś nowym i wolelibyście, żeby było to fanfiction(Harry) czy może zwykła książka? Dziękuję za każdą odpowiedź ♥

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 20, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Forbidden||hsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz