2

0 0 0
                                    

schowałam list do torebki.
przecież nie przyznam się jej mamie że znalazłam list od jakiejś dziewczyny i T.
- dziękuję bardzo że mogłam przyjść, do widzenia!
zanim cokolwiek usłyszałam zamknęłam drzwi.
aż zrobiło mi się gorąco.
gdy wyszłam na świeże powietrze, mogłam najspokojniej pomyśleć.
okej.
więc znalazłam list, od T.
i to jeszcze w książce od jakiejś Krissy.
PRZYPOMINAM ŻE WZIĘŁAM PIERWSZĄ LEPSZĄ KSIĄŻKĘ.
ale skoro zuza schowała list do książki gdzie była dedykacja, to musiała być ważna dla niej książka.
boże.
ale ja jestem głupia.
trzeba było wsiąść i sprawdzić resztę książek.
stwierdziłam że nie mogę myśleć na głodnego, więc skierowałam się do lidla. do worka wzięłam jakąś pierwszą lepszą drożdżówkę. nie to było moim problemem. ale ja jestem głupia że odrazu wyszłam z mieszkania. stanęłam przed regałami z napojami.
oczywiście że wezmę tymbarka jabłko-wiśnia.
skierowałam się do kasy aby szybko zapłacić i jak najszybciej wrócić do domu.
poczułam w tylnich kieszeni spodni że zawibrował mi telefon.

antek🐒: hej nestia, chcesz się spotkać? słyszałem o zuzi i współczuję
ja: gdzie i kiedy chcesz się spotkać?

antek był (i chyba dalej, choć to skomplikowane) moim crushem.
zdziwił mnie jego nagły kontakt.
nigdy się nie interesował mną ani zuzia.
raz gadaliśmy, ale jeszcze wtedy zuza była ze mną.
choć jak byliśmy młodsi, dość często w 3 się spotykaliśmy.
nagle mój telefon się zaświecił.
akurat nie miałam ręki aby wsiąść telefon, bo otwierałam tymbarka.

antek🐒: może dziś? na placu zabaw pod twoim blokiem
ja: spoko. 14?
antek🐒: pasuje

przygryzłam wnętrze policzka.
nie że stresowało mnie spotkanie z nim, ale nie widzieliśmy się dość długi czas.
w porównaniu do mnie i zuzy, on zdecydowanie był tym popularnym chłopakiem.
albo bardziej tym, na którym każda dziewczyna ma crusha.
schowałam telefon aby napić się tymbarka.
lecz jak na normalną osobę przystało, najpierw hasełko.

jestem z tobą, pamiętaj!

creepy.
była może godzina 11, więc miałam jakieś 3 godziny do spotkania z antkiem.
wróciłam do domu gdy skończyłam jeść moje śniadanie.
weszłam do domu, i skierowałam się do mojego pokoju.
czy zdejmować moje zdjęcia z zuzą?
dziwnie było na nie patrzeć, gdy byłam świadoma że jej status jest: zaginiona. nie ma po niej śladu od 24h. mimo wszystko sięgnęłam po jakąś tam książkę (dopiero potem zorientowałam się że jest to tego lata stałam się piękna) i czytałam ją może z 3 godziny. gdy na zegarku zobaczyłam godzinę 13:40, przypomniałam sobie o spotkaniu.
no chyba nie.
nie mogłam spotkać się z antkiem wyglądając tak. podbiegłam do lustra żeby przynajmniej nałożyć trochę żelu na brwi, mascarę i czarna kredkę na linię wodną. nie wiem jak i nie wiem kiedy minęło 10 minut.
musiałam być kaleką aby zrobienie 3 rzeczy zajęło mi 10 minut.
otworzyłam szafę, aby spojrzeć na moje ubrania.
w takich momentach przydałaby się zuza.
w końcu nie znalazłam nic.
13:58.
dobra zejście na dół zajmie mi te 2 minuty.
wzięłam torebkę (którą biorę zawsze), telefon i klucze. zamknęłam dom, i zeszłam po schodach. gdy już wyszłam z bloku, zabaczyłam jego.
antoni (tak samo z reszta jak ja) był brunetem o brązowych oczach.
nie dziwię się dziewczyną że się w nim zakochują. sobie też nie.
- hej- zaczął zauważając mnie.
- heja.
- więc. - zaczął. - jak się czujesz. wszystko okej odkąd zuza zniknęła?
w sumie to ja sama nie wiedziałam jak się czuję.
- chyba jest okej. znaczy wiesz. nie ma fajerwerków, anie nie mam depresji.
- to dobrze. więc. jakie masz plany na wakacje
czemu ta rozmowa brzmiała jak przesłuchanie?
- odkąd nie ma zuzy, nie mam planów. a ty masz jakieś?
- raczej nie. ale zostaje tu, na bohaterów. więc wiesz, jak co to możesz pisać.
mówić mu o liście? chyba nie jestem taka głupia. chociaż nawet nie wiem co w nim jest.
- bo mam taką sprawę- boże co ty robisz nestia.
- tak?
- znasz może jakąś Krissy?
no całej prawdy odrazu mu nie powiem.
- coś kojarzę. chyba kiedyś się spotkaliśmy. nie jest z bohaterów, tyle wiem
dobra, można wyciągać informacje.
- a zuza ją znała?
- chyba tak. nie pamiętam dokładnie. dość dawno ją widziałem.
- oh, okej.
- a czemu pytasz?
wiedziałam że będzie to pytanie, ale też nie chce go okłamywać.
- zobaczyłam że zuza ma książkę z dedykacją od niej.
cisza.
- pewnie się przyjaźniły, ale nie były „blisko". tak miś ro przynajmniej wydaje.
dobra ryzykuje, mówię mu wszystko.
- i to nie wszystko.do tej książki wsadziła list. może wiesz od kogo to?- powiedziałam, podczas gdy wyciągałam list z torby.
podałam go chłopakowi, a on się tylko mu przyglądał.
- czytałaś już go?
wyjdę na głupią.
- nie.
- to chyba czas najwyższy. nic się nie dowiemy jak nie przeczytamy.

Droga Zuzanno.
Wiem że nas polubiłaś, ale się nie przyznajesz. Mam nadzieję że się za niedługo zobaczymy. Każdy za tobą tęskni, a w szczególności ja. Nasze spotkania trzeba organizować gdzieś indziej, na odwrocie kartki będziesz miała napisane je szyfrem (oboje wiemy że nie jestem głupi). Mam nadzieję że za niedługo cię zobaczę, bo spędzanie czasu w twoim towarzystwie jest dla mnie samą przyjemnością.
                                                                         T.
Kraków. 4.07.2022r

cóż.
nie wygląda to najlepiej.
- mogę już odwrócić na drugą stronę?- zapytał chłopak.
- tak tak, już przeczytałam.

1. tęcza
2. księżniczka która odrzuciła niemca
3. jack poświęcił się dla niej. dokładnie jej aleja

okej. dziwne.
- więc co teraz?- zapytał antonii.
- sama Nie wiem. ten szyfr nie jest jakoś super ciężki więc damy radę. ale najpierw trzeba dowiedzieć się, kto to napisał, i jak interes miała do tego zuza.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

oh, who is she?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz