Per. IR
Patrzyłem przez okno, jak Sowieckie siły mordowały, niszczyły i zmieniały prawie wszystko dookoła w ruinę. Patrzyłem na to wszystko bez emocji, czekając, aż się tu zjawią i mnie zabiją. Słyszałem już czyjeś kroki. Nie przejmowałem się tym zbytnio. Na każdego dyktatora przyjdzie czas. Usłyszałem jak z hukiem otwierają się drzwi, ale się nie odwróciłem.
RSFSR- Все кончено, Российская Империя. Сдаться. (To koniec, Imperium Rosyjskie. Poddaj się.) -Usłyszałem odbezpieczanie pistoletu.
IR- Я больше не дерусь. (Nie walczę już przecież.)
Prychną i podszedł bliżej.
RSFSR- Ты не боишься? (Nie boisz się?)
IR- Что? (Czego?)
RSFSR- Смерть. (Śmierci.)
IR- Нet. Когда-нибудь это произойдет с каждым правителем. Теперь ты убьешь меня, как я убил своего отца. (Nie. I tak każdego władcę to kiedyś spotka. Teraz ty zabijesz mnie, tak jak ja zabiłem swojego ojca.) -Odwróciłem się do niego i zobaczyłem, jak zaciska palce na pistolecie.
RSFSR- НО ЭТО НЕ ЗНАЧИТ, ЧТО БОЙСЯТЬСЯ НЕЧЕГО! (ALE TO NIE ZNACZY, ŻE NIE MA SIĘ CZEGO BAĆ!) -Krzykną zdenerwowany i zirytowany.
IR- Однако я их не боюсь. (Jednak ja się nie boję.) -Powiedziałem spokojnie, co wystawiło go z równowagi jeszcze bardziej. Stał tak chwilę, z palcem na spuście, wpatrując się we mnie, potem lekko się skrzywił i nacisnął spust. Poczułem ogłuszający ból na moim czole. Zacząłem się lekko chwiać i upadłem na ziemię. Ale nadal się nie bałem. Nie miałem czego. A może i miałem?
RSFSR- Ты всегда был жалок. Не знаю, почему я не сделал этого раньше. (Zawsze byłeś żałosny. Nie wiem, czemu wcześniej tego nie zrobiłem.) -Powiedział, kucając przy mnie.
Ja tylko słabo się uśmiechnąłem, pogłaskałem go po głowie, a potem opuściłem rękę z powrotem na ziemię. On nic nie powiedział i nadal patrzył na mnie z pogardą, ale dostrzegłem się również odrobiny... troski? Nie, jednak nie. Było to raczej politowanie. Chwilę jeszcze się tak na mnie patrzył, potem wstał i zostawił mnie samego w chwili śmierci. Nie zbyt mi to przeszkadzało, ale jednak czułem się trochę opuszczony. Po chwili poczułem się słaby i poczułem jak zaczynam odpływać. Leżałem tak chwilę, w kałuży krwi pode mną. Zamknąłem oczy, nie mając już sil dłużej mieć ich otwartych. Zacząłem mieć lekkie problemy z oddychaniem, a po chwili wszystko mi się urwało. Koniec bólu, zmęczenia, trwania, czekania.
Nic.
Per. Narrator
I tak, swój żywot zakończył Imperium Rosyjskie. RSFSR, znany potem jako ZSRR, pochował go, lecz nie odczuwał zbytnio emocji z tego powodu. Teraz, liczyła się dla niego jedynie władza, jak i również znalezienie żony. Soviet nigdy nie przychodził nad grób ojca, nie miał czasu, nie chciał. Wszystkie jego rzeczy wyniósł na strych i nigdy ich nie dotknął. Tak samo wszystkie zdjęcia. Czasem nawet zdarzały się momenty, gdy o nim zapominał, ale potem nagle wracały wspomnienia. Bolszewik nie lubił tego, chodź musiał się z tym pogodzić, i po jakimś czasie się z tym pogodził. Z kolei IR, już jako duch, często odwiedzał cmentarz, i się po nim przechadzał. Czasem też lubił ,,nawiedzać" dom jego syna, i bawił się z dziećmi. A tak dokładnie, to tylko z Ukrainą, który jako jedyny był zdolny go zobaczyć. I na tym kończy się historia Imperium Rosyjskiego, a zaczyna się Związku Socjalistycznym Republik Radzieckich.
/ / /
Mam nadzieję, że nie jest takie chujowe jak mi się wydaje :)
Ta śmierć trochę taka basic, ale oke
Papatki
/ / /
CZYTASZ
~Nie boję się~ One shot
Teen FictionUwaga, pojawią się: śmierć, krew, i inne tego typu rzeczy Jest to jakiś chujowy one shot napisany 5 miesięcy temu :)