- Ej, Harry, gdzie idziesz? - zapytał Harry'ego Ron, gdy ten chciał skręcić w lewy korytarz.
- Idę do Profesora Snape się zapytać o kolejną lekcję. - odpowiedział beztrosko Harry.
- Okej, to my z Ronem pójdziemy do wieży Gryfonów, prawda? - Najpierw mówiłam do Harry'ego, a potem zwróciłam się do rudzielca po mojej prawej stronie.
Chwilę później Harry zniknął za rogiem, a my poszliśmy dalej. Szliśmy w kompletnej ciszy, aż nie mogłam wytrzymać i zagadałam do Rona.
- Hej, Ron, zagramy w czarodziejskie szachy? - uderzyłam się dłonią w czoło w duchu. Nie mogłam czegoś innego zaproponować, przecież ja nie rozumiem tej gry!
- A od kiedy ty w to grasz? - zapytał rozbawiony Ron.
- Od nigdy, chciałam po prostu przerwać tą dziwną ciszę.
Nagle na korytarzu pojawiła się Lavender Brown, która gdy zobaczyła Rona dosłownie się na niego rzuciła. Zaczęła go namiętnie całować, a Ronowi się to chyba podobało, bo odwzajemnił każdy jej pocałunek. A mówił, że z nią zerwie. Poszłam głośno tupiąc, ale oni nawet tego nie zauważyli. W dupie ich mam i tę ich nastoletnią miłość. Mogliby chociaż stanąć gdzieś na boku. Ale nie! Pan Ronald i Pani Lavender obściskują się dosłownie na środku korytarza. Eh. Dobra, idę na lekcję eliksirów. Jak zwykle będę wyśmiewana przez ślizgonów, ale nie przejmuję się tym za bardzo.
***
MM nan imie gupek hahha xdddd ~ imoś
CZYTASZ
Untilization || Draco Malfoy
FanfictionŚwietnie, znowu ukarany. Znowu za nic. Znowu u Niego. Znów to zrobi. Ale ja nie chcę, nigdy nie chciałem. Nikt mi nie pomoże. Trudno. Mam chociaż jedną przyjaciółkę, która zawsze mi pomoże. Noszę ją w kieszeni koszuli to dzięki niej sobie radę. To p...