Bonnie... - powiedział Freddy wchodząc za gwieździstą zasłonę . Podpierając plecami o ścianę siedział Bonnie zapatrzony w szklistą podłogę. Gdy spojżał na Freddy'iego ten dostrzegł łzy w jego oczach. Potrzedł do niego i usiadł przed nim tak że czerownooki owinął jego tułów nogami.
- Co sie stało? - wyszeptał Freddy spoglądając mu w załzawione oczy.
- Ja... chciałem... - nie dokończył tylko ropłakal się jeszcze bardziej. Brunet podsunął się do niego i przejechal dłonią po jego policzku zmywając słone łzy.
- Ja... p-przepraszam... - wyszeptał drżącym głosem fioletowo-włosy.
Freddy uśmiechnął się tylko lekko.
- Nie przejmuj się m-mną... - powjedział Bonnie chowają twarz w dłoniach.
- Co się stało? - zapytał jeszcze raz Brunet odgarniając kosmyk włosów czerwonookiego.
- Ja... bo... - łzy szciskały go w gardle coraz mocniej, próbował wydusić z siebie słowa - bo... Freddy... ja... chciałem... przepraszam... za wszystko... b-bo... Foxy... mówił... ż-że... ty... NIEMOGE!!! - wykrzyczał ostatnie słowo Bonnie i rozpłakał się chowając twarz w nogach.
Nibieskooki (powiedzmy, że takie oczy ma Freddy) przytulił mocno czerwonookiego. Bonnie ścisnął rękami ubranie Feddy'iego i wtulił się w niego.
- Przepraszam... -wyszeptał Bonnie.
[NASTĘPNEGO DNIA]
Było już po 2 w nocy. Freddy krzątał się po pizzeri szukając Foxy'iego o którym mówił Bonnie. Był troche wściekły za to że czerwonooki tak jakby "ucierpiał". Nadal nie wiedział co trapi fioletowo-włosego i chciał dowiedziec się tego od Foxy'iego.
- O co w tym wszystkim chodzi?! - wykrzyczał Freddy wchodząc do kuchni gdzie odnalazł czerwono-włosego.
Foxy popatrzył się na bruneta lekko zmieszany.
- Ale... o co tobie chodzi? - powiedział udając zdumionego Foxy.
- Nie udawaj idioty! Co się stało Bonny'iemu?! - stanął przed nim z założonumi rękami Freddy.
- Bonnie... hm...
- Wyraź sie wreście! -wrzasnął na niego niecierpliwie.
- Aha... no tak. W sumie to nie wiem co mu się stało. Spotkałem go wczoraj przed Pizzerią. Płaktał więc spytałem o co mu chodzi. Em... no... powiedział że... eh... jak to powiedzieć?
- No to sie zastanów szybciej! - krzyknąl brunet z zniecierpliwieniem.
- Heh... no... tak jakby się składa że... Bonnie... on... cie... lubi... i to nawet... bardzo. Heh. (Sama nie wiedziałam jak to napisać XD )
Freddy przeleciał wzrokiem Foxy'iego i wybiegł. Teraz nakważniejsze dla niego było znaleźć czerwonookiego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, krótkie :d Kurde to trudniejsze niż myślałam xD Ja to wszystko wymyślam spontanicznie bez scenariusza więc sama jeszcze nie wiem co będzie w nexcie :P Piszcie czy wam się podoba, pa pa :*