Rozdział 2 - "Witam ponownie"

75 6 0
                                    

Na następny dzień obudziłam się wcześnie, bo nie mogłam spać i w nocy rozmyślałam nad chłopakiem, któremu pomogłam. Emocje jeszcze nie do końca opadły, ale już jest lepiej. Przez noc doszłam do wniosku, że nie będę nikomu mówić o tym, co się stało. To nic wielkiego. A mówiąc"nikomu" mam na myśli Annę.

Powoli ubierałam się i nigdzie nie musiałam się spieszyć, ponieważ dzisiaj była sobota. Nie chciałam zostawać cały dzień w tym burdelu tutaj, ale nie chciało mi się wychodzić. Do południa posiedzę w domu, a później wyjdę na obiad zjeść śmieciowe żarcie.

Zeszłam krętymi schodami na dół i w łazience ujrzałam moją ciotkę. Malowała się dokładnie tak jak moja mama - tapeta na całej twarzy i dwie godziny w łazience. Można zwariować.

- Więcej tego nie da się nałożyć na twarz? - spytałam ciotki Mandy wskazując palcem na buzię.

- Zazdrościsz, bo sama nawet nie potrafisz się pomalować, tylko wstydu nam przynosisz. - odpowiedziała patrząc na mnie w lustrze. Nie przejęłam się jej słowami. Codziennie razem z moją matką Samanthą mnie obrażają.

- Wolę swój makijaż, a nie taki, w ktorym nie pokazałabym się na ulicy. - odwróciłam się na pięcie i weszłam do kuchni, gdzie zastałam matkę.

- Zachowuj się przyzwoicie, bo zaraz mam klienta. Dużo płaci i ciebie ma tu nie być. - och, nie. A miałam nadzieję, że zaszyję się w pokoju i nie będę musiała wychodzić.

- Uwierz mi, wolę wyjść i nie wiadomo gdzie iść niż słuchać twoich jęków na cały dom. - pewnie jakiś kasiasty gościu zdradza żonę i już tym żygam. Nie wiem czy kiedykolwiek będę mieć chłopaka. Większość z nich to debili, którzy potajemnie uprawiają seks na przykład z moją matką albo ciotką i BUM - na następny dzień dowiaduje się żona i koniec związku.

Skierowałam się w stronę drzwi wejściowych i chciałam opuścić ten dom. Jednak, gdy już trzymałam za klamkę, one się nagle otworzyły. Wow, spodziewałam się starego pryka, a tu proszę. Zaczęłam od dołu. Czarne buty, poprzecierane dżinsy, czarna koszulka opięta na pokaźnych mięśniach, lekki zarost, blond włosy postawione do góry, mocno zarysowana szczęka, pełne malinowe usta i na koniec oczy. O nie... To są te oczy, które jeszcze wczoraj patrzyły na mnie błagając o pomoc. Błękit był tak mocny, niczym wzburzony ocean. Przyciągały uwagę. Wzrost też się zgadzał. Jest o głowę wyższy ode mnie. To ten chłopak z wczoraj!

Otworzyłam usta ze zdziwienia i tak stałam, patrząc się na niego. Chłopak z tego co pamiętam z wczoraj - Aaron uśmiechnął się leniwie i oparł o futrynę drzwi.

- To ty... - szepnęłam sama do siebie i zaczęłam się powoli odsuwać od niego, bojąc się że coś mi zrobi.

- To ja... Zrób zdjęcie, zostanie na dłużej. - ach, jednak mnie usłyszał. Zaczął powoli się zbliżać do mnie, gdy ja się oddalałam.

- Jaka szkoda, że nie mam przy sobie aparatu. - odpowiedziałam sarkastycznie, robiąc smutną minkę. Blondyn już miał coś powiedzieć, gdy usłyszeliśmy piskliwy krzyk.

- Aaron, kotku! Już jesteś, to jest Victoria, nie zwracaj na nią uwagi. Ona już wychodzi. - moja matka weszła do przedpokoju i uratowała mnie od Aarona. Ufff ...na szczęście. Ale moment, skąd oni się znają?

- Najpierw pieniądze, później przyjemność. - odpowiedziała matka patrząc na niego z pożądaniem. Chłopak wyciągnął zwitek kasy i podał Samanthcie. Ona odłożyła pieniądze na półkę i zaczęła całować chłopaka. OMG , czy to jest właśnie ten gościu, co miał tyle zapłacić mojej matce za seks? Stałam i patrzyłam na nich, nie wiedząc co robić. Nagle Aaron odczepił się od mamy i puścił mi oczko, po czym wrócił do wpychania jej języka w gardło. Szybko wybiegłam z domu i zatrzymałam się już przed furtką. Moja twarz wykrzywiła się w coś na podobieństwo obrzydzenia, ale bardziej. Moja matka i chłopak, którego wczoraj całowałam i chciał mnie prawdopodobnie zgwałcić właśnie w tej chwili uprawiają seks? Gdy przeanalizowałam wszystko w głowie, jeszcze bardziej wykrzywiłam twarz. Moje serce zaczęło bić jakbym dopiero co przebiegła maraton i zdecydowanie odechciało mi się jeść.

********

To tyle na dzisiaj. Może i rozdział jest króciutki i mało się dzieje, ale mam nadzieję, że w następnych rozdziałach będzie więcej akcji :) Krytykujecie, gwiazdkujcie i co tam jeszcze chcecie! ~ MisiaxD

AloneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz