Rozdział 4

2 0 0
                                    

Sebastian

Wstałem wcześniej dziewczyna jeszcze spała więc poszłem do łazienki . Wziołem zimny prysznic odrazu zobaczyłem przed sobą wsponienia wczorajszego wieczoru jej zakłopotanie całą szytułacją , złość na samą siebie chciałem aby o tym nie myślała chciałem aby mi zaufała dlatego ja pocałowałem . Gdy byłem juz po porannej toalecie ubrałem sie w spodnie i poszłem do mojego apartametu po czyste ubrania kiedy wróciłem dziewczyna najprawdopodobniej była w łazience więc usiadłem w salonie i pomyślałem że razem zejdziemy na sniadanie które zarezerwowalem tak aby nikt nam nie przeszkadzał.

Sandra

Wyszłam z łazienki w reczniku i poszłam do szalonu po ubrania .
Kiedy weszłam do pomieszczenia ujrzałam Sebastiana poczułam się trochę nie zręcznie bo byłam w samym reczniku .
-Cześć piekna. myślałam że zaraz się spale ze wstydu .
-Hej ,Co tu robisz myślałam ze jetem sama ?
Podeszłam do szafy i wyjełam jakąś sukienkę bo tylko to miałam w szfie.
-Wstałem wcześniej więc poszłem sie umyć a potem przebrać i zabrać cię na śniadanie .
-Usmiechnełam sie do niego smutno i poszłam sie przebrać do łazienki  zauważyłam że mój telefon leży na półce wiec wziełam go i przeczytałam ostatnie esemesy .

Alex :
Sandra dostałem wiadomości ze jesteś w Nowym Jorku , nie uciekaj przedemną prosze kocham cie .

Czułam jak słona ciecz napływa mi do oczu .

Alex:
Porozmawiajmy kupiłem bilet lecę  do cb .

Alex:
Jestem juz w Nowym Jorku znajdę cie i proszę cię nie  uciekaj .

Ubrałam sie przetarłam łzy wziełam kosmetyki nałozyłam na spuchniete od płaczu oczy tak aby Sebastian nie zauważył nałozyłam troche tuszu i wyszłam z łazienki zabrałam telefon i schowałam w rence .
-Idziemy?.
-Tak . Powiedziałam najbardziej naturalne jak mogłam , ale Sebastian bacznie mi sie przygladał .
-Sandra płakałaś ?.
-Nie zdaje ci się .
-Nie kłam , czy to prze ze mnie ?
-Oczywiście , że nie .
-To dlaczego płakałaś ?
Przysunoł się do mnie  bliżej  i spojrzał mi w oczy . -To z bólu brzucha wczoraj  prawie nic nie jadłam a teraz strasznie chce mi sie jeść skłamałam , lecz Sebastian chyba uwierzył .
-Dobrze to choć skarbie na to śniadanie .
Tak naprawdę wogule bym nic niejadła ale Sebastian by to odrazu zuwarzył wiec przez całe sniadanie się uśmiechałam i wszystko jadłam , jedyne co mnie mogło zdradzić to telefon który miałam na stole bo tylko na nim mogłam sie skupić .
Kiedy weszłam do swojego pokoju Sebastian odrazu zaczął mnie całować a moje ręce wziął do góry tym samym zabierając mi telefon i odrywając sie ode mnie , kiedy zauważyłam że zabrał mi telefon podeszłam do niego i zaczełam go całować lecz przejecie telefonu nie było takie proste bo książę musiał go schować do kieszeni więc zuciłam mu ręce na szyji a on mnie podniósł wtedy szybkim ruchem wyciagnełam telefon zeskoczyłam na ziemię i oddaliłam sie od niego na kilka kroków lecz nie wiadomo kiedy Sebastian już stał przy mnie cofnełam sie ale tam była juz tylko ściana chłopak podszedł bliżej tak że nie miałam sie jak ruszyć .
-Co chcesz zrobić? Zapytałam grająć na zwłokę. 
-Zauważyłem że moja dziewczyna ma prze demną tajemice i chce sie dowiedzieć o co chodzi .
-A może ta dziewczyna sama ci powie ?.
-Powie?
-Wziełam głęboki oddech a mojej twarzy zagościł smutek Sebastian bacznie mnie obserwował . Pamiętasz kiedy na mnie wpadłeś i poprosiłeś o kluczyki to jakieś 3 godziny wcześniej dowiedziałam sie że mój narzeczony mnie zdradza postanowiłam pojechać do jego firmy i to z nim wyjaśnić czyli zerwać zarenczyny po wyjściu byłam roztrzensiona wiec pojechałam do tej jebanej biblioteki i spotkałam ciebie a dziś kiedy rano wstałam przeczytałam esemesa że Alex jest tutaj i chce się ze mną spotkać po chwili ,wybuchłam nieopanowanym płaczem .
Sebastian stał jak wmurowany zupełnie nie wiedział co zrobić tak jak ja.
-Ty chcesz do niego wrócić ? Zapytał łagodnie lecz widać było że się stresuje .
Chyba poraz pirwszy spojrzałam w jego oczy  odkąd go poznałam z własnej woli i to w trakiej trudnej sytuacji.
-Nie wrócę do niego , ale chcę wysłuchać co ma mi do powiedzenia .
Sebastian uśmiechnął się do mnie i mocno przytulił .
-To gdzie macie się spotkać ?
- W central parku o 14 :00
- Która godzina?
- 13:23
-Zadzwonię do recepcji szofer zawiezie cię na wskazane miejsce .
-Dziękuję . Poszłam jeszcze poprawić rozmazany makijaż . Kiedy wyszłam zauważyłam że Sebastian na mnie czeka .
-Dlaczego czekałeś ?
-Chciałem cie prosić , abyś o mnie nie zapomniała bez względu co Alex ci powie .
-Spróbuję . Sebastian podszedł do mnie i pocałował w usta na dowidzenia . Wyszłam z budynku przed którym stał juz szofer wsiadłam do samochodu i powiedziałam aby mnie zawiózł na wskazane miejsce . Gdy tylko ruszyliśmy z pod hotelu jechały za nami chyba 2 samochody wypchane paparazzi , że to akurat teraz ja to mam szczęście powiedziałam kierownicy , żeby przyspieszył i z tego co widziałam jeden samochód nie zdarzył przejechać na swiatłach ale niestety jeden ciągle się za mną wlukł po 5 minutach byłam na miejscu lecz cały czas czułam że ktoś za mną idzie nie zwracałam na to zbyt dużej uwagi bo zauważyłam Alexa siedzacego na ławce poczułam że do oczu napływają mi łzy lecz szybko poruszyłam powiekami aby znikneły .
-Hej . Powiedziałam do chłopaka , który spoglądał w drugą stronę . Alex uśmiechnoł się i podszedł do mnie .
-Hej . Uśmiechnął się do mnie porozumiewawczo.  -Sandra wiem , że to nie jest żadne wytłumaczenie ale w tą noc kiedy cię zdradziłem nie zrobiłem tego świadomie , dosypali mi jakiegoś świństwa do drinka tak abym jak najwięcej punktów kupił w ich clubie jak mi nie wieżysz to zrobiłem badania . Alex podał mi papiery z których jasno wynikało że był nie swiadomy tego co zrobił , a ja nie mogąc w to uwierzyć oparłam sie o pobliskie drzewo aby zaraz nie zemdleć .
-Sandra proszę wróć do mnie .
-Alex ja nie mogę , mimo to ty i tak poszłeś do tego clubu i tak czy siak i tak byś mnie zdradził .
-Skąd wiesz , nie zrobił bym ci tego .
-Ale to zrobiłeś !
-Proszę , wróć do mnie . Chłopak stanął strasznie blisko mnie tym samym przywierajać mnie do pnia drzewa tak abym nie mogła uciec  i wszczepił sie w moje usta zauważyłam błysk i szybko odciągnełam od  siebie chłopaka odruchowo waląc go z liscia .
-Ty idiotko wykrzyczał chłopak porzegnaj sie z tym ze twoi rodzice będą mieli gdzie pracować w mojej firmie jutro ich zwolnienie . Ja nie mogąc w to uwierzyć chciałam uciec lecz przede mną stała zgrja paparazzi , ktorej wcześniej nie zauważyłam szybko podbiegłam do samochodu i krzyknełam do kierowcy aby mnie zawiózł do hotelu .

Dlaczego tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz