Kiedy przebywałam wakacyjny czas w domu ,Justin ciągle był w trasie czesto zapominał zadzwonić czy napisać chodziaż sms na dobranoc .Każdej nocy zasypiałam z myślą o tym że kocha mnie i nie powtórzy błędów z przeszłości przez które oboje cierpieliśmy ..
Leżałam na łóżku okryta cienkim kocem i wpatrywałam sie w nasze wspólne zdjecia kiedy byliśmy razem szczęśliwi
-Juuustin szeptałam cicho i powoli zamykały mi sie oczy ..
Nagle słysze telefon przez chwile nie odbieram bo nie chce z nikim rozmawiac ale telefon wciąż dzwoni ,wstaje i okrywam sie kocem dokola swojego ciala ,odbieram a z przeciwnej strony sluchawki odzywa sie cody
-Wiem ze przes niego cierpialas myslalas ze sie zmienil ..chwila ciszy ..chcesz zobaczyc co teraz robi przyjedz na rockenstreet 245
juz chcialam cos odpowiedziec a cody sie rozlaczyl .
Staje i mysle musze tam pojechac ....
Ubieram szybko ciuchy i wychodzę z domu szybko ruszając z podjazdu jadę w wyznaczone miejsce cała się trzesąc ..dojezdzam w wyznaczone miejsce przez codego i zauważam postawiony na poboczu samochód Justina .wysiadam z samochodu zdenerwowana podchodzę do samochodu Justina i widzę go z jakąś dziewczyną która ma głowę na jego kroku a po jego minie wnioskuje że mu się to podoba .wale ręką w drzwi od samochodu nagle Justin mnie zauważa Sel to nie tak .
Patrzę na niego a w oczach mam lzy
- jak mogłeś ! Obiecywales !jesteś skonczonym dupkiem to koniec !!
-Sel poczekaj
-czego chcesz krzyczę bedac przy samochodzie
- kocham cię !
-w dupie mam to twoje kocham
Wsiadam do samochodu i zaczynam płakać powoli ruszając w strone domu i patrząc jak Justin stoi na środku ulicy ze spuszczoną głową.
Po chwili oddwracam głowę i w głowie wracają mi wszystkie nasze wspólne chwilę i czuje jak zjezdzam z drogi i po chwili się ogarniam i dojezdzam do domu.wjezdzam do garażu i zamykam samochód .kieruje się w stronę salonu siadam na kanapie i nalewam sobie wina jedna lampka za drugą i z czasem zasypiam .budzę się koło 12 i patrzę na dom wygląda jak po jakieś imprezie przecieram oczy i zwiazuje włosy
-trzeba posprzątać mówię cicho do siebie .