Niespodziewana randka<3

Rozdział 2: konkurs

*fragment tłumaczony*

- ŻE CO???- warknął wściekły Justin.

- TO CO SŁYSZAŁEŚ!- powiedziałem identycznym tonem.

-KONKURS!!!???-chodził w tą i z powrotem.

- Tak! Z całego świata, dziewczyny mogą wygrać.

  Przeczesał swoje włosy, zdenerwowany.

-może się trafić jakaś ładna...- uśmiechnąłem się.

- albo wręcz przeciwnie...- powiedział cichym tonem.- ALE TO WCALE NIE O TO CHODZI!!!!!- znowu wybuchł.

  Westchnąłem i objąłem go ramieniem.

- to będzie "wygraj randkę z Justinem Bieberem!"Słuchaj!!- złapałem go za ramiona- masz fanów...ale niektórzy mówią, że nic dla nich nie robisz.....nie dajesz im nadzieji.

- kto tak mówi???- prychnął- media?

-yyyyy....poniekąd- przewrociłem oczami. -no ale o co ci chodzi??? Dzień ze zwyciężczynią, i po wszystkim...

- no niby tak!- uśmiechnął się sztucznie.

- nie gwiazdorz...dobra?

- ale ja jestem gwiazdą!- uśmiechnął się.

- o tak jesteś, jesteś....-zacząłem wychodzić z pokoju.- wszystko załatwie!!!

  Znowu zaczął przeklinać....no ale co mu tak zależy????

Sandra

- Anna!!!- wrzasnęłam do kuchni.- zaczyna się ten twój program!!!

  Przybiegła po sekundzie.

- powiesz mi co w tej telewizji jest takiego ciekawego?- przewrociłam oczami.

- i tak nie ogarniesz!- uśmiechnęła się wrednie.

-Jasne!- mruknęłam pod nosem.

- przełacz na jakiś film!- powiedziałam, widząc jak ogląda jakiś bogatych, nudnych i rozpieszczonych ludzi.

-to są SŁAWY!!- powiedziała jakby to było coś oczywistego.

- tak!!!-udawałam podekscytowaną- a ja chce film!!!!

-jesteś nieznośna!- wywróciła oczami, ale i tak zostawiła na swoim kanale.

  Poddałam się, i usiadłam na kanapie otwierając czasopismo.

-O MÓJ BOŻE!!!!!- zaczęła wrzeszczeć- Sandi patrz!!!!

  Rzadko tak mówi, aż zaciekawiona spojrzałam na ekran.

  Pogłośniła pilotem.

-... słynny gwiazdor! Weźmie udział, w konkursie "wygraj randkę z Justinem Bieberem" każda dziewczyna może się zgłosić oczywiście jeżeli nie jest dzieckiem, dorosłą kobietą, lub facetem.- w studiu wybuchł śmiech.