Cała moja historia zaczyna się tutaj. Na peronie 8, gdzie czekam wraz z mamą i tatą na resztę drużyny. Mam na swych ramionach ogromny plecak do którego spakowałam ciuchy na dwa tygodnie obozu harcerskiego. Stojąc tak i patrząc w otchłań torów kolejowych zastanawiam się nad sensem wszystkiego. Czy to ma sens? Czy jest sens jechać na obóz, świetnie się bawić w gronie najlepszych osób a po powrocie użalać się z tęsknoty za tamtymi chwilami? Czy jest sens zawrzeć przyjaźń z kimś kogo mogę więcej nie spotkać? Moje rozmyślania przerwało wołanie.
- Rose - woła dziewczyna z długimi, lekko kręconymi, błąd włosami. Od razu ją rozpoznaje. To Emily - moja przyjaciółka. Zaprzyjaźniłyśmy się bardzo szybko, gdyż tylko ona w 100% rozumie moje myśli, słowa i czyny a ja jej.
- Cześć Emily, strasznie się stęskniłam.
- Hej, ja również. Nawet nie wiesz jaki mam podjar tym obozem. Już nie mogę się doczekać jak wsiądziemy do pociągu. Obyśmy jechały tak jak chcemy. - Ja i Emily przed obozem ustaliłyśmy, że chciałbyśmy być w przedziale z chłopakami. Obie wiemy iż z nimi będzie zabawniej.
- Tak. Mam nadzieje, że będzie identycznie jak to sobie zaplanowałiśmy. A teraz chodźmy bo druh woła.
Po ustawieniu się w dwu szeregu, przeliczeniu czy wszyscy jesteśmy nadeszła długo oczekiwana chwila...wsiadamy do pociągu. Wszyscy po wejściu otworzyliśmy okna by pomachać rodzicom ostatni raz, dopuki nie straciliśmy ich z pola widzenia. I tak zaczęła się ta przygoda...
~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~
I jak wam się podoba początek? Cześć tej historii będzie oparta ma moich prawdziwych wspomnieniach, i chwilach jakie przeżyłam na obozie. Przy ocenieniu weźcie pod uwagę to, że pierwszy raz zaczynam pisać książkę.
Misia1808 :*
CZYTASZ
Wszystko jest możliwe...
Teen FictionRose to zwykła nastolatka, która wiedzie szalone życie. Ma mnóstwo przyjaciół którzy są tak samo wyjątkowi jak ona. Rodzice zapisali ją na jej wymarzony obóz harcerski. Jedzie na niego również pewien chłopak w którym Rose podkochuje się od roku. Czy...