Proszę nie ignoruj mnie!

1.2K 86 16
                                    

Dan siedział na swoim łóżku opierając się o zagłówek. Phil właśnie zabrał się do nagrywania. Dan zamknął oczy i słuchał jego radosnego głosu. To go odprężało. Jego głos,śmiech...
- Oh przestań - szepnął do siebie.
Słuchał Phila dopóki nie zrobił się śpiący. Było już późno. Dan zdjął koszulkę, spodnie i położył się na łóżku. Słuchał Phila dopóki nie zasnął.
Dan obudził się i wyszedł z pokoju. Spojrzał na zamknięte drzwi swojego współlokatora. Znowu musi zjeść śniadanie w samotności. Uszykował sobie miskę płatków i usiadł na kanapie w salonie. Zaczynał tęsknić za wspólnymi śniadaniami. Od pewnego czasu nie rozmawiali ze sobą i po części była to wina Dana, ponieważ kilka dni temu Phil wyszedł ze swoim starym znajomym ze szkoly. Phil nic mu o tym nie powiedzial. Gdy wrocil dość poźno do domu Dan był wkurzony na niego i doszło do tego ze zaczęli sie kłócić. Nie byli parą tylko przyjaciółmi (Phil często to powtarzał) chociaż Dan pragnął by pewnego dnia to się zmieniło. Od samego początku ich znajomości Dan byl w nim zakochany, choć wiedział że Phil woli dziewczyny nie przestawał wierzyć ze mogliby być razem. Podobały mu sie jego niebieskie oczy, blada cera, czarne włosy w zasadzie to Phil byl dla Dana ideałem ale był jeden problem... Phil traktował go jak dobrego przyjaciela i nie pozwalał by to się zmieniło.
- TYLKO PRZYJACIELE. NIE LICZ NA COŚ WIĘCEJ DAN!-powiedział na ich pierwszym spotkaniu gdy Dan podbiegł do niego by móc go przytulić. Oczywiście zgodził się no bo co innego miał zrobić?
* * *
Po ich kłótni obaj zamknęli się w swoich pokojach. Dan nie mógł przestać o tym myśleć. Nie kłócili się często. Tym razem Dan czuł się winny, ponieważ to on zaczął kłótnię.
- Gdzie byłes? - zapytał.
- Dan...Nie muszę ci się tłumaczyć za każdym razem gdy gdzieś wychodzę.
- To chociaż powiedz z kim byłes?
- Po co chcesz to wiedzieć? Jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nie jesteś chyba zazdrosny no nie?
BYŁ CHOLERNIE ZAZDROSNY. I wściekły. Chciał mieć Phila tylko dla siebie. To on powinien z nim wychodzić i spędzać czas...
- Nie -skłamał- ja tylko..
- Przestań. Znowu zaczynasz. Nie jestem taki jak ty! Nie jestem gejem i nigdy nie będziemy razem! Czy ty nie możesz tego zrozumieć?!
Zabolało. Dan zawiesił głowę i zacisnął szczęki.
- Ale Phil -szepnął. Nie do końca wiedział co powinien teraz powiedzieć.
Phil już go nie słuchał. Wszedł do łazienki trzaskając drzwiami. Dan pobiegł do swojego pokoju rzucił się na łóżko i zaczął uderzać pięściami w poduszkę. W końcu wykończony zapadł w sen.
* * *

Dan posprzątał po śniadaniu i poszedł do swojego pokoju. Phil brał prysznic. Wziął laptopa i usiadł na łóżku. Zalogował się na twittera. Od czasu kłótni zaniedbał swoich fanów. Nie miał humoru na wymyślanie i pisanie zabawnych tweetów. Był przygnębiony. Przez ostatnie pięć dni praktycznie nie wychodził z pokoju. Tylko od czasu do czasu szedł do kuchni lub łazienki. Phil nie wydawał się przejęty ich kłótnią. Ciągle gdzieś wychodził i wracał wieczorami. Phil ignorował Dana a Dan starał się udawać że tego nie zauważa. Udawał że wszystko jest w porządku choć było zupełnie inaczej..
Była już druga w nocy a Phila nadal nie było. Dan nie spał. Zwykle czekał aż Phil wróci do domu bo tylko wtedy mógł spokojnie zasnąć. Leżał na plecach i patrzył w sufit. Zaczynał się niepokoić bo zwykle przyjaciel wracał przed północą. Dan zszedł z łóżka i ubrał buty. Na dworze było już bardzo ciemno i trochę padało. Wcale nie miał zamiaru szukać Phila bo i tak nie miał pojęcia dokąd poszedł chciał po prostu przestać się zamartwiać. Był pewny że wróci.
Założył kaptur na głowę. Padało coraz mocniej. Był praktycznie sam choć niekiedy obok niego przechodzli pijani ludzie prawdopodobnie wracający z imprez. Dan lubił być sam ale nieraz go to dołowało. Tak bardzo chciałby porozmawiać teraz z Philem. On był dla niego zawsze taki dobry. Chciałby się przytulić do niego i słuchać jak Phil szepcze "nie jesteś sam przecież masz mnie" "zawsze możesz ze mną porozmawiać Dan" itd itp. Phil nawet nie wie ile to znaczy dla Dana.. Kiedyś gdy Dan poczuł się gorzej i zamknął sie w swoim pokoju Phil przyszedł do niego usiadł obok na podłodze, przytulił go do siebie i pozwolił mu się wypłakać. Potem zasnęli razem przytuleni do siebie.
Dan uśmiechnął się na to wspomnienie. Pamiętał jak bezpiecznie czuł sie wtedy przy nim.
Po godzinie wrócił do domu i usłyszał jak współlokator krzątał się po kuchni. Zdjął przemoknięte ubrania i zasnął gdy tylko przyłożył głowę do poduszki.

let's try Phil | PHAN |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz