Rozdział 1 - Gość

97 9 2
                                    

*Ariana*

-Za 10 minut wchodzisz!-oznajmił mój manager Scooter. Dzisiaj miałam ostatni koncert z mojej światowej trasy. Z jakiegoś powodu cieszyłam się, że będę mogła wrócić do domu, do rodziny i przyjaciół. 

-Już idę!-odkrzyknęłam i udałam się do garderoby, żeby założyć mój strój i kocie uszy, które towarzyszyły mi już od dłuższego czasu. Wzięłam łyk mojej kawy ze Starbucks'a i ruszyłam na scenę. Z daleka słyszałam jak tłumy fanów wykrzykują moje imię. Wyjechałam w górę na podeście. Usłyszałam pierwsze zwrotki Bang Bang i zaczęłam śpiewać razem z moim chórkiem. 

She might've let you hold her hand in school

But I'mma show you how to graduate

No, I don't need to hear you talk the talk

Just come and show me what your momma gave, oh yeah

(I heard you've got a very big shhh, mouth but don't say a thing)

See anybody could be good to you

You need a bad girl to blow your mind

Powtarzałam te same kroki co na każdym koncercie. Teraz trudno mi będzie je już zapomnieć. Mimo wszystko mi także udało się popaść w jakąś rutynę. 

Bang bang into the room (I know you want it)
Bang bang all over you (I'll let you have it)
Wait a minute let me take you there (ah)
Wait a minute 'til you (ahhh, hey!)
Bang bang there goes your heart (I know you want it)
Back, back seat of my car (I'll let you have it)
Wait a minute let me take you there (ah)
Wait a minute 'til you (ahhh, hey!)

Później zaśpiewałam kilka piosenek z mojej nowej płyty i zeszłam ze sceny, żeby się przebrać. Zazwyczaj miałam na to nie więcej niż 10 minut, więc szybko chwyciłam za telefon, aby sprawdzić czy dostałam jakieś nowe wiadomości. Było kilka od mojego brata, najlepszej przyjaciółki Alexy i znowu tego nieznanego numeru. Tym razem przesyłał jakieś zdjęcie. Okazało się, że przedstawiało ono mnie na dzisiejszym koncercie. Niżej była jeszcze krótka wiadomość, która głosiła: "Już za parę chwil spotkamy się jeszcze bliżej niż teraz". Zastanawiałam się kto mógł mi ją wysłać albo jak zdobył tak szybko mój nowy numer. Z zamyślenia wyrwał mnie głos jakiejś kobiety, pewnie jednej z organizatorek koncertu. Mówiła, że mam się pospieszyć, bo zaraz wychodzę. Pobiegłam w stronę garderoby i wskoczyłam w kolejny strój. W momencie, gdy w wreszcie znalazłam się na scenie zaczęłam błądzić wzrokiem po widowni w poszukiwaniu kogoś, kto mógł być nadawcą tych wiadomości. Może był to ktoś znajomy? 

*************************************

-Dziękuję Wam Los Angeles! Byliście wspaniali!-krzyknęłam w stronę tłumu fanów. Zaraz miało się odbyć Meet&Greet i jeśli osoba, która wysyłała mi wiadomości nie kłamała, powinna się tam pojawić. To pewnie będzie strasznie dziwne jeśli zacznę wypytywać wszystkich po kolei czy nie przysyłali mi żadnych wiadomości, ale musiałam się dowiedzieć kto to był.  Podziękowałam mojej ekipie za świetny koncert oraz całą trasę, aby zaraz pobiec w kierunku mojej garderoby przebrać się do spotkania z fanami. Wzięłam ostatniego łyka mojej kawy i wysłałam tweet'a do fanów, w którym dziękowałam za świetny koncert. Chwilę później w pomieszczeniu zjawił się mój chłopak Ricky.

-Cudowny koncert skarbie! - w jego głosie było słychać zafascynowanie.
- Dziękuję, naprawdę to bardzo miłe! - Dalej zastanawiało mnie kto do mnie wtedy napisał. Nie dostałam potem już więcej wiadomości. Dałam Ricki'emu buziaka na pożegnanie i udałam się na Meet&Greet. Miałam w nim ogromne wsparcie i cieszyłam się, że go mam.

*Justin*

Długo czekałem na tą chwile, wreszcie nadeszła. Skończył się koncert, przyszła pora aby udać się na M&G. Byłem trochę zestresowany, ponieważ to nasze spotkanie po latach. Więc szybko udałem się do budynku w którym odbywało spotkanie. Wyszedłem po schodach do góry, jestem chyba 34 w kolejce, ale niektórzy ponoć wchodzą razem. 

**************************

Czekam 30 minutę. Jestem już 4, za niedługo zobaczę moją księżniczkę. Tak bardzo mi jej brakuje. Postanowiłem wysłać kolejnego SMS'a o treści: "Jeszcze tylko 10 min i się spotkamy!" Schowałem telefon do tylnej kieszeni spodni. Nagle poczułem wibrację, wyciągnąłem smartfona i zobaczyłem odpowiedź od Ariany: "Bardzo chcę wiedzieć kim jesteś"
Od razu zrobiło mi się lepiej kiedy odpisała. Mam nadzieję że się nie przestraszy jak mnie zobaczy.
Wołają mnie... To już teraz... Wszedłem do sali pełnej aparatów z tłem w odcieniu pudrowego różu. 
Zobaczyłem ją, jej włosy w blasku lamp były idealne. Nie dowierzała, patrzyła na mnie swoimi pięknymi oczami, bała się cokolwiek powiedzieć. Podszedłem do niej i ją przytuliłem, ona odwzajemniła uścisk, czułem jej mocno bijące serce. Moja koszulka na ramieniu zrobiła się wilgotna od jej łez. Cieszyła się. Odsuwając się spojrzała na mnie, nie wierzyła w to co widzi. 

- Nareszcie się spotkaliśmy Arianka - powiedziałem spokojnym, łagodnym tonem. 
- Nie wierzę, Justin... Ja tak cholernie tęskniłam! - w jej głosie było słychać drgawki.

- Ari, przemyślałem wszystko i przepraszam... Byłem na twoich wcześniejszych koncertach, chyba 5. Teraz dopiero odważyłem się iść na M&G. Ja zachowałem się ja dupek!
- To już teraz nie ma znaczenia, nie chcę Cię stracić ponownie Justin! 
- Wierzę, ja też... - podszedłem do niej i jeszcze raz przytuliłem. 

Nadeszła pora na zdjęcia. Zrobiliśmy ich sporo. Dla mnie poświęciła najwięcej czasu, nie dziwiłem się jej. Kiedy ją poznałem, była inna. Bardziej nieśmiała, miała nie wielu przyjaciół. Mnie i jakieś 2 swoje koleżanki, pamiętam ją jako inną osobę. Teraz stała się bardziej odważna, nie boi się wyrażać własnego zdania. Wydoroślała, jest jeszcze piękniejsza niż kiedyś! 


- Justin, co powiesz na to żebyśmy się spotkali? - zapytała z nadzieją w głosie! 

- Oczywiście! Ja zawsze jestem chętny na spotkanie, zwłaszcza z tobą... 
- Dziękuję, gdzie chcesz się spotkać? 
- Mi naprawdę obojętne, zwłaszcza żeby tobie odpowiadało.
- Co powiesz na wspólny wypad na plażę w Malibu ? 
- No pewnie! Super pomysł! Może po jutrze? 
- Tak, po jutrze super termin.- W jej głosie było można usłyszeć wielką radość.


*Ariana*


Byłam naprawdę podekscytowana! Spotkanie z Justinem to było coś niesamowitego! Nagle do sali weszła jakaś dziewczyna, przywitała się z Justinem przytuleniem, byli sobie chyba bardzo bliscy. Zignorowała mnie, więc raczej za mną nie przepada. Kazała Justinowi się pospieszyć, powiedziała że nie mają już więcej czasu na bzdety. Zrobiło mi się bardzo przykro. Wydaję mi się, że jest to jego dziewczyna. Nie wiedziałam, że z kimś się spotyka... 

- Ariana, ja muszę już iść!

- Tak, dobrze. Do zobaczenia. 

__________________________ 


Cześć wszystkim!

Oto kolejny rozdział naszego opowiadania. Mamy nadzieję, że Wam się spodobał. Jeśli tak, zostawiajcie gwiazdki i komentarze. Zapraszamy również na nasze inne opowiadania, które znajdziecie na profilach Satteni & Moonlightdonut 



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 27, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Love before careerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz