Drogi pamiętniku!
Dzisiejszy dzień stanowczo nie należał do tych dobrych. Nic mi nie wyszło, zresztą jak zawsze... Ale teraz nie o to chodzi. Dzisiaj dowiedziałam się, że James spotyka się z Nadine... Wiedziałam, ze prędzej czy później to nastąpi, ale zawsze odpychałam od siebie tę myśl. Odpychałam myśl, że mój James, może nie być już mój, tylko jakiejś innej dziewczyny. Ale nie dziwię mu się, że wybrał Nadine. Jest idealna... Chciałabym być taka, jak ona. Chciałabym, by James pokochał mnie tak, jak ja jego...
Muszę już kończyć, napisze jutro.
Twoja nieidealna Angel
Zamknęła pamiętnik, a następnie ukryła go w jednym z pudel, leżących pod łóżkiem.
Nie miała ochoty na jedzenie kolacji, nie miała ochoty na wychodzenie z pokoju, od kiedy dowiedziała się o Jamesie i Nadine, nie myślała racjonalnie. Blondyn był jej najlepszym przyjacielem, odkąd pamiętała. Zawsze świetnie się dogadywali i wspierali na każdym kroku. Byli dla siebie jak rodzeństwo. Do czasu... Pół roku temu Angel zdała sobie sprawę z tego, że nie traktuje chłopaka jak brata ani przyjaciela. To było coś więcej... Dziewczyna odkryła swoją miłość do Mcvey'a. Czuła się przy nim bezpiecznie, była szczęśliwa, ale gdy ten odchodził, czuła pustkę i nienawiść do siebie samej. Była bezgranicznie zakochana w chłopaku, który kochał ją, nie jako dziewczynę, a przyjaciółkę. Przynajmniej tak sądziła...
Prawda była inna. James bardzo mocno kochał swoją Angel. Była dla niego najważniejsza na całym świecie. Chłopak nie znosił patrzenia na jej łzy, które pojawiały się dość często. Kochał za to jej uśmiech, jej niebieskie oczy, długie blond włosy, rumiane policzki i nieśmiałość. Kochał to, jak troszczyła się o innych, jak pochłaniała ją muzyka, jak denerwowała się, gdy czegoś nie rozumiała i marszczyła nos. Kochał ją całą i nic by w niej nie zmienił. Była dla niego idealna.
Niestety nie mógł pozwolić sobie na to, by jego uczucia się ujawniły. W zasadzie to mógł, ale się bał. Bał się rodziców, którzy mieli wobec niego inne plany, bał się, że Angel nie odwzajemni jego uczuć, bał się, że ją zrani...
Państwo Mcvey podjęli decyzję za niego i kazali mu się spotykać z Nadine. Tak, kazali. Firmy ich rodzin współpracowały ze sobą od wielu lat, a gdy ta sytuacja mogła ulec zmianie, rodzice blondyna postanowili wyswatać go z córką Philipa i Kate. Chłopak upierał się, że nie może się z nią spotykać, ale wtedy jego rodzice zaszantażowali go, że zabronią mu się przyjaźnić z Angel i wydziedziczą go. Pieniądze dla blondyna nie był ważne, ale wizja rozstania się z ukochaną przerażała go. Dlatego zgodził się...
Słysząc dziwny dźwięk, odwróciła się w stronę balkonu i zobaczyła kamyki, wpadające na niego. Otworzyła drzwi i podeszła do balustrady, a ujrzawszy blondyna, stojącego na dole, uśmiechnęła się delikatnie.
-Chcesz się przejść?
-Teraz? - zapytała zdziwiona, na co chłopak wzruszył ramionami. -Poczekaj chwilę - rzekła, po czym z powrotem weszła do sypialni. Zamieniła spodenki od piżamy na szare dresy w koty i założyła bluzę. Z biurka wzięła telefon oraz klucze i wyszła z pokoju. Cicho zeszła na dół, by następnie ubrać trampki. Było już po dwudziestej trzeciej, więc nie chciała budzić mamy i niepotrzebnie ją martwić, bo dobrze wiedziała, że z Jamesem nic się jej nie stanie.
Gdy wyszła z domu, od razu została objęta przez blondyna.
-Cześć, księżniczko - rzekł, po czym ucałował jej policzek.
-Dlaczego nie zapukałeś, jak normalny człowiek? Albo nie zadzwoniłeś?
-Też miło cię widzieć, Angel - mruknął sarkastycznie, ale po chwili się roześmiał. Wolnym krokiem zaczęli iść przed siebie. Rozmawiali o wielu rzeczach, śmiali się, żartowali. Niestety blondynka musiała przerwać te chwile nurtującym ją pytaniem.
CZYTASZ
little things; mcvey ✓
Fanfiction"You'll never love yourself Half as much as I love you You'll never treat yourself right darlin' But I want you to If I let you know I'm here for you Maybe you'll love yourself like I love you..." one shot.