MasochistycznaSadystka

948 86 16
                                    

Jestem sadystką o niezmiennym, własnym zdaniu. Na nic nie przymknę oka, nikomu nie zaufam. Nie jestem człowiekiem, wyróżniam się też psychiką.
Lecz gdy widzę ciebie....
Chcę stać się masochistką, by czerpać z ciebie jak najwięcej przyjemności.
Chcę nie mieć własnej woli by ślepo wykonać każde twoje słowo.
Chce na wszystko przymknąć oczy, by nic mnie nie rozpraszało.
Chce bezgranicznie ci zaufać byś mógł łamać moje serce bez końca.
Chce być człowiekiem byś mnie pokochał jak każdego innego.
Chce być bezwartościowa byś zepchnął mnie z dachu.
Nawet nie śmiem śnić byś wpuścił mnie do pokoju, co dopiero pod kołdrę.
Nawet nie śmiem prosić bym była kimś więcej niż kurą domową.
Nawet nie śmiem zwracać ci uwagi tam gdzie ewidentnie nie masz racji.
Nienawidzę cię z całego serca. Jesteś beznadziejnym człowiekiem. Skończonym idiotą. Na sam twój widok gotuje mi się krew.
Kocham cię bez końca. Jesteś genialny do potęgi. Pociągający w każdym geście. Na sam twój widok uginają mi się kolana.
Podejdź, narób nadziei, zawiedź.
Chcę cię mieć blisko, chcem byś był sobą, chcę by mnie bolało.
A na koniec i tak cię zabije. Wypruje ci flaki i udekoruje nimi swoje włosy. Rozmarzę twoją własną krew na twoich rękach. Wyjmę twoje serce i podpiszę. Przetnę ci struny głosowe tak, byś nigdy więcej nie wypowiedział ani słowa. Zaszyje kąciki twoich ust tak, by wyrażały czysty ból. Twoim własnym nożem przetnę łodygę trującego kwiatu i wplote ci w włosy.
I będę przy tym piszczeć i wzdychać. "Uroczy! Ach jak cierpi~"
A każde słowo wypełnię szaloną miłością.
Potem wrzucę twoje ciało do morza, a za każdym razem gdy będę się w nim kąpać, będę miała te słodką świadomość, że woda jest zmieszana z twoją krwią.
Ale przedtem zabiorę twoją duszę. Nie obchodzi mnie czy ją masz, czy powinna być w piekle czy w trakcie reinkarnacji.
Wezmę ją i przywłaszczę.
Twoje słowa, twoje myśli, twoje czyny.
Twoją przeszłość, teraźniejszość i jutro.
Hej słyszysz? Jesteś mój.
Utwierdziłeś mnie w byciu sadystką.
Pamiętasz jak kazałeś mi zabić kłopotliwego człowieka? Wbiłam mu nóż w gardło śmiejąc się w niebo głosy "wykonuję jedynie boskie rozkazy!".
Tak mój boże. Jesteś nieskazitelny, zepsuty. Nietykalny, dostępny. Święty, wyklęty.
A ja cię kocham, nienawidzę. Jestem przy tobie masochistką, sadystką. I dążę by cię chronić, zabić.
Ach~ Przeciwieństwa nigdy nie były sobie przeciwne prawda?
Podobieństwa nigdy nie były sobie podobne.
Bezsens jest sensem ale sens nie koniecznie musi być bezsensem.
Więc pozwól, że zrobię coś bezsensownego, jak tylko ta osoba za zakrętem pociągnie za spóst- zasłonię ciebie własnym ciałem.
Potem zabije go, a sama się wykrwawię.
A ty idź z zadowolonym uśmiechem i wyświadcz mi jedną przysługę.
Powiedź, że dobrze się bawiłeś patrząc na to jak marnuje energię na ciebie. Jak się wykrwawiam za ciebie.
I wiesz co? Uczyniłeś mnie masochistką.

MasochistycznaSadystkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz