3 lata wcześniej
Co?!- krzyknęłam przez łzy w stronę mamy -Jak to musisz wyjechać do Anglii. I zostawisz tu mnie i Sophie samą?!
Nie jesteś sama, jest jeszcze tata. Zobaczysz niedługo ty tez tam przylecisz. Ty i Sophie. Musisz dać radę jesteś wystarczająco duża żeby zająć się małą -spokojnie powiedziała mama podchodząc do mnie. Chciała się do mnie przytulic i wytrzeć mi łzy, spływające jedna za drugą.
Mimo to ze naprawdę w tej chwili potrzebowałam tego wyrwałam się z mamy uścisku - Nienawidzę cie, rozumiesz.- dławiłam się łzami - dam sobie radę. Cały czas zastępowałam dla Sophie mamę wiec dam sobie radę mimo to że mam dopiero 13 lat.- po tych słowach zabrałam kurtkę i wcisnelam czarne trampki na bose stopy. Zabrałam kurtkę Sophie i wzięłam ją na ręce i odrazu skierowalam się w stronę dzwi.
-Jak przekroczysz próg tych dzwi...- mama nie zdążyła dołączyć kiedy dzwi się zatrzasnęły za moimi plecami. Skierowałam się do mojej najlepszej przyjaciółki. W takich chwilach jak te wiedziałam że mogłam polegać na Codie i jej rodzicach. Mimo te ze jej mama przyjaźni się z moją. Wyjaśniłam wszytko Codie i zostałam u niej na noc.
......
Była godzina 11:36 kiedy wyszłam z domu Codie. Kierowałem się z Sophie w stronę naszego domu co chwile zauważając znajomych. W domu byłam o 11:57. Weszłam do domu ignorując wszystko. Poszłam prosto do mojego pokoju nie odzywsjac się do kogokolwiek. Wyjęłam telefon i włączyłam muzykę.
Przez następne 3 lata mama była w Polsce 3 razy. Cieszyłam się z tego ale dalej miałam żal ze mnie zostawiła samą z Sophie. Musiałam być jej siostra a zarazem mamą. Na następny dzień miała przyjechać moja mama żeby poinformować nas o czymś. Pewnie się będzie żenić z tym Sebastianem.
......
Wstałam o 7:05 tak jak zawsze, poszłam do łazienki wykonać poranne czynności. Wyszłam ubrana w jasno-niebieskie rurki i w szarym sweterku, zrobiłam sobie byle jakiego koka. Miałam w miarę długie, Ciemne-blond włosy. Kiedy weszłam do jadalni zobaczyłam ze moja mała siostra robiła tosty na śniadanie wiec jej pomogłam. Po zjedzeniu i wypiciu kakao zabrałam Sophie i wyszlam kierując się w stronę szkoły.
Lekcje mi minęły całkiem szybko. Po lekcjach zawsze chodziłam na świetlice bo mój tata pracował. Tam do 17:30 byłam z Codie. Kiedy woźne zamknęły świetlice o 17:34 poszłam do domu. Pierwszą osobą którą zobaczyłam była oczywiście moja mama. I to co usłyszałam chwile później przeraziło mnie...
Pierwszy rozdział na zachętę. Zaczynam książke od 25 września. A teraz zapraszam na drógą książkę "to nie sen //JDabrowsky"
CZYTASZ
Be strong
Teen FictionTo jest książka niefikcyjna. usłyszałam tą historię i stwierdziłam ze chce o niej napisać ale poddawać kilka dodatków. Jest na temat 16 letniej dziewczyny ale która mieszka w Anglii, przeprowadziła się tam 3 lata po tym jak jej matka rozstała się z...