Wsiadłam do samochodu i ruszyłam. Nie minęło 5 minut, kiedy usłyszałam dzwonek swojego telefonu.
Harry: Już tęsknię
Ja: Wyjechałam kilka minut temu
Harry: No i? Ja już tęsknię
Ja: Głupek
Harry: Kto z kim przystaje ten taki się staje czy jakoś tak
Ja: Harry prowadzę daj mi spokój
Harry: Cholera no tak
Harry: PATRZ NA DROHĘ A NIE NA TEN CHOLERNY TELFON
Harry: Kocham cię i napisz jak dojedziesz xx
Westchnęłam i pokręciłam głową.
Droga o dziwo zleciała mi bardzo szybko i po niecałych dwóch godzinach jazdy byłam już na miejscu. Zaparkowałem samochód i udałam się w stronę kampusu. Tam pewna kobieta dała mi wszystkie potrzebne instrukcji oraz kluczyk do mojego pokoju. Szkoda tylko, że zapomniała mi powiedzieć w którym skrzydle on się znajduje. Po czterdziestu minutach poszukiwania udało mi się znieść odpowiednie drzwi. Brawa dla mnie. Zmęczona włożyłam kluczyk do drzwi i otworzyłam je. Weszłam do środka, po czym zamarłam. Na jednym z łóżek leżała, jak się domyślam moja współlokatorka. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby na niej nie leżała jakiś chłopak. Dobrze, że przynajmniej mieli na sobie ubrania.
-Em przepraszam?- Odezwałam się, bo para wydawała się mnie nie zauważyć. Na dźwięk mojego głosu oderwali się od siebie.
-O hej! Ty musisz być moją nową współlokatorką. Jestem Katie, miło mi.- Wstała i się ze mną przywitała. Nie wyglądała na zmieszaną sytuacją, która miała przed chwilą miejsce.
-Megan, mi również.- Przywitałam się, po czym dodałam.-To twój chłopak?
-Louis? Moim chłopakiem? No coś ty my tylko się pieprzymy.- I ku mojemu zdziwieniu, zaśmiali się jednocześnie. Słowo "tylko" dzwoniło mi w uszach.
-To ja już pójdę.- Powiedział chłopak i skierował się do wyjścia.- Pa Katie, pa Megan.- Dodał i wyszedł.
-To twoja części pokoju, a to moja. Łazienka jest wspólna na korytarzu. Myślę, że ci się tu spodoba.- Uśmiechnęła się do mnie szeroko.
-Też mam taka nadzieję.- Powiedziałam i wzięłam się za rozpakowywanie swoich rzeczy. Gdy już skończyłam, zmęczona padłam na łózko. Chwyciłam telefon. 3 nieodebrane wiadomości.
Harry: Dojechałaś już?
Harry: Meeegan
Harry: MARTWIĘ SIĘ HALO
Ja: Przepraszam, dojechałam już dawno, ale byłam zajęta sprawami związanymi z kampusem
Harry: Jak tam? Podoba ci się?
Ja: Trudno mi jeszcze powiedzieć, zapytaj mnie po tygodniu
Harry: Oke
Harry: MAM DLA CIEBIE KAWAŁ!
Ja: O nie
Harry: No proszę
Ja: K
Harry: PUK PUK
Ja: OTWARTE
Harry: Eh. Musisz zawsze wszystko psuć?
Ja: Tak
Harry: Czekaj mam lepszy
Harry: Jaka mysz chodzi an dwóch nogach?
Ja: Nie wiem
Harry: Myszka Micki. A jaka kaczka chodzi na dwóch nogach?
Ja: Kaczor Donald?
Harry: Każda głupku
Ja: ...
Ja: Nie znoszę cię
Harry: A ja ciebie kocham
Ja: Fajnie
Harry: Nawet nie wiesz jak za tobą tęsknie
Ja: I to podobno kobiety to te "romantyczne"
Harry: I za twoim sarkastycznym poczuciem humoru :')
Harry: Pamiętaj
Harry: Jeśli będziesz się uśmiechać, wyślij mi swój uśmiech
Harry: Jeśli będziesz śnić, wyślij mi swoje sny
Harry: Jeśli będziesz płakać, wyślij mi swoje łzy
Ja: Idę do toalety, co mam wysłać?
Harry: *załamany*
Ja: Pa Harry
Harry: Pa Maggie x
-To twój chłopak?- Usłyszałam głos dziewczyny. Odwróciłam się w jej stronę.
-Słucham?- Zapytałam, niewiedząc o co jej chodzi.
-Zaczynam się powoli zastanawiać czy to co trzymasz w ręce to telefon czy też dildo. Wibruje nieprzerwanie od jakiejś godziny.- Uśmiechnęła się i mruknęła do mnie okiem.
-To telefon.- Odburknęłam tylko. Co ją to obchodzi?
-Chłopak?- Wścibska suka.
-Tak.
-Nie martw się już niedługo. Jesteś na studiach, wypieprzysz się za wsze czasy- Znowu się uśmiechnęła, a ja zamarłam.
-Słucham?- Zapytałam, a ona wybuchła jeszcze większym śmiechem.
-Żartowałam. Gdybyś tylko wiedziała swoją minę.- Odpowiedziała, a ja westchnęłam.
-Rzeczywiście zabawne.- Przewróciłam oczami.
-Ej no nie złość się. Mam świetny pomysł! Jak chcesz to mogę ci jutro oprowadzić po Cambridge! Będzie super, proszę zgódź się!- Z jej ust wyleciał potok słów. Dlaczego nie mogłam trafić na jakąś szarą myszkę? Miałabym przynajmniej spokój w pokoju, a tak to będę się musiała użerać z tą nieokrzesaną laską.
-Proszę, proszę! Poznamy się lepiej.- Ciągnęła swoje błagania.
-Okej, okej. Jutro po zajęciach możemy pójść.- Zgodziłam się. Nie mogę od razu na starcie kogoś przekreślać. Może jak poznam ją bliżej to znajdziemy wspólny język?
-Jej! To super. Przepraszam cię, ale teraz muszę już iść. Jestem umówiona.- Powiedział i już po chwili jej nie było. W pokoju zapanowała nagle dziwna cisza. Westchnęłam i rzuciłam się na łóżko.
-
Hej wszystkim!
Obiecuję wam, że na następny rozdział nie będziecie musieli czekać znowu miesiąca. Musiałam znaleźć pomysł na to opowiadanie po prostu.Dajcie znać jak się podoba.+ dziękuje za tysiąc wyświetleń!
Do następnego xx
CZYTASZ
Text Messages Sequel ; Harry Styles
FanfictionHarry- Pamiętasz jak wylądowałaś w szpitalu po naszym pierwszym spotkaniu? Megan- Pamiętasz jak obiecałam, że urwę ci jaja, jak jeszcze raz o tym wspomnisz? • Czyli ciąg dalszy "zabawnej" historii o Megan i Harrym, w której bez znaczenia jest temat...