~~~~~~~Akashi~~~~~~~
Jak mogła?! Jak śmiała to zrobić?! Nie ma prawa! Nikt nie może.
Nie wolno dotykać moich nożyczek.
Jak mogłem do tego dopuścić? Czy kiedyś mi wybaczą?
Chwila, to jej zachowanie było niewybaczalne!
Powinna odpokutować. Tak. Zdecydowanie tak.~~~~~Shizu~~~~
Huh? Co? Czemu? Ale... ale... Ja tylko dotknęłam jego nożyczek. Zanim zdążyłam je złapać i cokolwiek powiedzieć zamordował mnie wzrokiem. Dotąd nie wiedziałam, że można nim mordować. Przeraziłam się i wycofałam dłoń, a Akashi zabrał nożyczki i... przytulił je do siebie?!? Co?!? P-przytulił nożyczki?!? Wtedy to dopiero się przeraziłam.
Rozejrzałam się po klasie. Nikt nie patrzył w tę stronę. Nikt tego nie mógł zobaczyć.
To spisek.~~~~~~~Akashi~~~~~~
Przez całe popoludnie nie rozstawałem się z moimi nożyczkami. Nie mogłem ich opuścić. Nie chciałem by znowu cierpiały. Nawet na treningu koszykowki miałem je ze sobą. W końcu od czego są kieszenie.
-Sei-chan...? -podszedł do mnie zaintrygowany Reo.
-Słucham.
-Dobrze widzę? Nożyczki?
-Tak. -odparłem z lekką irytacją.
-To niebezpieczne! Poza tym... O wiele lepiej wyglądasz w spodniach bez kieszeni.
-Nie twoja sprawa. -warknąłem i odszedłem od niego.Niebezpieczne jest zostawianie nożyczek bez opieki!
Ktoś mógłby je skrzywdzić. Znowu.
Niewybaczalne.~~~~~~~Shizu~~~~~~
Może powinnam go przeprosić czy coś?
Wiem. Po prostu z nim pogadam. Dam radę.
Pomimo tego, że jest przerażający, psychopatyczny, chory i potrafi mordować wzrokiem.
Nie... Spokojnie... dam radę. Mogę to zrobić.
W końcu... w końcu... on też jest człowiekiem, nie...?