Gość odkrywający kurtyne

14 2 1
                                    

-To jak wpuścisz mnie do środka?

Hope szeroko sie uśmiechała, potrząsając winem, które trzymała w ręku. Nic sie nie zmieniła, ta sama szalona i piękna Hope. Objęłam ją ramionami i wpuściłam do środka.

-A więc opowiadaj gdzie zniknęłaś na ten rok, ludzie opowiadali naprawdę dziwne wersje.

Zaśmiała sie i ruszyła prosto do mojej kuchni gdzie wyjęła dwa kieliszki do wina i zajęła sie poszukiwaniem korkociągu. Nie zdziwił jej widok wszelkich buteleczek, smoczków, miseczek,śliniaczków i innych rzeczy Melody. W tedy dopiero przypomniałam sobie że tata powiedział wszystkim że to dziecko Nicole, nosiła nawet przez kilka miesięcy sztuczny brzuch.

-Byłam chora, miałam jakiegoś pasożyta-Który teraz nazywa sie Melody i śpi na górze.-Wiesz ojciec nie chciał żebym zarażała, pojechałam do babci do Manchesteru i miałam tam nauczanie domowe.

-Nuuuda!-Podała mi kieliszek wina.-liczyłam raczej na coś w rodzaju. Porwali mnie kosmici i wywieźli na swoją planetę gdzie byłam ich królową , codziennie uprawialiśmy dzikie orgie i mieliśmy stado małych kosmitów.

Pokazała swoje idealne ząbki i poszła do salonu, a ja krok w krok za nią. Obie rozłożyłyśmy sie na kanapie. Kiedy przełączyła na Teen Mom zrobiło mi sie gorąco.

-Boże co za obciach jak można zaciążyć w takim wieku. Żenada. -Jakoś najwidoczniej można...-No więc..?

-No więc co?

-Co jest z tobą i Tomlinsonem? Na ostatniej imprezie u Nialla ostro zabalowaliście. A tak w ogóle wszyscy o ciebie pytają, dasz wiare że...

OSTRO ZABALOWALIŚCIE...

Muzyka sprawiała że całe moje ciało chodziło w jej rytm. Jego duże ciepłe ręce nie opuszczały moich bioder, czułam sie pewna siebie i seksowna. Dwa lata starszy kolega brata właśnie sie do mnie dobiera. Dziewczyny umrą z zazdrości! Kiedy jego usta delikatnie muskają moją szyje a na moim ciale pojawia sie gęsia skórka, już wiem do czego to zmierza. Dziś Liliana Payne straci cnote!

-Chcesz sie czegoś napić?

Krzyczy wystarczająco głośno żebym mogła usłyszeć, ale na tyle cicho że słyszymy tylko my. Kiwam głową na tak i idę z nim do baru. Jest tak cholernie przystojny, jego włosy są wręcz idealnie ułożone, mimo że w tańcu trochę je poczochrałam rękoma. W ciemnym świetle widzę jego tatuaże, jest już dorosły, to takie ekscytujące, może robić co chce. Mimo że obiecałam Liamowi że nie wypije więcej niż 2 piwa, mam zamiar złamać tą obietnice. Louis nachyla sie nad barem i woła ręką barmana.

-4 shoty czystej!

Niall jest cholernie dziany że stać go było na wynajem barmana, że rodzice mu na to pozwolili.Ale nie to jest teraz moim problemem. Barman stawia przed nami nie standardowej wielkości kieliszki i nalewa do niej czystej wódki.

-Piłaś kiedyś shoty na studenta?

Znów krzyczy do mojego ucha, staje na palcach żeby dosięgnąć jego ucha.

-Nigdy nie piłam shotów.

-A więc droga Lily to będą dwa pierwsze razy za jednym zamachem!

A trzeci kiedy już to wypijemy. Obserwuje jak Louis przechyla kieliszek wlewając do swoich ust płyn, krzywi sie lekko i kładzie na moich policzkach ciepłe dłonie, nachyla sie i nasze usta sie spotykają. Podczas pocałunku przelewa do moich ust dużą część palącego płynu, który idealnie współgra ze słodyczą jego ust. Pijemy tak i następnego shota, przy trzecim jego dłonie z policzków wędrują na moje pośladki, a przy czwartym delikatnie odsuwa materiał mojej sukienki dotykając nagiej skóry na mojej pupie.

-Czy ty nie założyłaś majtek?

Unosi do góry brew co sprawia że jest jeszcze bardziej seksowny. Nerwowo chichocze chyba przez nadmiar alkoholu.

-Sam sprawdź.

Układam swoją twarz w jak najseksowniejszą minę, chwyta moją dłoń i idziemy na góre. Prosto do sypialni rodziców Nialla.

Z moich zamyśleń wyrywa mnie płacz Melody, budzi sie we mnie matczyny instynkt, nie zwracając uwagi na przyjaciółkę biegnę do pokoju, już od progu wiem o co chodzi. Brudna pieluszka. Biorę aniołka na ręce i zmieniam jej pieluszkę na przewijaku.

-Każą ci przebierać bachora Nicole? W ogóle dlaczego z nim siedzisz? Fuuu czy ona właśnie zrobiła kupę? Ohyda. Nie dotknęłabym tego.

-Jeśli coś ci sie nie podoba w mojej córce to możesz wyjść!

Dopiero gdy to mówię dociera do mnie jaki błąd popełniłam, nie powinnam jej tego mówić, była przekonana że to córka Nicole i powinnam ją pozostawić w takim przekonaniu. Ubierałam małą i ide do salonu. Sadzam Melody na dywanie i daje jej do rączki banana. Po chwili zjawia sie i Hope.

-Ta mała to twoje dziecko..?

Siada obok mnie patrząc na małą z niedowierzaniem, to aż cud że mała nie płacze na jej widok.

-To dlatego zniknęłaś? Nie chciałaś żeby ktoś wiedział...Ale kto jest w takim razie ojcem?

Biore głęboki oddech, mam dość tego pieprzonego ukrywania, pora zrobić coś ze swoim życiem.

-Louis William Tomlinson...


Where is daddy?Where stories live. Discover now