Prolog

7 0 0
                                    

-Charlie czy mogłabyś już zejść na dół, skarbie?? - usłyszałam jak woła moja mama.
- Oczywiście już idę, tylko spakuje mojego misia - odparłam. Wpakował mojego misia do plecaka, wyjeżdżamy dziś do dziadków od tatusia, więc muszę mieć trochę zabawek, którymi mogłabym się bawić. Zamykając drzwi popatrzyłem ponownie czy nic nie zostawiłam i pobiegłam schodami na dół. Zauważyłam że tata stoi na samym końcu schodów.
- Tatusia łap mnie - zawołałam i pisałem gdy złapał mnie i okrecił.
- Jak ma się moja mała królewna?? - Spytał
- Dobrze, jedziemy nie mogę się doczekać spotkania z Lucasam- powiedziałam podekscytowana
- On też pewnie nie skarbie. Lisa jedzie już, przed nami długa droga - wola tata do mamy, która jest w kuchni i jak zawsze pakuje jedzenie. Do dziadków mamy 2 godziny jazdy, ale tata uwielbia kanapki mojej mamy.
- Choć skarbie mama do nas dołączy.
- Ok,
Po kilku minutach wyruszyliśmy do dziadków. Przez całą drogę śmiałyśmy się z dowcipów taty. Aż w pewnym momencie wszystko zmieniło się. Nastała ciemność, słyszałam tylko pojedyncze krzyki, a później już całkowicie nic.

Dawno, dawno temuWhere stories live. Discover now